TVN24 ujawnił kolejne stłuczki SOP, które Prawo i Sprawiedliwość skutecznie je ukrywało aż do teraz.
Służba Ochrony Państwa ma ta to sposób. Jaki? Bardzo prosty, po prostu jednostka ta nie informowała o tych stłuczkach policję. Przypominamy, że SOP jest jednostką państwową podległą rządowi, czyli obecnie PiS.
Zdarzenia te miały miejsca podczas m.in. przejazdu limuzyny, którą podróżował japoński książę z małżonką czy kolumny jadącej bez premiera Morawieckiego.
Następca tronu książę Akishino i jego żona księżna Kiko przebywali w Polsce na przełomie czerwca i lipca. Ich limuzyna zahaczyła na drodze lusterkiem o inny samochód.
Każdy taki przypadek dla Polski i SOP z osobami ochranianymi z innego państwa to skandal.
9 lipca Morawiecki jedzie do wielickiej kopalni soli na premierę filmu „Poland: The Royal Tour”. Wówczas po pokazie filmowym w nocy kolumna, którą tym razem Morawiecki nie pojechał, zderzyła się z pojazdem cywilnym w Zielonkach pod Krakowem.
Do kolejnej kolizji doszło 14 września niedaleko Łodzi, gdy w kolumnie jechał premier z dziennikarzem TVP.
4 czerwca niespodziewanie komendantem SOP zostaje Major Paweł Olszewski. „Hans” (tak go nazywają koledzy) awansował dzięki premierowi Mateuszowi Morawieckiemu.
Na początku czerwca kolumna szefa rządu nocą jedzie przez Warszawę. Kierowca BMW X5, jadąc za samochodem premiera uderzył w inne auto prowadzone przez dziennikarza z TVP. Wina leży po stronie kierowcy SOP i pojazd ten został uszkodzony i trafił do serwisu. Sytuacja ta nie była ujawniona, bo właśnie Olszewski został mianowany na komendanta SOP.
28 sierpnia w Krakowie prezydencki kierowca wjechał w tył pancernego Audi A8 – z prezydentem Andrzejem Dudą – i uderzył w drugi samochód SOP.
Pancerna limuzyna, którą jeździ prezydent jest pechowa. Inne pancerne audi zostało zniszczone w trakcie wypadku z Beatą Szydło w Oświęcimiu. W lutym 2017 roku ówczesna premier w tym wypadku została ranna.
I tak, np. od grudnia 2018 roku do kwietnia tego roku doszło 11 razy do uszkodzeń samochodów Służby Ochrony Państwa. Koszt naprawy tych pojazdów wyniósł ponad 133 tys. złotych. O drobnych stłuczkach nie wiemy, bo SOP zasłania się tajemnicą.
Co ciekawe od trzech miesięcy do żadnej z rządowych stłuczek nie była wezwana policja.