– Mamy do czynienia z erozją i destrukcją wolności religijnej w świecie.
Zmniejsza się wrażliwość na przestrzeganie tej wolności. Nie może być na to przyzwolenia – mówił wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski podczas rozpoczętej się 2 września br. dwudniowej konferencji.
Jest to – pt. „Ograniczenia i naruszenia wolności religijnej. Perspektywa krajowa i międzynarodowa”, zorganizowanej przez Szkołę Wyższą Wymiaru Sprawiedliwości.
– Przez wieki Polska była „krajem bez stosów”, ostoją wolności religijnej w Europie, gdzie toczono religijne wojny. Dziś, choć wydaje się, że gwarancje wolności są zapisane w wielu aktach prawnych, m.in. w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, widoczny jest trend do ograniczania zakresu tej wolności. Przegrywa ona w konfrontacji z uważaną przez wiele środowisk za absolutną wolnością słowa. Tolerowane są też ataki na chrześcijan, takie jak obrażanie ich, akty wandalizmu przedmiotów kultu, przerywanie mszy św. i wiele innych – stwierdził wiceminister.
Dyskryminacja chrześcijan w Polsce
Jako przykład wg MS, jak trudno chrześcijanom walczyć – zgodnie z obowiązującym prawem – o poszanowanie ich uczuć religijnych podał znaną pięcioletnią batalię polskiego drukarza, który odmówił przygotowania materiałów środowisku promującemu LGBT, gdyż godziło to w jego uczucia religijne. Sądy nie przyznały mu racji.
W czasie debaty specjaliści dyskutują m.in. o tym, jak chronić wolność religijną – integralną część praw człowieka – w prawodawstwie krajowym i międzynarodowym, a także w praktyce. Jak podkreślił rektor SWWS dr Marcin Strzelec, witając gości, coraz bardziej niepokojące są próby narzucania osobom wierzącym ideologii laickiej pod hasłami wolności. Tymczasem takie postępowanie prowadzi w rzeczywistości do zniewolenia.
Obrona wolności religijnej niezbędna w krajach Zachodu
Prof. Mary Ann Glendon z Uniwersytetu Harvarda, była ambasador USA przy Watykanie wygłosiła specjalny wykład inauguracyjny. Skupiła się na widocznej tendencji redukowania wolności religijnej zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i Europie Zachodniej.
– Coraz więcej naszych obywateli przedstawia się jako osoby niereligijne. Coraz mniej razi też je naruszanie praw i wolności osób wierzących – stwierdziła.
Jak podkreśliła, w USA najsilniejsi dziś oponenci wolności religijnej to największe media oraz wpływowe uniwersytety, a także prawnicy – konstytucjonaliści. Przekonują oni bowiem, że jakakolwiek obrona wolności religijnej jest dziś zbędna. Jest tak rzekomo dlatego, iż ten rodzaj wolności zawarty jest w pojęciach wolności słowa oraz wolności zgromadzeń.
– Nie ma zgody na lansowaną dziś „licencję na dyskryminację religii w imię rzekomo ważniejszych wartości”, z którymi wolność religii nie da się pogodzić – powiedziała prof. Glendon.