Rząd wprowadza „Polski Ład”. W przyszłym roku Łódź straci w związku z tym 300 mln zł.
Władze miasta przedstawiły wpływ rządowych regulacji na projekt przyszłorocznego budżetu Łodzi.
Prąd droższy prawie dwukrotnie, litr benzyny za 6 zł i dwucyfrowa inflacja w przyszłym roku. Do tego 300 mln złotych mniej w budżecie przez Polski Ład. Kto za to zapłaci?
Droższe bilety MPK i wyższe czynsze. Więcej za wstęp na basen czy wyjście do teatru. Większe opłaty za żłobki i opiekę nad seniorami. Poznaliśmy projekt przyszłorocznego budżetu miasta.
– Przyszłoroczne przychody będą po raz pierwszy mniejsze od tych, jakie miasto miało rok wcześniej. Dlaczego? Rząd przekazuje miastu mniej pieniędzy z podatków, a jednocześnie wszystko drożeje. W kasie miasta zabraknie w sumie prawie pół miliarda złotych – mówi Krzysztof Mączkowski, skarbnik miasta.
Adam Pustelnik, pierwszy wiceprezydent miasta Łodzi: – Rok 2022 zapowiada się jako jeden z najcięższych w historii miasta od czasu przemian gospodarczo-politycznych. Dzieje się tak ponieważ cały pakiet ustaw zwanych potocznie „Polskim Ładem” już teraz zmusza nas do wykreślenia 300 mln zł z przyszłorocznego budżetu miasta. Stawia nas to w ekstremalnej sytuacji. Łączy się z tym szalejąca inflacja, która, jak niektórzy eksperci przewidują osiągnie wartość dwucyfrową. Na dodatek oferty cen za prąd dla miasta są wyższe o blisko 90 proc. niż rok temu, a paliwa zdrożały już o 20 proc. uwzględniając 300 milionów, jakie zabrano nam z budżetu powoduje, że zostaliśmy postawieni pod ścianą i musimy reagować.
Krzysztof Mączkowski, skarbnik miasta Łodzi: – W nadchodzącym roku zaplanowaliśmy dochody miasta na poziomie 5 miliardów 15 mln zł. Stanowi to 96,5% dochodów uchwalonych na 2021 r. To pierwszy rok, gdy dochody są mniejsze niż w poprzednim roku. Jest to spowodowane ubytkami z „Polskiego Ładu”, przede wszystkim są to dochody podatkowe przekazywane z budżetu państwa. Mogłyby być one wyższe o 300 mln zł, gdyby nie ustawy podatkowe związane z „Polskim Ładem”. Wydatki w projekcie przyszłorocznego budżetu miasta są zaplanowane na poziomie 5 miliardów 485 mln zł. Musiały one wzrosnąć z uwagi na sytuację gospodarczą związaną m.in. z szalejącą inflacją. Deficyt będzie na poziomie 470 mln zł. Gdyby nie „Polski Ład”, mógłby on być znacznie mniejszy.
Wojciech Rosicki, sekretarz miasta Łodzi: – Przygotowując budżet, wiedząc jaką mamy dziurę spowodowaną przez „Polski Ład”, musieliśmy zaplanować podwyżki opłat za usługi świadczone przez miejskie spółki. W przypadku MPK podwyżki uwzględnią tylko wzrost opłat za prąd i paliwo oraz wzrost kosztów wynagrodzeń. Uwzględniając prognozy na 2022 r. to ceny biletów będą musiały wzrosnąć o min. 32 proc. i taką podwyżkę zapisaliśmy w przyszłorocznym projekcie budżetu. Liczymy też, że Wody Polskie odłożą politykę na bok i przyjmą do wiadomości, że szalejąca inflacja zmusza miejskie spółki do podniesienia opłat dla mieszkańców, szczególnie, że w wypadku Łodzi przez lata ceny wody nie zmienialiśmy, a przecież ceny energii oraz oczekiwania płacowe pracowników spółki rosną.
Joanna Skrzydlewska, wiceprezydent miasta Łodzi: – Polski Ład dał nam galopujące ceny, ogromną drożyznę w każdym obszarze życia. Codziennie widzimy wzrost cen każdego produktu. Niestety, wiąże się to również z tym, iż koszty utrzymania zasobu komunalnego diametralnie w ciągu kilku ostatnich miesięcy uległy wzrostowi. Dlatego jesteśmy zmuszeni podnieść stawki czynszu komunalnego do 30 procent. Ceny materiałów budowlanych, ceny robocizny. Jeszcze w 2019 roku płaca zasadnicza wynosiła 2.250 zł. Od nowego roku będzie wynosiła ponad 3 tys. zł. To wszystko niestety przekłada się na roboczogodziny, za które płacimy naszym wykonawcom remontującym i poprawiającym jakość naszego zasobu.
Niestety, galopujące ceny energii elektrycznej, oleju napędowego, benzyny, a również koszty utrzymania obiektów sportowych powodują to, że musimy podnieść do 15 procent ceny użytkowania basenów, hal sportowych czy boisk. Jesteśmy podstawieni pod ścianą i musimy to zrobić, aby zapewnić ciągłość i jak najlepszą jakość oferty Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Jesteśmy gotowi ponieść konsekwencje, związane ze zmianą cen, natomiast pamiętajmy o tym, że winny temu jest tzw. Polski Ład, a tak naprawdę Polski Rozkład.
Małgorzata Moskwa–Wodnicka, wiceprezydent miasta Łodzi: – Polski Ład to również wzrost cen biletów i droższy dostęp do kultury. Mówimy tu głównie o dostępie do instytucji kultury, wejściach do muzeów, teatrów na wszelkiego rodzaju spektakle i wystawy. Polski Ład wpłynął na wzrost cen produkcji wydarzeń kulturalnych. Również inflacja i cena prądu przyczynia się do tego, że choć chcemy być otwarci i dostępni na wydarzenia kulturalne, ale mamy świadomość, że koszty produkcji tych wydarzeń, organizacji spektakli czy wystaw również wzrastają. Jeśli chodzi o prąd to same instytucje kultury w porównaniu do ubiegłego roku to jest 2,3 mln złotych więcej kosztów. Możemy to podać na przykładzie Muzeum Kinematografii, które w ubiegłym roku ponosiło koszty w wysokości 180 tys. zł, a w tym roku ponad 300 tys. złotych. Również na ten wzrost ma przełożenie inflacja oraz koszty mediów czy wzrost płacy minimalnej, która z kolei podnosi wzrost kosztów sprzątania, ochrony obiektów. Polski Ład wpłynie również na podwyżki cen za wstęp do naszych instytucji kultury.
Adam Wieczorek, wiceprezydent miasta Łodzi: – Przez ostatnie lata rząd próbuje nam wmówić, że jest jednym z najbardziej prorodzinnych. Tak naprawdę rodziny są i będą okradane przez Polski Ład i politykę rządu. Miasto odpowiada za prowadzenie żłobków. W wyniku działalności rządu opłaty za żłobki od przyszłego roku wzrosną o blisko 10 procent. Od razu muszę powiedzieć, że najprawdopodobniej nie będzie to koniec tego wzrostu. Będziemy systematycznie spotykać się z takimi informacjami. Bez żadnych zmian po stronie miasta opłata stała za żłobek będzie wzrastała z 420 zł do 452 zł. To jest wzrost o 8 proc. To co jest również porażające, to coś, co dotyka pewnie wszystkie rodziny, a więc wzrost kosztów żywności. I również Miejski Zespół Żłobków dokonuje takich zakupów. Wedle przetargów, które już rozstrzygamy, stawka żywieniowa może wzrosnąć z 4,80 zł do 5,75 zł. To blisko 20 proc. wzrostu na podstawowych produktach żywnościowych. Jeszcze nie rozstrzygnęliśmy wszystkich postępowań na rzecz Miejskiego Zespołu Żłobków, a więc zakładam, że te 10 proc. podwyżek, to nie wszystko, co funduje nam rząd.
Także dotknie to osoby będące w wieku senioralnym, liczące na pomoc miasta, np. korzystające z usług opiekuńczych czy Domów Pomocy Społecznej. Koszty w tych jednostkach wzrastają o blisko 6 mln zł. Nie możemy obniżyć jakości, więc będziemy musieli znaleźć pieniądze na sfinansowanie tego problemu. To, co mnie najbardziej poraża i czego się najbardziej obawiam to fakt, że tego typu konferencje o podwyżkach, będą odbywały się niestety, co roku.
(UMŁ)