W dobie zmiany klimatu, i przedłużających się okresów suszy, zamiast wspierać naturalne sposoby gromadzenia wody, odcinamy od rzeki kolejne hektary łąk zalewowych.
Planowane jest wydanie milionów z kieszeni podatników żeby ochronić przed zalaniem … tereny zalewowe. To nie mit, to fakt. Wody Polskie zarzuciły nam podawanie nieprawdziwych i niesprawdzonych informacji odnośnie obwałowań Bugu. Mówimy jak jest!
Wody Polskie: Wały ochronią 200 budynków mieszkalnych oraz 800 ha użytków rolnych.
WWF: Wały ochronią od 62 do 110 budynków, a także od 150 do 490 ha z których 90% to użytki zielone, nadrzeczne lasy lub grunty orne na terenach zalewowych.
Jako organizacja społeczna oczekiwalibyśmy, aby tego typu inwestycje każdorazowo były poprzedzone rzetelną analizą ekonomiczną, wskazującą czy w ogóle prace są uzasadnione i czy nie istnieją prostsze i tańsze warianty rozwiązań (np. wykup gruntów). Wody Polskie rozstrzygnęły już przetarg za ponad 1 mln zł, którego przedmiotem jest nie tylko opracowanie dokumentacji, ale także prowadzenie nadzoru autorskiego nad robotami budowlanymi. Wskazuje to, że decyzja co do samej budowy wałów została już podjęta, mimo, że do tej pory nie przedstawiono ŻADNEJ analizy ekonomicznej inwestycji.
Wody Polskie: W przypadku wystąpienia wezbrania wody (…) straty materialne będą bardzo wysokie.
WWF: ile to jest “bardzo”?
Nie jest znana, a przynajmniej podawana, wartość strat materialnych w przypadku wystąpienia powodzi, ani nie jest ona zestawiona z kosztami inwestycji. Nie wiadomo też jakie byłyby koszty alternatywnych rozwiązań (np. ochrona indywidualna budynków lub wykup gruntów). Jedyna dostępna “analiza” zawarta we wzmiankowanej “Koncepcji” zawiera na ten temat jedno zdanie: “W przypadku wystąpienia wezbrania wody o przyjętym poziomie miarodajnym Q1%* lub wyższym, straty materialne będą bardzo wysokie”. Bardzo wysokie, czyli jakie?
W 2006 roku (13 lat temu!) straty zostały oszacowane na 30 mln zł. Można założyć, że przy obecnym wzroście cen, koszt ten może być wielokrotnie wyższy.
Wody Polskie: mamy na celu również ochronę zasobów środowiskowych
WWF: inwestycja w zaproponowanym kształcie w żadnym stopniu nie spełnia wymogów środowiskowych.
Nie jesteśmy w stanie spokojnie przyjąć zapewnień, że wały zostaną zbudowane z pełnym uwzględnieniem potrzeb środowiskowych. Wariant przebiegu wałów przecinający w połowie długości starorzecze, został oceniony w koncepcji na spełniający “w bardzo dużym zakresie wymogi ochrony środowiska”. Według nas wariant ten nie spełnia jednak wymogów środowiskowych zupełnie niepotrzebnie odcinając tereny podmokłe od rzeki.
Wody Polskie: Nie wiemy skąd wizualizacja zamieszczona w poście !!!
WWF: wizualizacja została wykonana na podstawie dokumentów zamieszczonych przez Wody Polskie.
Zamieszczona w informacji Fundacji WWF Polska mapa została sporządzona na podstawie Koncepcji Obwałowania rz. Bug na km 95-103 dołączonej przez RZGW w Lublinie do dokumentacji przetargowej i wykonanej na zamówienie gminy Małkinia Górna, która to, według RZGW, jest głównym inicjatorem prac.
Rozwiązujemy problemy, które sami tworzymy
Podsumowując. Po raz kolejny może dojść do niszczenia rzeki i jej doliny, aby rozwiązać problemy, które sami stworzyliśmy. Zagrożenie powodziowe na prawym brzegu wynika m.in. z nieodpowiedzialnie prowadzonej zabudowy oraz karygodnego obwałowania lewego brzegu rzeki. Wały znajdują się nawet kilkanaście metrów od brzegu rzeki odcinając kilometry doliny zalewowej (!). Z opracowania nie wynika, dlaczego zamiast zbudować nowe wały na prawym brzegu, nie uwzględniono odsunięcia obwałowania na lewym brzegu, tak aby woda miała się gdzie rozlać, nie zagrażając zabudowaniom na prawym brzegu.
Koncepcja odsunięcia wałów ISTNIEJE i została zlecona przez Mazowiecki Urząd Wojewódzki w 2012 roku. Nadal koncepcje budowy wałów mają jednak pierwszeństwo przed koncepcjami ich odsuwania. To z inicjatywy Fundacji WWF Polska, odsuwając wały udało się odzyskać 600 ha terenów zalewowych w dolinie Odry. Projekt Domaszków- Tarchalice był realizowany między innymi z DBU, DZWMiUW we Wrocławiu oraz RZGW we Wrocławiu. Znaczenie wałów w zarządzaniu ryzykiem powodziowym jest powszechnie przeceniane, a skutki środowiskowe obwałowań są zaniżane. Budujmy wały w miastach, gdzie chronią gęstą zabudowę, tam są potrzebne…
Wały za i przeciw:
- Wały dają dużą gwarancję bezpieczeństwa jedynie przy małych i średnich powodziach, przy dużych dają nam tylko więcej czasu na ewakuację.
- Wały przeciwpowodziowe dają złudne poczucie bezpieczeństwa, a zabudowywanie terenów za wałem, zawsze w przypadku przerwania wału wiąże się z ogromnym ryzykiem i kosztami.
- Ograniczenie obszaru zalewowego rzeki, to obniżenie naturalnej retencji, która powinna być kluczowym elementem Programu Przeciwdziałania Skutkom Suszy.
- Polityka przeciwpowodziowa chroniąca gospodarstwa i domy zbudowane na naturalnych terenach zalewowych, odbywa się kosztem ogółu społeczeństwa. Odcinanie kolejnych terenów zalewowych od rzeki prowadzi do zmniejszenia retencji (gromadzenia wody w gruncie), zwiększenia zagrożenia suszą i utraty naturalnych terenów pełniących usługi ekosystemowe.
- Zamiast budowy nowych wałów, skutecznym, przyjaznym środowiskowo sposobem rozwiązywania problemów zarządzania ryzykiem powodziowym jest wykup gruntów, przenoszenie infrastruktury w bezpieczne miejsce oraz odsuwania lub likwidacja starych obwałowań zlokalizowanych zbyt blisko koryta rzeki.
Inna polityka ochrony przeciwpowodziowej naprawdę jest możliwa! Apelujemy o konstruktywne i rzeczowe odniesienie się do przedstawianych przez nas argumentów odrzucenie obecnie rozważanych planów budowy nowych obwałowań. Liczymy na wspólne wypracowywanie rozwiązań korzystnych dla społeczeństwa i środowiska.
(WWF)