Wszystko już jasne! To Mateusz Polaczyk a nie Dariusz Popiela pojedzie na igrzyska olimpijskie do Paryża.
Pierwszy z Polaków wygrał wewnętrzną, reprezentacyjną kwalifikację, a swój sukces przypieczętował srebrnym medalem podczas startu w Pucharze Świata w Pradze.
Zawody w Pradze były dla Polaków wyjątkowo ważne, bowiem kończyły wewnętrzne kwalifikacje olimpijskie. O ile wśród pań o wyjazd do Paryża spokojna mogła być Klaudia Zwolińska, która prowadzi w rankingu, to pasjonująco zapowiadała się walka mężczyzn. O jedno miejsce walczyli Mateusz Polaczyk, Dariusz Popiela i Michał Pasiut. Po Pucharze Świata w Augsburgu największe szanse mieli jednak dwaj pierwsi wymienieni, ale wszystko miało wyklarować się w Pradze.
Przypomnijmy, że zawody pierwotnie miały rozpocząć się w czwartek, jednak ze względu na obfite opady w stolicy Czech początek rywalizacji przesunięto na piątek. Oznaczało to, że w kwalifikacjach kajakarze walczyli od razu o miejsce w finale. Jako pierwsza z Polaków na tor w Pradze w kategorii K-1 wyjechała Dominika Brzeska, a ostatecznie zajęła 36. miejsce. Następnie do rywalizacji dołączyła również Zwolińska, która zajęła dopiero 11. lokatę i żadna z Polek nie awansowała do finału. – Jestem rozczarowana, bo co prawda jestem w trakcie przygotowań do igrzysk olimpijskich, ale Praga to jedno z moich ulubionych miejsc i chciałam pościgać się w finale. Popełniłam proste błędy i bardzo żałuję tego występu. Najważniejsze, czyli igrzyska, jeszcze przed nami i z tak ważnych zawodów, jakimi jest Puchar Świata, będziemy wyciągać wnioski – skomentowała na mecie Zwolińska.
Następnie do rywalizacji przystąpili panowie. Niezły występ zanotował Pasiut, który zajął czternaste miejsce. Sprawa wyjazdu na igrzyska rozstrzygnęła się w zasadzie po przejeździe Popieli, który popełnił błąd na jednej z bramek i w konsekwencji zajął dopiero 57. miejsce. Polaczyk z kolei zgodnie z przewidywaniami awansował do finału (czwarta lokata), a w nim zanotował drugi czas, dzięki temu wywalczył srebrny medal!
Co ciekawe, Polaczyk ostatni raz na podium był aż cztery lata temu podczas mistrzostw Europy… właśnie w Pradze! – Trochę czasu minęło od poprzedniego podium, ale fajnie jest wrócić do tego topu i po przerwie znów odebrać medal. Oczywiście priorytetem były igrzyska, na które bardzo długo czekałem, bo od Londynu. Welcome to Paris! – mówił uradowany Polaczyk.
– Bardzo się cieszymy z sukcesu Mateusza, tym bardziej na bardzo szybkim, wymagającym torze przy bardzo dobrej obstawie. Mało brakowało, żeby Dariusz Popiela również był w finale, ale dopiero kontrowersyjna decyzja wideo spowodowała, że dodano mu 50 punktów. Są to jednak dla nas na razie udane zawody, zwieńczone medalem, więc tylko się cieszyć – dodaje Jakub Chojnowski, trener polskiej kadry w slalomie kajakowym.
Na sobotę zaplanowano rywalizację w C-1 (kwalifikacje i finały), a także przejazdy czasowe w kajak crossie.