Reprezentacja Polski 3×3 mężczyzn wywalczyła awans na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu 2024.
Nasza kadra zajęła trzecie miejsce w turnieju kwalifikacyjnym do IO, który został rozegrany w węgierskim Debreczynie. Podopieczni trenera Piotra Renkiela zdobyli ostatni bilet na tę imprezę. Biało-czerwoni w ćwierćfinale pokonali Austrię i do awansu potrzebowali jeszcze jednego zwycięstwa.
W spotkaniu półfinałowym z Litwą przegrali 15:21 i nasi rywale kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń. Awans Polacy wywalczyli w spotkaniu o trzecie miejsce. Pokonali w nim Mongolię, ale do zwycięstwa potrzebna była dogrywka. Biało-czerwoni przyzwyczaili kibiców, że ich spotkania dostarczają wielu emocji – nie inaczej było i tym razem. Nasi reprezentanci przegrywali 13:17, lecz zdołali wyrównać i doprowadzić do dogrywki. W niej szybko zakończył rywalizację Przemysław Zamojski, który trafił za dwa punkty i wygraliśmy 22:20.
To drugi awans męskiej reprezentacji na Igrzyska Olimpijskie – przed trzema laty wystąpiliśmy w Tokio. W kwalifikacjach w polskim składzie zagrali: Adrian Bogucki, Filip Matczak, Michał Sokołowski i Przemysław Zamojski.
Wyboistą drogę do fazy play-off mieli reprezentanci Polski. Podopieczni Piotra Renkiela przegrali swoje pierwsze spotkanie z Mongolią 14:21. Ta porażka wyzwoliła jednak u nich sportową złość – wyszli na boisko na mecz z Japonią z dużą chęcią wygranej. Po wojcie nerwów wygrali 21:20. Urazu doznał Przemysław Zamojski, ale jak przystało na kapitana – nie zszedł z posterunku. Wręcz przeciwnie, następnego dnia dawał dużo energii w decydującym spotkaniu z Belgią. Ta potyczka przypominała bitwę. Nie obyło się bez ofiar, bo kontuzjowany został Filip Matczak i Michał Sokołowski, Zamojski oraz Adrian Bogucki kończyli mecz w trójkę. Mimo to wydarli zwycięstwo 20:19. Do pełni szczęścia brakowało jeszcze wygranej Monogolii. Gdy w dogrywce spotkania przeciw Japonii Anand Ariunbold trafił za dwa punkty, polscy kibice i zawodnicy utonęli w objęciach.
– W pierwszy dniu turnieju grałem na jednej nodze, dzisiaj miałem już półtora, a jutro zagram na dwóch! My potrzebowaliśmy szansy. Los się dzisiaj do nas uśmiechnął. Wszystko idzie w dobrym kierunku – zbieramy całe siły na ćwierćfinał i walczymy dalej o Paryż. Nie patrzymy na rywala, chcemy pokazać naszą najlepszą koszykówkę od pierwszego gwizdka do ostatniej sekundy – podsumował Przemysław Zamojski.
Polki
Polki zapewniły sobie awans do fazy play-off już pierwszego dnia zawodów. Po emocjonującym spotkaniu pokonały Ukrainę i pokazały ogromny charakter. Od początku musiały bowiem gonić wynik, zaczęły od stanu 1:8, a mimo to zwyciężyły 21:18. Aż 15 punktów w tym spotkaniu zdobyła Marissa Kastanek. Miejsce w najlepszej ósemce biało-czerwone zapewniły sobie pewną wygraną z Tunezją 21:7. Ich ostatni grupowy rywal, Niemcy, miał identyczny bilans, co oznaczało, że drugiego dnia rywalizacji drużyny te zagrają o pierwsze miejsce w tabeli. Po stojącym na wysokim poziomie, wyrównanym spotkaniu Polki przegrały po dogrywce 18:20.
W ćwierćfinale Polki zmierzyły się z silną reprezentacją Hiszpanii. Niestety przegrały 13:21.