Do wtorku PolSKI Turniej Pucharu Świata w skokach narciarskich przebiegał planowo.
Konkursu w Szczyrku (HS104) przeprowadzić się jednak nie udało, bo po dokładnie 40 skokach serii punktowanej jury przerwało zawody z uwagi na niesprzyjające warunki wietrzne. Liderem w tym momencie był Dawid Kubacki.
Sprawdziły się niepokojące prognozy dotyczące warunków pogodowych w Szczyrku. Wprawdzie seria próbna z niewielkimi przerwami odbyła się w całości, ale już konkurs co rusz przerywany był zbyt silnym wiatrem. Polacy przy wymagającej aurze radzili sobie bardzo dobrze. Na czele stawki w momencie przerwania środowego konkursu plasował się Dawid Kubacki, który skoczył 98,5 metra.
– Trafiłem na mocny podmuch z boku skoczni, który trochę mi przeszkodził, ale finalnie udało mi się opanować sytuację i nawet wylądować telemarkiem. Oba moje skoki były bardzo fajne, więc droga, którą idę jest dobra. Mam niedosyt, bo uzyskałbym najlepszy wynik w sezonie przy jednej serii, ale zdrowie jest najważniejsze – analizował najlepszy z biało-czerwonych reprezentantów, tj. Dawid Kubacki.
Kubacki nie był jedynym Polakiem w ścisłej czołówce. 99 m dawało 3. miejsce Kamilowi Stochowi, na 5. pozycji sklasyfikowany był Piotr Żyła (99 m), a miejsce 9. zajmował Paweł Wąsek (95,5 m). Słabiej poszło jedynie Aleksandrowi Zniszczołowi, który uzyskując 91 m był 29.
– Nie czułem się zagrożony w takich warunkach, choć było loteryjnie. Chciałem zrobić swoje i oddać jak najlepszy skok. Skoncentrowałem się i swoją pracę wykonałem dobrze – mówił Kamil Stoch.
– Wiatr to dodatkowy element, który czasem pomaga, a czasem przeszkadza. Ja warunki miałem akurat w porządku. Jedyny minus to nogi trochę “przydrętwiały” na górze, ale i z tym sobie poradziłem – podkreślił Piotr Żyła.
PolSKI Turniej Pucharu Świata w skokach narciarskich przenosi się teraz do Zakopanego. Piątek 19 stycznia to kwalifikacje (godz. 18:00), na sobotę 20 stycznia zaplanowano na Wielkiej Krokwi zmagania drużynowe (godz. 16:00), następnego dnia w niedzielę 21 stycznia ruszy o tej samej porze konkurs indywidualny.
Skandaliczne zachowanie PZN
Nasza redakcja nie otrzymała akredytacji na Wisłę i Szczyrk (nie pierwszy raz w ogóle na skoki narciarskie). Oczywiście ważniejsi są znajomi, tzw. „bankieciarze” jakieś pseudotwory, brukowce, itd.
Nie ma znaczenia, ze jako jedyni w Polsce przestrzegamy m.in. prawa prasowego. Co też to jest niegodne z Konstytucją. Ten kolesiowski i skostniały twór musi zniknąć w obecnej formie. Tak jak inne polskie związki sportowe. Zmiany muszą dokonać się dogłębnie od podstaw. Tak, nawet Tajner (były prezes PZN) czy Małysz zachowują się tak samo… Należy wymienić wszystkich na osoby, które znają się na swojej pracy. Będziemy dążyć i żądać od obecnej władzy tych zmian!