7 lutego po południu w Lesznie (woj. wielkopolskie) doszło do ataku na ratowników medycznych.
W autobusie komunikacji miejskiej jedna z pasażerek (będąca w zaawansowanej ciąży) dostała alergii po zjedzeniu batonika orzechowego. Razem z nią jechało troje znajomych.
Po przyjeździe karetki ratownicy zaczęli udzielać pomocy kobiecie.
Po jakimś czasie jeden z jej kolegów ruszył w kierunku udzielających pomocy. Zaczął awanturować się i fizycznie utrudniał ratownikom ich pracę. Był agresywny, wulgarny i zachowywał się irracjonalnie. Wezwano policję.
33-latek był pod wpływem alkoholu. Mężczyzna ten nie reagował na ich polecenia. Kiedy policjanci próbowali go zatrzymać, ten stawiał opór. Agresywny był też w szpitalu. To tam publicznie oddał mocz.
Mężczyzna trafił do aresztu. W sobotę usłyszał zarzuty dot. utrudniania pracy ratownikom, zakłócania spokoju i porządku publicznego, używania wulgaryzmów oraz wywołania zgorszenia w szpitalu. 33-latek przyznał się do winy. Sąd zdecyduje co z nim będzie dalej.