Pod koniec września br. w jednym mieszkań przy ul. Lelewela w Przemyślu doszło do tragicznego zdarzenia.
12-letni chłopiec został zaatakowany przez dwa niebezpieczne psy. Obrażenia, jakich doznał były poważne i niestety jego życia nie udało się uratować. Właściciel psów wczoraj usłyszał zarzuty. 50-latek najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że 11-letni chłopiec zaprosił do swojego mieszkania o rok starszego kolegę. Wówczas agresywne psy zaatakowały 12-latka. Nastolatek zmarł w szpitalu w Katowicach w skutek odniesionych ran. 11-letni chłopiec także został ranny w trakcie próby pomocy koledze, ale obrażenia, na szczęście, nie zagrażały jego życiu.
Wczoraj, 06.10.br., właściciel psów, 50-letni mieszkaniec Przemyśla, usłyszał w prokuraturze zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci jednego z nastolatków. Mężczyźnie grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Sąd na wniosek prokuratora zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu.
(KWP)