Joe Biden wygrał wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych.
Amerykańskie media już ogłosiły kandydata Partii Demokratycznej zwycięzcą o najważniejszy fotel w USA.
Oczywiście jest to nieoficjalny wynik wyborów prezydenckich, ale nic nie powinno zmienić się w tej kwestii.
Wiceprezydentką zostanie Kamala Harris. Po raz pierwszy w historii USA stanowisko to obejmie kobieta i w dodatku też pierwsza Afroamerykanka pochodzenia azjatyckiego.
Od 2016 roku jest senatorką stanu Kalifornia, była tam także prokuratorem generalnym. Ma 56 lat i jest chrześcijanką.
Biden pokonał prezydenta Donalda Trumpa (kandydat republikanów) dzięki Pensylwanii. Otrzymał tam 20 elektorskich głosów, co dało 273 (minimum do wygranej potrzeba 270 tych głosów).
Do 20 stycznia 2021 roku Trump jest prezydentem. Obecny jeszcze prezydent będzie walczył w sądach o unieważnienie wyborów, gdyż sądzi, że zostały one sfałszowane.
„Wybory zostały sfałszowane. Będzie bardzo dużo pozwów, bo nie możemy sobie pozwolić, żeby ktoś odebrał nam wybory. Naszym celem jest obrona uczciwości tych wyborów”- powiedział w Białym Domu Donald Trump.
Joe Biden zebrał 74 488 666 głosów, a Donald Trump – 70 337 285. Dane z 7 listopada z godz. 20:00.
Joe Biden ma 77 lat. Od 1973 do 2009 był senatorem. U prezydenta Baracka Obamy pełnił funkcję wiceprezydenta USA.
Prezydent Andrzej Duda jeszcze nie pogratulował nowej głowie państwa za „wielką wodą”. Relacje Bidena z PiS-em mogą być chłodne. Prezydent-elekt negatywnie ocenia to co dzieje się w Polsce m.in. z sądami czy prawami kobiet.
