Miko Marczyk i Szymon Gospodarczyk zajęli trzecie miejsce w 77. Rajdzie Polski – inauguracji sezonu mistrzostw Europy.
Dla obu to najlepszy wynik w dotychczasowej karierze.
Po przebudowie kalendarza, impreza z bazą w Mikołajkach rozpoczynała długo wyczekiwaną rywalizację w europejskim czempionacie. O pierwsze punkty w 2021 roku walczono podczas 77. Rajdu Polski, rozgrywanego w stulecie pierwszej edycji tego najbardziej prestiżowego wydarzenia w sportach motorowych w naszym kraju.
Organizatorzy przygotowali czternaście odcinków specjalnych. Trzynaście z nich to niezwykle szybkie, ale i wymagające oesy szutrowe. Aby odpowiednio uczcić jubileusz stulecia, finał zaplanowano w centrum Warszawy, na słynnej ulicy Karowej.
Udział w rajdzie zapowiedziała ponad setka załóg. Wśród nich nie brakowało nazwisk znanych zarówno z mistrzostw świata, jak i zawodników z tytułami na Starym Kontynencie. Miko Marczyk i Szymon Gospodarczyk mieli ponad 40 rywali dysponujących autami kategorii Rally2 – najmocniejszej dostępnej w rajdach regionalnych. W Krainie Wielkich Jezior Mazurskich do zdobycia były również punkty w drugiej odsłonie tegorocznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski.
Przedsmak wielkich emocji zapewnił piątkowy odcinek kwalifikacyjny, decydujący o kolejności na drodze, kluczowej w czasie rywalizacji na nawierzchni szutrowej. Duet ten osiągnął w tej „rozgrzewce” trzeci wynik, następnie wybierając trzynastą pozycję do sobotniej części zmagań. Podczas niej Marczyk i Gospodarczyk od samego początku prezentowali tempo pozwalające im na obecność w czołówce. Szczególnie upodobali sobie odcinek Wieliczki. Na tej blisko 30–kilometrowej, najtrudniejszej w całym rajdzie próbie, która pokonała wielu doświadczonych zawodników, Skoda Fabia Rally2 evo dwukrotnie zameldowała się z trzecim czasem.
Wyniki po pierwszym etapie oraz przewaga wypracowana nad kolejną załogą pozwoliły na strategiczną – co nie oznacza wolną – jazdę w czasie niedzielnej części rajdu. Zachowanie pełnej koncentracji i uniknięcie błędów nie było łatwe – kiedy temperatura powietrza solidnie przekraczała 30 stopni Celsjusza, odczyty w rajdówce nierzadko były dwa razy wyższe.
Gdy wymarzony rezultat i podium były już na wyciągnięcie ręki, Marczyk i Gospodarczyk postanowili zawalczyć o oesowy triumf na ulicy Karowej. Choć długo widnieli na czele tabeli wyników, ostatecznie o jedynie 0,2 sekundy lepsi okazali się Craig Breen i Paul Nagle, którzy obowiązki w FIA ERC łączą z reprezentowaniem fabrycznego zespołu w światowym czempionacie.
Po przejechaniu ponad 200 km odcinków specjalnych, Marczyk i Gospodarczyk uplasowali się na świetnej trzeciej pozycji w mistrzostwach Europy, już na początku sezonu zdobywając swoje pierwsze podium w tym cyklu. Łupem Polaków padła kategoria Michelin Talent Factory, przeznaczona dla kierowców mających nie więcej niż 28 lat.
Jednocześnie ten team nie miał sobie równych w krajowej klasyfikacji. Kolejną załogę pokonali o przeszło 2 minuty i dwa tygodnie po zwycięskim Rajdzie Żmudzi, skompletowali szutrowy dublet w RSMP.
– Razem z Szymonem już dwa razy brałem udział w najważniejszym polskim rajdzie. Pojawiając się na tych trasach po raz trzeci, łatwiej jest wygenerować dobre tempo i to udało się potwierdzić. Muszę jednak dodać, że pod tym względem weszliśmy na poziom, na którym do tej pory rzadko bywaliśmy. Podczas wielu odcinków specjalnych byliśmy w stanie walczyć z takimi kierowcami, jak Andreas Mikkelsen, Craig Breen czy Nil Solans. Niesamowicie dużo to dla nas znaczy i jesteśmy szczęśliwi, że właśnie w taki sposób przebiegał ten rajd.
– Zajęliśmy trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw Europy oraz pierwsze w RSMP. Mieliśmy jeszcze apetyty na wygraną na słynnej ulicy Karowej. Oes nazwano przecież jako Stulecie Rajdu Polski. Jazda po kultowej kostce na szutrowym zawieszeniu była wymagająca, ale i widowiskowa. Bardzo chcieliśmy zwyciężyć. Ostatecznie byliśmy najlepsi wśród polskich załóg, a w mistrzostwach Europy mieliśmy drugi czas, ustępując jedynie Craigowi Breenowi o 0,2 sekundy. Dla nas to wielka radość i satysfakcja, że w taki sposób pokazaliśmy się na „Pani Karowej”.
– Myślę, że podsumowując cały rajd możemy być bardzo szczęśliwi i będę się starał, żebyśmy formę z 77. Rajd Polski utrzymali również w kolejnych odsłonach sezonu – zapowiedział Miko Marczyk.
– Uważam, że to jeden z najlepszych rajdów, jakie wspólnie z Miko przejechaliśmy – zaznaczył Szymon Gospodarczyk. – Trzecie miejsce to z pewnością nasz największy sukces. Podium w mistrzostwach Europy to coś, na co pracowaliśmy długie lata.
– Cieszy, że pokazaliśmy drzemiący w nas potencjał. Podczas sobotniego etapu mieliśmy naprawdę dobre tempo. Walczyliśmy z zawodnikami znanymi ze światowych odcinków. Andreas Mikkelsen czy Craig Breen to ci, którzy wyznaczają poziom. Jestem więc bardzo zadowolony z zaprezentowanej prędkości i kolejnego progresu. Sądzę, że w przyszłości wygramy Rajd Polski w „generalce”.
– Zdecydowanie towarzyszy mi zadowolenie z wyniku. Cały zespół ciężko na niego pracował, a wszyscy spisali się perfekcyjnie. Nie mieliśmy żadnych problemów. Co warte podkreślenia, sporządzony przed rajdem opis trasy był idealny. Nigdzie, naprawdę nigdzie nie popełniliśmy żadnego błędu. Nic nas nie zaskoczyło, cała trasa – nawet te najbardziej podstępne fragmenty – przejechana była spokojnie. Cieszę się i jestem pod wrażeniem tego, co udało się zrobić w miniony weekend – podsumował Szymon Gospodarczyk.
Po sukcesie na polskich szutrach nie ma chwili na odpoczynek. Już za niespełna tydzień Miko Marczyk i Szymon Gospodarczyk stawią się na starcie Rajdu Lipawy – drugiej odsłony tegorocznego sezonu mistrzostw Europy.
Szóste miejsce Hyundai Poland Racing w 77. Rajdzie Polski
Sześcioma niedzielnymi odcinkami specjalnymi – w tym legendarną Karową – zakończył się 77. Rajd Polski. Jarosław i Marcin Szejowie – załoga Hyundai Poland Racing, debiutująca w najważniejszej motorsportowej imprezie w kraju, zajęła dobre 6. miejsce w stawce Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski.
Dzisiaj zawodnicy mieli do pokonania tylko 70 kilometrów oesowych, w porównaniu do 133 kilometrów, jakie znalazły się w harmonogramie soboty. Można by uznać niedzielny etap 77. Rajdu Polski za łatwiejszy, ale to dziś na zawodników czekały dwie bardzo długie dojazdówki, które pokonali w pełnym słońcu – z Mikołajek do Przasnysza a następnie do Warszawy.
Dzień rozpoczął się w bliskich okolicach parku serwisowego, od dwóch przejazdów prób Mikołajki Max i Gmina Mrągowo. Pod koniec drugiej pętli załogi ruszyły na Mazowsze, najpierw zmierzyć się z próbą Przasnysz, a na finał pojawić się w Warszawie. Wizyta w stolicy miała związek z jubileuszem – 100-leciem Rajdu Polski. Stąd superoes kończący rajd właśnie na słynnej ulicy Karowej i ceremonia mety przy PGE Narodowym.
Bracia Szejowie rozkręcali się dziś z każdym kilometrem i do samego końca byli w walce o 5. miejsce w RSMP. Szansę na tą pozycję miały aż trzy załogi. Ostatecznie duet w Hyundaiu i20 R5, po pięknej walce uplasował się na 6. miejscu w mistrzostwach Polski i 17. w mistrzostwach Europy FIA ERC. Warto podkreślić, że był to dopiero trzeci start Szejów na szutrach, po Rally Żemaitija i Rajdzie Podlaskim. Po intensywnym czerwcu, teraz pora na „przesiadkę” na ulubioną nawierzchnię braci z Ustronia, czyli asfalt.
Jarosław Szeja: – Jesteśmy na mecie Rajdu Polski. To były niesamowite dni – w sumie to niesamowite trzy tygodnie. Najpierw ciężkie przygotowania i Rajd Żemaitija, potem znów cały tydzień pracy i Rajd Podlaski, w końcu Rajd Polski. Rajdowy tydzień na Mazurach rozpoczęliśmy od poniedziałkowych testów, zapoznania z trasą i szybko nadszedł pierwszy dzień rajdu. Nigdy nie mieliśmy do czynienia z tak długim i intensywnym programem startów, ale jestem bardzo zadowolony z tego, jak wykorzystaliśmy ten okres. Z każdym kilometrem przyspieszaliśmy, a musicie pamiętać, że wciąż nie tylko uczymy się nawierzchni szutrowej, ale przede wszystkim nadal poznajemy naszego Hyundaia. Spełniamy nasze marzenia, jeździmy świetnym samochodem z kapitalnym zespołem. Teraz pora na asfaltową część sezonu – jesteśmy naładowani pozytywną energią. Dziękujemy wszystkim partnerom za wsparcie – bez Was to wszystko nie byłoby możliwe!
Wyniki 77. Rajdu Polski (RSMP TOP10):
- Marczyk/Gospodarczyk
- Chuchała/Rozwadowski +2:01.3
- Grzyb/Poradzisz +2:48.4
- Chwietczuk/Baran +2:55.5
- Kasperczyk/Syty +5:10.0
- Szeja/Szeja +5:14.9
- Kotarba/Kotarba +5:18.6
- Gabryś/Janik +7:04.3
- Płachytka/Nowaczewski +10:16.3
- Typa/Pochroń +11:04.2
Kalendarz RSMP 2021:
16-18 lipca – 8. Rajd Nadwiślański
5-7 sierpnia – 30. Rajd Rzeszowski
10-12 września – 5. Rajd Śląska
1-3 października – 49. Rajd Świdnicki-Krause
15-17 października – 46. Rally Kosice (Słowacja)
Ważne punkty na Mazurach – Rajd Polski zamknął szutrową część RSMP
Jubileuszowy Rajd Polski przeszedł do sportowej historii, ale wymagający weekend na mazurskich szutrach, zapisał kolejny ważny rozdział w historii Rallytechnology. Stajnia rajdowa z Rybnika już po raz dziewiąty zmierzyła się z odcinkami specjalnymi drugiego najstarszego rajdu świata. Podobnie, jak na Litwie, zespół obsługiwał trzy załogi – dwie z nich walczyły o punkty Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Skład Volkswagenów Polo GTI R5 uzupełnili Dariusz Poloński i Łukasz Sitek.
Dla załogi „skorpiona”, start w Mikołajkach był inauguracją cyklu Abarth Rally Cup, który ma składać się z sześciu eliminacji, rozgrywanych razem z Mistrzostwami Europy. Wicemistrzowie tych rozgrywek z sezonu 2019, trzeci rok z rzędu postawili na start w samochodzie z tylnym napędem. Włoska rajdówka ruszyła na odcinki specjalne za stawką samochodów Rally2, z którymi toczyła nierówny pojedynek w klasie 2. Dla zabrzańsko-ustrońskiego duetu priorytetem były jednak punkty zdobyte w pucharze i walka z rywalami w ERC2. Dysponując tylko tylnym napędem, na mazurskich szutrach mieli utrudnione zadanie, ale to w dobrym stylu zainaugurowali sezon Mistrzostw Europy. Piąty rok współpracy rozpoczęli z kompletem 25 oczek, z którym w pierwszy weekend lipca stawią na rundzie w łotewskim Rally Liepaja.
Rajdowy weekend pełen wrażeń zaliczyli reprezentanci Tiger Energy Drink Rally Team, dla których był to 17 występ w FIA ERC. Na ich wyniku zaważyła przygoda z pierwszego przejazdu próby Wieliczki. Dachowanie i przebita opona kosztowała duet Kasperczyk / Syty spadek z trzeciego, na 26. miejsce w RSMP. W żaden sposób nie zmieniło to jednak bojowego nastawienia załogi Volkswagena Polo GTI R5. Po szybkiej naprawie w serwisie Rallytechnology, zabrali się za odrabianie strat. Ich postawa i finałowa pogoń zasługuje na ogromne uznanie. Świetna i skuteczna, ale też bezkompromisowa jazda dała w niedzielny etapie awans aż o 3 pozycje, do czołowej piątki Mistrzostw Polski. 22 punkty zdobyte w Rajdzie Polski, dało im również awans w klasyfikacji generalnej sezonu. Szutrową część RSMP 2021 kończą z czwartym wynikiem generalki.
W dwóch pierwszych rundach sezonu punktowali również Zbigniew Gabryś i Krzysztof Janik, dla których był to drugi start na szutrze, za kierownicą VW Polo GTI R5. To właśnie oni, jako pierwsi ruszali do odcinków specjalnych w sobotnim etapie. Specyfika jazdy na luźnej nawierzchni i czyszczenie trasy nie sprzyjało utrzymaniu tempa, które mogłoby mocno zagrozić rywalom w RSMP. Mimo to, z odcinka na odcinek wykręcali coraz lepsze czasy i systematycznie awansowali w tabeli. Pod koniec soboty i przez cały niedzielny etap, regularmie meldowali się w czołowej dziesiątce polskiego czempionatu. Ostatecznie po jubileuszowym odcinku Karowa, na ceremonię mety wjechali z 8. wynikiem w rajdzie. W w klasyfikacji sezonu, z 20 punktami zajmują taką samą ósmą pozycję.
Robert Gabryszewski (szef zespołu Rallytechnology): „Emocje Rajdu Polski opadają, a my już rozpoczynamy przygotowania do powrotu na polskie asfalty. Dwie rundy rozpoczynające sezon na luźnej nawierzchni okazały się dobrym pomysłem i sprawiły, że to była naprawdę ciekawa inauguracja.
Dwa bardzo różniące się od siebie rajdy, o odmiennej specyfice odcinków, ale dawka emocji równie mocna. Nie uniknęliśmy problemów i szkoda punktów, które uciekły, ale liczy się to, że ukończyliśmy te rajdy w pełnym składzie – co już samo w sobie nie było łatwym zadaniem.
Wynik Tomka i Damiana to doskonały przykład tego, że liczy się walka do końca, a to zadziałało na nastawienie całego zespołu. W ten weekend całym składem odnosiliśmy mniejsze i większe sukcesy i zabieramy z Mazur cenne punkty. Cieszę się, że kolejny raz mogliśmy wspólnie podjąć to wyzwanie i świętować jubileusz. To był męczący weekend, ale nie zwalniamy tempa – kolejne wyzwania już czekają!”
Wojna nerwów i wywalczony piękny wynik – Wojciech Chuchała i Sebastian Rozwadowski w ścisłej czołówce Rajdu Polski
Rajd Polski na swoje stulecie zakończył się pięknym akcentem i zaciętą walką na skąpanej w słońcu ulicy Karowej. Zespołowi Marten Sport, po weekendzie pełnym emocji, niedzielny finał dodatkowo zgotował scenariusz, którego nie powstydziłby się najlepszy film grozy. Wszystko przez awarię, z którą duet Chuchała / Rozwadowski musiał się zmierzyć na ostatnim odcinku dojazdowym z Przasnysza do Warszawy. Załoga Skody Fabia Rally2 evo potwierdziła nie tylko świetne umiejętności, ale także ogromną wolę walki. Mimo problemów, stanęli na mecie i przypieczętowali najcenniejszy wynik – puchary i punkty za drugie miejsce stawce Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Strata jaką ponieśli, to spadek z doskonałej czwartej, na siódmą pozycję w klasyfikacji generalnej FIA ERC Mistrzostw Europy.
Załoga Marten Sport wróciła na mazurskie szutry po czterech latach przerwy, dlatego podeszła do startu z dużym respektem, ale od samego początku okazali się jednym z najmocniejszych punktów wśród ekip gospodarzy. Wojciech Chuchała i Sebastian Rozwadowski już w piątek wieczór wywalczyli trzeci czas na prologu rajdu, najlepszy w RSMP. Na swoje konto zapisali także dwa pierwsze odcinki z soboty. Niestety dobrą passę przerwała przygoda na OS Wieliczki (najdłuższej próbie dnia), po której oddali prowadzenie duetowi Marczyk / Gospodarczyk.
Priorytetem była walka o punkty w polskim czempionacie, więc nie podejmowali nadmiernego ryzyka z doświadczonymi rywalami z Europy. Mimo to imponowali tempem i przyprawiali swoich kibiców o mocne bicie serca. Potwierdzeniem ich doskonałej dyspozycji było wygranie odcinka specjalnego w klasyfikacji mistrzostw Europy, gdy stawka wróciła na próbę Mikołajki Arena.
Niedzielny etap otworzyli jako czwarta załoga w stawce rajdu i wiceliderzy RSMP, z dużą przewagą nad rywalami. Wszystko wskazywało na to, że konsekwentna jazda i równe tempo otworzy im drogę do życiowego wyniku w rundzie Mistrzostw Europy. Na odcinkach unikali poważnych przygód, jednak trudy 300 km dały o sobie znać w czasie dojazdu do finału na Karowej. Problemy z silnikiem spowodowały spadek mocy i zmusiły załogę do pokonania ostatniego odcinka z włączonymi światłami awaryjnymi. Wojtek nie zapomniał jednak o kibicach i zaprezentował jeden z najbardziej widowiskowych przejazdów.
Mimo przeciwności dotarli do mety i wspólnie z zespołem, mogą świętować kolejny doskonały wynik. Strategia i jazda, jaką prezentowali dała na tyle dużą przewagę, że utrzymali świetne drugie miejsce. Mimo utraty cennych punktów za drugi etap, umocnili się w tabeli sezonu, a do Rajdu Nadwiślańskiego (16-18 lipca), staną zaledwie o 1 „oczko” niżej od Chwietczuka i Barana.
Wojciech Chuchała: „Rajd Polski był dla nas jedną z największych przyjemności rajdowych, jakie kiedykolwiek mieliśmy. Latanie po mazurskich odcinkach daje nam mnóstwo frajdy i cieszę się, że robiliśmy to w tak wysokim tempie. Każdy skok, czy moment wejścia w zakręt przy pełnym złożeniu samochodu był, dla mnie czymś wspaniałym i podnosił poziom endorfin do najwyższych granic. Buduje również fakt, że Marten Sport jako zespół pokazał europejski poziom.
Wyjątkowym osiągnięciem było dla mnie wygranie odcinka w Mistrzostwach Europy – to pierwszy, który skończyłem na tak wysokiej pozycji. Może kiedyś uda się jeszcze stanąć na starcie rundy ERC i pokazać, że stać nas na jeszcze więcej.”
Sebastian Rozwadowski: „W tym rajdzie, równie ważna jak prędkość była strategia i pozycja startowa. Po zapoznaniu uznaliśmy, że optymalne będzie startowanie z okolic 30 pozycji, gdy odcinki będą już mocno wyczyszczone, ale jeszcze w dobrym stanie. Jak widać po sobotnich czasach, był to strzał w „10”. Z czasem podkręcaliśmy tempo, ale celem była czysta jazda, bez ryzyka. Od początku ten rajd układał się dla nas dobrze, ale mocno pracowaliśmy na ten wynik. Wojtek pojechał świetnie, a mimo że dopiero trzeci raz jechał na szutrze samochodem Rally2, był w stanie deptać po piętach czołówce i walczyć o życiowy wynik.
Cztery wygrane odcinki w RSMP i najlepszy czas „generalki” ERC na Mikołajki Arena, walka na sekundy z najbardziej doświadczonymi załogami Europy – to wszystko motywowało do jeszcze większego wysiłku. Gdyby nie awaria i stracone punkty w klasyfikacji etapu, mielibyśmy piękny rezultat w ERC i szansę na fotel wiceliderów Mistrzostw Polski. To był ogromny stres i najtrudniejszy moment, ale ważne jest to, że jesteśmy na mecie i początek sezonu wykorzystaliśmy najlepiej, jak to możliwe. Trzecie miejsce w RSMP i kontaktowa pozycja do rywali, to dla nas dobry punkt wejścia do asfaltowej części sezonu.”
Klasyfikacja 77. Rajdu Polski po OS 14
1. Łukjaniuk/Arnautow (RUS/RUS, Citroen C3 Rally2) +01:48:31,3 s
2. Mikkelsen/Floene (NOR/NOR, Skoda Fabia Rally2) +18,4 s
3. Marczyk/Gospodarczyk (POL/POL, Skoda Fabia Rally2) +1:54,7 s
4. Solans/Marti (ESP/ESP, Skoda Fabia Rally2) +3:06,2 s
5. Herczig/Ferencz (HUN/HUN, Skoda Fabia Rally2) +3:44,8 s
6. Llarena/Fernandes (ESP/ESP, Skoda Fabia Rally2) +3:46,5 s
7. Chuchała/Rozwadowski (POL/POL, Skoda Fabia Rally2) +3:56,0 s
8. Bonato/Boulloud (FRA/FRA, Citroen C3 Rally2) +4:11,7 s
9. Cais/Zakova (CZE/CZE, Ford Fiesta Rally2) +4:16,6 s
10. Grzyb/Poradzisz (POL/POL, Skoda Fabia Rally2) +4:43,1 s
Punktacja Rajdowych Mistrzostw Europy po 77. Rajdzie Polski
1. Łukjaniuk/Arnautow 38 pkt
2. Mikkelsen/Floene 33 pkt
3. Marczyk/Gospodarczyk 25 pkt
4. Solans/Marti 20 pkt
5. Herczig/Ferencz 17 pkt
6. Llarena/Fernandez 15 pkt
7. Chuchała/Rozwadowski 15 pkt
8. Bonato/Boulloud 11 pkt
9. Cais/Zakova 9 pkt
10. Grzyb/Poradzisz 7 pkt