Legia Warszawa zwyciężyła w meczu 1/8 finału Ligi Konferencji UEFA z Molde FK 2:0.
Bramki dla Legii strzelili Ryoya Morishita i Marc Gual. Wojskowi awansowali do ćwierćfinału UECL, gdzie zmierzą się z Chelsea FC.
Dla Legii to pierwszy ćwierćfinał europejskich pucharów od sezonu 1995/1996. To wtedy wystąpiła w 1/4 finału Ligi Mistrzów.
Pierwszy mecz z Chelsea 10 kwietnia o godz. 18:45 w Warszawie. Rewanż tydzień później w Londynie o godzinie 21:00.
Pierwszy raz w historii polska piłka awansowała do TOP 15 europejskich lig. Zatem od sezonu 2026/2027 będzie pięć drużyn w walce o Europę, w tym dwie w Lidze Mistrzów.
Trener Goncalo Feio:
– Dziękuję moim piłkarzom. Pozwalają oni mnie i mojemu sztabowi się rozwijać, realizować swoje marzenia i walczyć o kolejne trofea. Powiedziałem im dzisiaj, że nie ma w szatni Molde, którego zamieniłbym na kogoś z naszych. To są moi piłkarze i dopóki będą moimi piłkarzami to również będą najlepsi – powiedział trener Goncalo Feio na konferencji prasowej po wygranym meczu z Molde FK
– Chciałbym pogratulować piłkarzom za kawał ciężkiej pracy, poświęcenie, ambicję dyscyplinę i wiarę. Chciałbym podziękować kibicom – to dzięki Wam jesteśmy tacy silni i gramy o jednego więcej u siebie. Wielkie słowa uznania dla Molde, które ma wielkie atuty i postawiło nam bardzo wysoko poprzeczkę w tym dwumeczu. Mógł on pójść w dwie strony – dzisiaj my się cieszymy, a oni cierpią, a mogło pójść inaczej. To też pokazuje, jaką pracę wykonali piłkarze. To było zwycięstwo, które zaczęliśmy od neutralizacji najmocniejszych stron Molde, coś, czego nie udało nam się zrobić na wyjeździe. Te mocne strony to linia ataku, gra środkiem. Wymagało to od nas zmiany struktury, gdzie postawiłem w obronie na trzech pomocników, co przełożyło się na nasz pressing. Kontrolowaliśmy wydarzenia boiskowe. Mogliśmy zamknąć ten mecz kontrą, mogliśmy wykorzystać lepiej budowanie kontr. Zdobyliśmy dwie bramki z ataku pozycyjnego – chciałem, aby było ich więcej. Trzeba brać też pod uwagę, co oferował przeciwnik. Podkreśliłem wczoraj, że będzie to długi mecz. Nie wygramy go w piętnaście, dwadzieścia minut, bo naraża nas to na kontrę. Już w drugiej połowie mieliśmy coraz więcej skoków pressingowych. W pierwszym meczu czuć było, że kończyliśmy lepiej, niż Molde. W dogrywce zmieniliśmy strukturę pressingu, przesuwając Clauda Goncalvesa do ataku. Przerzuciliśmy ciężar gry na stronę przeciwnika. Na koniec było trochę niepotrzebnych nerwów z obu stron.
– Rozmawiałem wczoraj z Vladanem i Kacprem indywidualnie. Obaj zgłosili gotowość do bronienia w tym meczu. Podjąłem decyzję, że to Kacper będzie bronił. Dowiedzieli się o tym dzisiaj rano. To jest trudny moment dla Vladana, tak samo, jak miesiąc temu był to trudny moment dla Kacpra. Cała drużyna i sztab go wspierali, a on reagował fenomenalną pracą, aby móc wrócić do najlepszego poziomu, również dzięki pracy trenerów bramkarzy. Z Vladanem musimy teraz również pracować i jest on na tyle doświadczonym i jakościowym bramkarzem, że na pewno się z tego wygrzebie.
– Przyznam się – jestem fanem piłki angielskiej. Jedna z rzeczy, która zmotywowała zespół w dzisiejszym meczu, to obecność Pana Żemka, który jest jednym z naszych kitmenów. Pracuje w Legii ponad dekadę. On jest absolutnym fanem Premier League i kiedyś nie udało się mu pojechać na mecz na Old Trafford z Legią. W zeszłym roku udało się dać mu mecz z Aston Villą. Od paru dni ma w głowie Stanford Bridge, więc chcieliśmy dać mu ten wyjazd tam za to, ile on dla nas robi. Ja też lubię piłkę angielską, lubię oglądać tam mecze. Zimą właśnie tak było, że po meczu z Djurgarden byłem w Anglii i oglądałem akurat Everton – Chelsea. Robiłem notatki, mimo, że nie wiedziałem, czy i kiedy z nimi zagramy. To nie jest pierwszy raz, kiedy obserwowałem drużynę trenera Maresci. Obserwowałem kiedyś grę jego Leicester. Spodziewamy się Chelsea posiadającej piłkę. Jest to drużyna z dominującym stylem gry. Przyjemnie ogląda się tak jakościowy futbol.
– Nie wiedziałem, że Paweł Wszołek się tak pozytywnie o mnie wypowiedział. Jest mi niezmiernie miło. Staram się nie zawieźć ich ani jako trener, ani jako człowiek. Żaden trener nic nie osiągnie, jeżeli piłkarze w niego nie wierzą. Żaden trener sam nie pracuje – razem ze sztabem staramy się im dać jak najwięcej i pozwalamy im osiągać kolejne ważne kamienie milowe w karierze. Dziękuję moim piłkarzom. Pozwalają oni mnie i mojemu sztabowi się rozwijać, realizować swoje marzenia i walczyć o kolejne trofea. Powiedziałem im dzisiaj, że nie ma w szatni Molde, którego zamieniłbym na kogoś z naszych. To są moi piłkarze i dopóki będą moimi piłkarzami to również będą najlepsi.
– Takich ludzi jak ‘Jędza’ już nie produkują. Kolejny świetny występ naszego kapitana – udowadnia, że nie jest historią, ale teraźniejszością. Dzisiaj całe nasze grono kapitanów było na boisku. Jędza przewodził nas swoją pewnością siebie, wygranymi pojedynkami. Mimo szybkości Gulbrandsena, był to świetny mecz ze strony naszych stoperów. Jędza pokazał, że jest częścią drużyny nie tylko ze względu na swoją historię, ale dlatego, że jest on w stanie pomóc drużynie na arenie europejskiej. Nie chcę wyskakiwać przed szereg, ale pewnie dostanie nową umowę i zostanie na kolejne sezony. On ciężko pracuje, jest zawsze w gotowości – jest świetnym przykładem pracowitości, solidności i stabilności. Jestem wdzięczny za poziom, który dzisiaj prezentował. Jego zmiana nie była spowodowana tym, że nie mógł więcej. Miał żółtą kartkę, narzekał lekko na ból kolana. Ziółek jest piłkarzem, któremu ufam – sytuacja z obrońcami nie była łatwa. Sergio z urazem, Rasha walczył z urazem, Ziółek również miał pewne dolegliwości. Spojrzałem mu w oczy, zapytałem, czy da radę i on odpowiedział bez wahania, że tak. Dzięki temu byliśmy w stanie osiągnąć to, co osiągnęliśmy.
– Moja praca to studiować grę tej drużyny i innych. W Molde zdarzyło się coś, co rzadko zdarza się w Polsce. Drużyny miały tam celność podań powyżej 82%. Nie wiem, czy była to kwestia obrony, czy murawy, ale niektóre boiska u nas utrudniają operowanie piłki. Rozwiązanie takiego boiska jak w Molde to naprawdę byłoby coś. Nasze boisko jest szybkie, mokre – dobre do grania. Między sztucznym a naturalnym jest różnica, my trenujemy na natrualnym. Nie ma to wielkiego wpływu na mecz – bardziej ranga meczu i to, jak obydwie drużyny musiały skupiać się na zamykaniu przestrzeni. Tu wypatrywałbym tych strat.
– Chciałbym skończyć składając gratulację dla drugiej polskiej drużyny, która osiągnęła dzisiaj awans. To jest bezprecedensowa sytuacja dla polskiej piłki. Gratuluje trenerowi Siemiencowi, sztabowi i piłkarzom. Będziemy dalej reprezentować Polską piłkę na arenie międzynarodowej.
Legia Warszawa – Molde FK 2:0 (1:0)
Bramki: Morishita (34’), Gual (108′)
Legia Warszawa: Tobiasz – Wszołek, Jędrzejczyk (Ziółkowski 103′), Kapuadi, Vinagre (Kun 103′) – Kapustka, Augustyniak (Oyedele 90+3′), Elitim (Goncalves 84′) – Chodyna (Biczachczjan 89′), Gual, Morishita
Rezerwowi: Mendes-Dudziński, Kovacević, Kun, Ziółkowski, Pankov, Oyedele, Goncalves, Szczepaniak, Biczachczjan, Pekhart
Molde FK: Karlstrom – Linnes (Haugen 60′), Amundsen (Bjornbak 106′), Lund (Nyheim 114′), Stenevik – Breivik, Enggard (Daga 91′) – Eriksen, Wolff Eikrem, Daehli (Hestad 71′)– Gulbrandsen (Ihler 90+6′)
Rezerwowi: Posiadala, McDermott, Bjornbak, Hestad, Ihler, Haugan, Daga, Haugen, Nyheim, Juberg-Hovland, Myklebust, Mork
Żółte kartki: Jędrzejczyk, Ziółkowski – Lund, Eriksen, Karlstrom, Eikrem
Czerwone kartki: Jędrzejczyk – Eriksen