Kajakarze slalomowi po kilku dniach wracają do rywalizacji w Pucharze Świata.
W Pradze wystartują w piątek, czyli dzień później, niż pierwotnie planowano. Dla Polaków to ostatnia kwalifikacja olimpijska i szanse na wyjazd do Paryża.
Deszczowo było w ubiegłym tygodniu, deszczowo zapowiada się również w najbliższych dniach. Niepokojące prognozy pogody sprawiły, że drugi w tym sezonie Puchar Świata w slalomie kajakowym i kajak crossie przesunięto o dobę. Krótszy od dzień zawody sprawiają, że uczestnicy kwalifikacji od razu walczą o miejsce w finale. U mężczyzn i kobiet zostaną rozegrane po dwie serie przejazdów, a z każdej z nich do gry o medale awansuje po dziesięciu zawodników i zawodniczek.
Zmiany w harmonogramie startów nie wpływają w większym stopniu na sytuację Klaudii Zwolińskiej, która jako jedyna z naszej kadry narodowej może mówić o spokojnym, niezagrożonym prowadzeniu w krajowym rankingu olimpijskim. Zresztą, od początku sezonu liderka jest w wyśmienitej formie. W połowie maja w słoweńskiej Lublanie zawodniczka Startu Nowy Sącz została mistrzynią Europy w konkurencji K-1, zaś w debiutującym kayak cross sprincie wywalczyła srebrny medal.
– Zawsze zależy mi na jak najlepszym występie na imprezie mistrzowskiej i naprawdę fajnie jest wkroczyć w sezon z takimi wynikami. Wygrywając ME w K-1, i to z taką przewagą, na pewno wzrasta moja pewność siebie. Brakowało mi tego złota. Kajak dalej jest dla mnie priorytetem, a pozostałe konkurencje tylko pozytywnie wpływają na postępy w K-1 – nie ukrywa Zwolińska, czterokrotna mistrzyni Polski z MP 2023 w Krakowie.
Zwolińska przed kilkoma dniami w Augsburgu zameldowała się w finale K-1, zajmując ósme miejsce. Startując w kanadyjce, odpadła na etapie półfinału, a w kayak crossie dotarła do ćwierćfinału. Jak sama przyznaje, PŚ w Pradze traktuje głównie treningowo i testowo pod kątem najważniejszych zawodów roku, ale to nie znaczy, że wyniki schodzą na dalszy plan.
– Po ME musiałam mieć troszeczkę odpoczynku, żeby wkroczyć w cykl treningowy bezpośrednio do igrzysk,. W Augsburgu zakładałam sobie jazdę w finałach, stabilnie trzymać się czołówki i tak było. Owszem, pojawiły się błędy, ale na tym torze trudno jest ich uniknąć. Teraz w Pradze też chciałabym wystąpić jak najlepiej, ale cały czas jestem w treningu do igrzysk, czyli głównej imprezy sezonu, i to one są najważniejsze – przypomina Zwolińska.
W Pradze czekają nas do rozstrzygnięcia polskie kwalifikacje olimpijskie w męskim K-1 i C-1. Z grona kajakarzy najbliżej wyjazdu do Paryża jest Mateusz Polaczyk, ale ostatniego słowa w walce o igrzyska z pewnością nie powiedział Dariusz Popiela. Pasjonująco zapowiada się również rywalizacja kanadyjkarzy – Grzegorza Hedwiga i Kacpra Sztuby, który jako jedyny z tego kwartetu nie był jeszcze na igrzyskach olimpijskich.
Warto dodać, że niedzielna sesja w kayak crossie będzie równocześnie ostatnią kwalifikacją olimpijską w tej konkurencji. Wezmą w niej udział przedstawiciele 38 krajów, a do zdobycia będą po trzy przepustki na igrzyska zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Wystartują w niej wyłącznie zawodnicy, którzy do tej pory nie wywalczyli dla danego narodowego komitetu olimpijskiego kwalifikacji na igrzyska w Paryżu. Polskę będą reprezentować Dominika Brzeska, Michał Pasiut, Jakub Brzeziński i Mikołaj Mastalski.
Początek PŚ w Pradze w slalomie kajakowym i kayak crossie w piątek, 7 czerwca.