Polsce grozi kryzys energetyczny a prezes agencji, która jest odpowiedzialna za zakup węgla jest na urlopie.
To jeden z głównych odkryć kontroli poselskiej Arkadiusza Iwaniaka, Tomasza Treli oraz Wiesława Szczepańskiego w Agencji Rezerw Strategicznych. Drugim ważnym wnioskiem jest problem związany z procedurami zakupu surowców, które wiążą ręce urzędnikom. Zgodnie z obecnymi przepisami agencja ma obowiązek rozpisać przetarg na zakup węgla, zgodnie z jego specyfikacją zamówione surowce powinny trafić do magazynów ARS do 30 września. Dopiero wtedy, kiedy przetarg nie zakończy się zakupem węgla, urzędnicy będą mogli kupować surowiec z wolnej ręki.
Węgiel gdzie można kupić?
Oznacza to, że agencja będzie mogła podjąć aktywne działania zmierzające do pozyskania węgla tuż przed rozpoczęciem się sezonu grzewczego.
– Proszę sobie wyobrazić mamy końcówkę lipca, nie mamy w Polsce węgla, a prezes tej agencji jest na urlopie, główna księgowa jest na urlopie, dyrektor do spraw finansowych na urlopie. Nikt nie ma totalnie żadnej wiedzy, nikt nie wie czy pieniądze z rządu w wysokości 3 miliardów są na koncie agencji. Nikt nie wie czy jakikolwiek węgiel jest w magazynach agencji – komentował kontrolę w Agencji Rezerw Strategicznych poseł Tomasz Trela. – Osoba upoważniona przyszła i powiedziała: nic nie wiemy – dodał.
Kiedy węgiel w PGG?
– W sytuacji zbliżającego się dużymi krokami kryzysu energetycznego ja sobie wyobrażałem, że poszukiwanie węgla będzie wyglądało w ten sposób, że wszystkie spółki, wszystkie agencje rzucą się i będą szukać tego węgla na świecie. Otóż okazuje się, że agencja odpowiedzialna za rezerwy strategiczne, w tym za zakup węgla, którego brakuje 9 milionów ton, po prostu przedstawiła ogłoszenie o przetargu na swojej stronie internetowej, po czym kierownictwo rozjechało się. Ale nie w poszukiwaniu węgla, tylko na urlop – opowiadał poseł Arkadiusz Iwaniak. – Informacja jest taka po tej kontroli, że węgla nie ma, węgla nie będzie i będzie kryzys energetyczny – podsumował.
1 lipca weszła w życie ustawa, która przekazuje 3 miliardy złotych dla Agencji Rezerw Strategicznych, która miała dokupywać ten węgiel, kontrola nie potwierdziła, czy pieniądze trafiły na konto agencji. – W tej potężnej instytucji, która zatrudnia ponad 600 osób, nie ma zastępcy, jest tylko prezes i prezes umocował panią dyrektor do podejmowania decyzji. Z jej upoważnienia wynikało, że pani, pani dyrektor może wszystko, ale okazuje się, że każdą informację musi uzgadniać z prezesem. 600 osób zatrudnionych w tak trudnym okresie czasu i nie ma ani jednego zastępcy – informował poseł Wiesław Szczepański.
Gdzie jest 14 milionów ton węgla, które Agencja Rezerw Strategicznych kupiła w 2020 r.?
Parlamentarzyści Lewicy zapytali również o 14 milionów ton węgla, który ARS kupił od Polskiej Grupy Górniczej w celu ratowania jej finansów. Nikt z pracowników agencji nie potrafił odpowiedzieć czy ten węgiel i w jakich ilościach znajduje się w magazynach tej instytucji. – Informację na ten temat mamy otrzymać na piśmie i być może przekaże nam pani w formie tajnej – mówił poseł Szczepański. – A najlepiej, gdybyśmy się pojawili w przyszłym tygodniu, kiedy wróci pan prezes i żeby nam mógł po prostu udzielić odpowiedzi – dodał.
– To skrajna niekompetencja, skrajna indolencja i taka bufonada, żeby w tym trudnym okresie nie pracować nad tym, żeby Polki i Polacy mieli czym palić we wrześniu, w październiku, w listopadzie. Do tego po prostu trzeba mieć legitymację Prawa i Sprawiedliwości – ocenił poseł Trela. – Jak Polki i Polacy mają poczuć się bezpieczniej, co obiecał im Morawiecki i Sasin? My to dzisiaj namacalnie sprawdziliśmy. Nikt bezpiecznie się nie będzie czuł, wychodzi na to, że Morawiecki z Sasinem kłamią w żywe oczy, że jest węgiel, że będzie tani węgiel. Dzisiaj nie ma węgla, nie będzie węgla, a już tym bardziej nie będzie taniego węgla. To jest po prostu kpina z obywateli. To jest po prostu kpina z państwa polskiego i to jest po prostu totalna indolencja i niekompetencja aktualnie rządzących – podsumował polityk Lewicy.
Lewica składa wniosek do NIK o kontrolę działań i procedur w Agencji Rezerw Strategicznych w związku z pozyskaniem węgla
– Składamy wniosek do NIK o kontrolę działań i procedur w Agencji Rezerw Strategicznych w związku z pozyskaniem węgla – poinformowali posłowie Lewicy Arkadiusz Iwaniak, Tomasz Trela oraz Wiesław Szczepański. Jest to pokłosie wczorajszej kontroli poselskiej w ARS, podczas której parlamentarzyści nie mogli dowiedzieć się niczego konkretnego, ponieważ kierownictwo tej instytucji jest na urlopie.
Kontrola poselska w Agencji Rezerw Strategicznych
– Wczoraj przeprowadziliśmy kontrolę w Agencji Rezerw Strategicznych, chcieliśmy dowiedzieć się, ile w Polsce jest węgla i czy kiedy będzie wypłacany ten dodatek do tego surowca, Polski i Polacy będą mogli go kupić. Nie dowiedzieliśmy się niczego, ponieważ prezes tej agencji jest na urlopie, podobnie, jak dyrektor finansowy i główna księgowa. Nikt w ARS nie wie czy na konto agencji wpłynęło 3 mld złotych od rządu, na podstawie ustawy, która weszła w życie 1 lipca – opowiadał poseł Tomasz Trela podczas konferencji prasowej w Sejmie.
– 7 lat rządów PiS doprowadziło do tego, że dziś nie wiemy czy Polki i Polacy będą mogli kupić węgiel, aby ogrzać się zimą. Dlatego dziś udaliśmy się do NIK, aby w imieniu klubu Lewicy złożyć wniosek o kontrolę działań i procedur w Agencji Rezerw Strategicznych – oświadczył polityk Lewicy.
Już w październiku 2021 r. było wiadomo, że nastąpi napaść Rosji na Ukrainę. Już wtedy należało gromadzić węgiel
Zdaniem Lewicy rząd nie przygotował się na nadchodzący kryzys, chociaż od października 2021 r. polski rząd był informowany o możliwości agresji Rosji. – Dość tego dziadostwa PiS i państwa z tektury oraz prowizorycznych działań. Jeżeli w ARS nie wiedzą czy mają jakikolwiek węgiel, czy też go sprzedali – to oznacza to, że to co opowiadają Mateusz Morawiecki i Jacek Sasin w Sejmie oraz na konferencjach prasowych, to jest jedna wielka ściema. Mamy nadzieję, że eksperci Najwyższej Izby Kontroli dowiedzą się co dzieje się i co jest na stanie Agencji Rezerw Strategicznych – podsumował.
Jak wynika z dokumentów rządowych czerwona lampka w Radzie Ministrów zapaliła się dopiero w marcu. – Już w październiku 2021 r. było wiadomo, że nastąpi napaść Rosji na Ukrainę, już wtedy było wiadomo, że będą nakładane sankcje, min. brak zakupów od Rosji paliw kopalnych: węgla, ropy i gazu. Już wtedy należało gromadzić węgiel – mówił poseł Arkadiusz Iwaniak.
Mafia węglowa
– 3 marca pani minister Moskwa poinformowała premiera o tym, że będzie kryzys energetyczny i zabraknie węgla. Szef rządu po dwóch i pół miesiąca poinformował rządowa Agencję Rezerw Strategicznych, żeby uruchomiła procedury, aby pozyskać węgiel ze źródeł zewnętrznych. Rządowa agencja w lipcu rozpoczęła procedurę przetargową. Czyli informacja o przetargu została opublikowana na stronie www i wszyscy rozjechali się na urlopy, zamiast szukać węgla po świecie – poinformował. – Premier publicznie kłamał mówiąc, że węgla nie zabraknie. Dlaczego stawiam tezę, że kłamał? Z wewnętrznych dokumentów rządu wynika, że jest obawa, że tego surowca zabraknie – ocenił. – Rząd dopuścił do tego, że wokół Polskiej Grupy Górniczej powstała mafia węglowa, która w ramach spekulacji węglem, doprowadziła do wzrostu jego ceny do poziomu 3 tysięcy złotych za tonę – podsumował.
Parlamentarzyści Lewicy odpowiedzieli również na wczorajszy komunikat Agencji Rezerw Strategicznych opublikowany przez nią zaraz po zakończeniu kontroli poselskiej. – Po naszej kontroli ARS za pośrednictwem Twittera poinformowała, iż od 11 lipca kontraktuje węgiel. To kontraktowanie polega na tym, że 11 lipca Agencja ogłosiła przetarg, a jego rozstrzygnięcie nastąpi dopiero 25 lipca. Natomiast zgodnie ze specyfikacją zamówienia węgiel dostawcy dostarczą do końca września – stwierdził poseł Wiesław Szczepański.
– W połowie września zwołam posiedzenie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, aby dowiedzieć się kto został wybrany w przetargu. Podejrzewamy, że surowiec jest kontraktowany najłatwiej jak tylko można, czyli z polskich kopalń, zamiast poszukiwać go zagranicą – poinformował Szczepański.
3 mld złotych na zakup węgla nie rozwiązuje problemu
Nawet jeżeli przetarg zakończy się wybraniem oferenta a surowiec zostanie dostarczony, nie oznacza to końca kłopotów. – Wyrwa po rosyjskim węglu to jest 9 milionów ton, to 14 milionów ton zabezpieczałoby nas na półtorej roku. A 3 mld złotych, którymi ma dysponować Agencja Rezerw Strategicznych zabezpiecza nas na poziomie półtora miliona ton. Zatem dalej będzie brakowało 7 milionów ton – oświadczył poseł Arkadiusz Iwaniak.