Tomasz Trela, poseł Lewicy wypowiedział się nt. nielegalnych pikników, które robią politycy PiS.
– Od kilku tygodni politycy PiS jeżdżą po kraju i niby promują program 800 Plus. Jednakże na każdym z tych pikników wypowiada się pan premier Jarosław Kaczyński, zieje nienawiścią i robi brutalną kampanię wyborczą. Jednakże prezes PiS nie chce ujawnić kto i ile za te pikniki płaci – twierdzi polityk.
– Do dzisiaj odbyły się 43 pikniki. 18 lipca zwróciłem się do premiera Jarosława Kaczyńskiego z interpelacją poselską, aby odpowiedział: ile to kosztuje, kto za to płaci i ile tych pikników jeszcze będzie? 26 lipca pan Kaczyński przedekretował to na panią minister Maląg, ale dzisiaj jest 10 dzień sierpnia i minęło 3 tygodnie, ale odpowiedzi nie ma.
43 pikniki za nami, ale mam listę kolejnych 43 pikników, które są przed nami. PiS nie robi sobie absolutnie nic z tego, że prezydent Andrzej Duda ogłosił termin wyborów i już 12 sierpnia oni jadą do Stalowej Woli, w niedzielę jadą do Lublina, czy też Krynicy Zdrój – kontynuował.
– Konsekwentnie będą jeździć, ale nie informują kto za to płaci i ile to kosztuje. Mamy podejrzenia, że idzie to z pieniędzy poszczególnych resortów, a więc to jest nielegalne finansowanie kampanii wyborczej. Od momentu, kiedy prezydent ogłosił wybory i ta decyzja została opublikowana, to każda działalność polityczna musi być finansowana przez komitet wyborczy.
43 kolejne pikniki PiS powinno finansować z własnych środków na kampanię wyborczą. To nie może być tak, że leżak jest z jednego resortu, parasol z drugiego, a watę zakupił trzeci, a czwarty kupił grilla i kiełbaski.
Domagam się od Jarosława Kaczyńskiego, jako lidera partii politycznej, ale też wiceprezesa Rady Ministrów, aby udzielił publicznej odpowiedzi i pokazał, ile to kosztuje.
Mamy nieoficjalne informacje, że każdy taki piknik może kosztować około 100 tysięcy złotych. Jeżeli więc przyjąć, że odbyły się 43 pikniki to jest to koszt ponad 4 mln zł. Jeżeli przyjąć, że przewidziane są kolejne 43 pikniki są przed nami, to są to kolejne 4 mln zł finansowane z budżetu państwa, a nie z komitetu wyborczego – dodał Trela.
