Szef polskiego rządu spotkał się w Warszawie z premierem Królestwa Belgii Alexandrem de Croo.
Głównym tematem rozmów były szerokie konsekwencje rosyjskiej napaści na Ukrainę, przyjęte dotychczas sankcje oraz możliwe sposoby wspierania dotkniętego wojną kraju. Szefowie rządów Polski i Królestwa Belgii złożyli także wizytę w punkcie recepcyjnym dla uchodźców.
Rosyjskie zbrodnie wojenne
Niemal codziennie kolejne zbrodnie wojenne na ukraińskich cywilach wychodzą na światło dzienne. W obliczu tych straszliwych, okrutnych ataków szefowie rządów Polski i Belgii opowiadają się za podjęciem wszelkich możliwych działań, aby wskazać i ukarać odpowiedzialne za nie osoby.
– Rosyjska armia zostawia za sobą ślady absolutnie zbrodnicze i tragiczne. Musimy wiedzieć o tym, że odkrywane są kolejne miejsca, w których dochodziło do takich zbrodni jak w Buczy czy w Hostomelu. Obrazy tych zbrodni, z tamtych miast, z Irpienia, z Motyzina, muszą leżeć na biurku każdego premiera – powiedział premier Mateusz Morawiecki.
Aktywna obrona suwerenności Ukrainy
Przegrupowanie wojsk rosyjskich to przygotowanie kolejnych zmasowanych ataków w okolicach Donbasu, Ługańska i Mariupola.
Prawdopodobnie niedługo zacznie się najbardziej decydująca bitwa i jednocześnie największa bitwa pancerna w tej części świata, w tej części Europy, od czasów II wojny światowej – zauważył szef polskiego rządu. W jego ocenie obecna sytuacja wymaga aktywnego wspierania walki o suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy.
Premier Mateusz Morawiecki podziękował także szefowi belgijskiego rządu za dotychczasowe wsparcie pomocy humanitarnej oraz przekazywane naszym sąsiadom uzbrojenie.
Bardziej skuteczne sankcje
Od wybuchu wojny w Ukrainie rząd polski konsekwentnie podkreśla konieczność przyjęcia zdecydowanych i szeroko zakrojonych pakietów sankcji wobec rosyjskiego najeźdźcy.
Analiza siły rubla oraz kursu do dolara i euro pokazuje umocnienie rosyjskiej waluty w odniesieniu do sytuacji sprzed wybuchu wojny. Jak zauważył premier Mateusz Morawiecki w krótko i średnioterminowej perspektywie prezydentowi Rosji udało się skonstruować system w znacznym stopniu odporny na to, co dzieje się po stronie sankcji.
– Można użyć takiej metafory, że sankcje zadziałały jak zbyt słaba szczepionka. Na tym etapie nie tylko nie powstrzymały machiny wojennej Putina, ale w jakimś stopniu umocniły pewne działania gospodarcze, które w Rosji zachodzą wyjaśniał szef polskiego rządu.
Premier Polski po raz kolejny podkreślił konieczność wdrożenia pakietu szerzej zakrojonych sankcji, który zmusi Moskwę do zmiany jej dotychczasowej polityki: to zło absolutne musi być zwalczone poprzez nasz absolutny sprzeciw i skuteczne działania po stronie całej Unii Europejskiej.
Dodatkowe finansowanie działań pomocowych
Od momentu wybuchu wojny w Ukrainie schronienie w Polsce znalazło blisko 2,5 mln uchodźców. Jak zauważył szef polskiego rządu: musimy przeciwdziałać temu i robimy to w sposób maksymalnie humanitarny, ponieważ tego wymaga człowieczeństwo. Tego wymagają wartości takie jak dbałość o sprawiedliwość, o solidarności i to my, Polacy, robimy.
Dotychczasowy ciężar działań, przyjętych przez polski rząd, opiera się w całości na krajowym budżecie. Jak zauważył premier sytuacja ta nie może jednak oznaczać, że sami możemy zostać pozbawieni pomocy i wsparcia. W tym zakresie działania wobec Polski podjęły już Japonia i Wielka Brytania. Zdaniem polskiego premiera potrzebna jest jednak również aktywna i pozytywna postawa Unii Europejskiej.
– Apelujemy do Komisji Europejskiej, aby – skoro pomogła Turcji przy poprzednim kryzysie z uchodźcami – do nas także trafiła pomoc z budżetu Unii Europejskiej – postulował premier Polski. I dodał: aby z jednej strony sprawiedliwości stało się zadość, a z drugiej strony obowiązywał system europejski także i w naszym przypadku, prowadzimy w tym zakresie coraz bardziej intensywny dialog z Komisją Europejską.
Punkt Recepcyjny w Serocku
Po zakończeniu spotkania premier Mateusz Morawiecki oraz szef belgijskiego rządu Alexander de Croo odwiedzili punkt recepcyjny w Serocku. Politycy spotkali się z uchodźcami z Ukrainy i przedstawicielami lokalnych władz. W Serocku znalazło schronienie ponad 300 osób.