WARSZAWA

„Mam w bagażu jakąś bombę i jakieś narkotyki”. Kosztowny żart

Lotnisko Chopina

„Mam w bagażu jakąś bombę i jakieś narkotyki” – takim stwierdzeniem 54-letnia mieszkanka Warszawy udaremniła sobie planowaną podróż samolotem do Egiptu.

Także została ukarana mandatem w wysokości 500 złotych za wprowadzenie fałszywego alarmu bombowego na Lotnisku Chopina w Warszawie.

Do incydentu z udziałem kobiety doszło wczoraj (25 kwietnia 2024 roku) w godzinach popołudniowych w jednym z punktów odpraw bagażowo-biletowych Lotniska Chopina. Według oświadczenia pracownika obsługi naziemnej dokonującego odprawy, jedna z podróżnych na pytanie czy posiada w bagażu jakiekolwiek rzeczy niebezpieczne, odpowiedziała – „mam w bagażu jakąś bombę i jakieś narkotyki”, po czasie dodając, że był to tylko głupi żart.

O zdarzeniu zostali natychmiast poinformowani funkcjonariusze z Grupy Interwencji Specjalnych z Placówki Straży Granicznej Warszawa-Okęcie, którzy udali się na miejsce w celu zbadania okoliczności zajścia oraz sprawdzenia bagażu.

Pasażerka wraz z walizką została poddana kontroli bezpieczeństwa w pomieszczeniu do prześwietlania bagażu ponadwymiarowego pod kątem posiadania przedmiotów niebezpiecznych i narkotyków. Wynik sprawdzenia – negatywny.

W związku z tym, że 54-latka wprowadziła fałszywy alarm na lotnisku Chopina odnośnie posiadania przedmiotów niebezpiecznych, została ukarana mandatem karnym kredytowanym w wysokości 500 złotych. Kobieta przyjęła mandat oraz przeprosiła za całą sytuację. Dodatkowo, decyzją przewoźnika zarówno ona jak i jej bagaż zostały wycofane z rejsu, tym samym nie odlatując na planowany urlop.

Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button