W ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Europejskiej zespół MKS Perła Lublin uległ Handball Club Lada 24:30.
Niestety nie awansował do ćwierćfinału rozgrywek.
– Punkty zdobyte w tym starciu dadzą miejsce w ćwierćfinale. Jesteśmy niezwykle zmotywowani. Wierzymy w siebie i w zwycięstwo – podkreślała przed starciem w Togliatti nasza druga trenerka, Monika Marzec.
Sama końcówka była istną grą nerwów, a spod presji znacznie lepiej wychodziły zawodniczki Handball Club Lada. Na pięć minut przed wygrywały 27:23. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem i to zespół z Rosji zapewnił sobie awans do ćwierćfinału EHF European League.
W innym meczu tej grupy Kastamonu Belediyesi GSK przegrał u siebie z Nantes Atlantique Handbal (z Adą Płaczek) 26:29. Świadczy to m.in. o tym, że Perle w Togliatti do promocji wystarczyłby remis.
Końcowa tabela
1. Nantes 6 7 pkt
2. Łada 6 6
3. Perła 6 5
4. Kastamonu 6 5
Handball Club Lada – MKS Perła Lublin 30:24 (17:13)
Lada: Lagina, Dereven – Kirdiasheva 8, Formina 5, Nikitina 4, Shamanouskaya 4, Barynina 2, Ganicheva 1, Arishina 1, Dereven. Kary: 8 min. Trener: Alexey Alekseev.
MKS Perła: Razum, Gawlik – Nosek 6, Gęga 5, Anastacio 4, Szarawaga 4, Królikowska 3, Malović 2, Rosiak, Vinyukova, Tatar, Nocuń. Kary: 6 min. Trener: Kim Rasmussen.
„Walczyliśmy do końca”
Spotkanie z Handball Club Lada w wykonaniu polskiej drużyny na pomeczowej konferencji prasowej podsumowali trener Kim Rasmussen i obrotowa Adrijana Tatar.
Kim Rasmussen:
Gratuluję rywalkom. Grały z dobrą energią i siłą, sprawiając nam sporo problemów. Popełniliśmy zbyt wiele drobnych błędów i za każdym razem przeciwniczki zdobywały nad nami przewagę.
W pierwszej połowie dwukrotnie poprosiłem o czas, bo nie mogliśmy zatrzymać przeciwnika, szczególnie obrotowej, która stwarzała naszej defensywie zbyt wiele problemów. Nie graliśmy z taką szybkością, jak byśmy chcieli. Starałem się zatrzymać rywalki, wybić je trochę z rytmu, by przekonać się, czy po pierwszej połowie możemy pozostać w grze o zwycięstwo. Udało nam się to. Walczyliśmy do końca, ale to było za mało. O wyniku zdecydowały błędy, dwuminutowe wykluczenia. Dziś Lada była lepsza i zasłużyła na wygraną.
Andrijana Tatar:
Po pierwsze gratuluję ekipie z Togliatti. Próbowałyśmy, bo bardzo chciałyśmy postawić kolejny krok, jakim byłby awans do ćwierćfinału Ligi Europejskiej. Nie udało się jednak. Będziemy dalej walczyć w polskiej lidze.
Kim Rasmussen został także zapytany o to, dlaczego zespół wybrał tak długą drogę do Togliatti. – Może trzeba było wybrać krótszą? – stwierdził.
– Jak? Sprawdziliśmy wszystkie opcje. To nie było możliwe. Nie ma zbyt dużego wyboru lotów, więc staraliśmy się tu dobrze w najlepszy i jak najbardziej komfortowy sposób. Być może następnym razem uda się wam zorganizować dla nas prywatny lot – skwitował szkoleniowiec.