W ciągu 30 lat liczebność głowienki spadła w Polsce o 75%!
Te kaczki są na Czerwonej Liście Gatunków Zagrożonych Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody z kategorią „narażone na wyginięcie”. Są też jednak na innej liście – GATUNKÓW ZWIERZĄT ŁOWNYCH. Gdy liczebność populacji spada, gatunek zazwyczaj otacza się ochroną. Do głowienki strzela się dalej!
Na zdjęciu otwierającym widzicie właśnie głowienkę. To średniej wielkości kaczka o pięknym upierzeniu. Wrażenie robi szczególnie samiec, który w godowej szacie ma głowę i górę szyi rdzawokasztanowe, dolne pióra ogona czarne, a brzuch biały. Podczas gdy jeszcze 30 lat temu żyło w Polsce 20-30 tysięcy par, obecnie już zaledwie od 2-6 tysięcy. Tracimy je w tempie 10% rocznie, a gwałtowny spadek polskiej populacji wpisuje się w trend na całym kontynencie. Głowienka jest jednym z czterech gatunków lęgowych w kraju (obok orlika grubodziobego, turkawki i wodniczki) uznanych za zagrożone wyginięciem w skali globalnej (IUCN 2018). Podczas gdy te trzy ostatnie są, co zrozumiałe, pod ścisłą ochroną gatunkową, do głowienki strzela się przez pięć miesięcy w roku, także w sierpniu i wrześniu, kiedy znaczna część ptaków przebywa jeszcze na lęgowiskach.
Jak mówi Marek Elas z WWF Polska: „Przyczyn spadku liczebności głowienki jest kilka. M.in. drapieżnictwo ze strony norki amerykańskiej i innych drapieżników, utrata siedlisk, a także pozyskanie łowieckie. To ostatnie przejawia się nie tylko w śmiertelności ptaków dorosłych, ale także zatruciem ołowiem, wpływem na strukturę wiekową i płciową populacji, czy zakłócenie zachowań socjalnych. Na początku sezonu polowań nawet 30% głowienek może jeszcze wodzić młode. Utrzymywanie gatunku o spadkowym trendzie populacji na liście zwierząt łownych to pogłębianie tego problemu. Doprowadziliśmy do sytuacji, w której na świecie dzikie zwierzęta stanowią zaledwie 3% wszystkich kręgowców. Nie możemy więc pozwolić sobie na stratę żadnego gatunku.”
Niestety to nie jedyne w Polsce ptaki „w kłopotach”, także populacja czernicy (zdjęcie powyżej) jest w trendzie spadkowym. Problemy ma też cyraneczka i znana nam z miejskich stawów łyska…
To grafika przedstawiająca liczebność populacji czernicy. W Polsce żyje od 2–5 tys. par. Strzelamy do niej mimo, że na przestrzeni dwóch dekad traciliśmy 10% populacji rocznie!
Cyraneczka, zdjęcie poniżej, także nie ma lekko. Jest w naszym kraju rzadkim gatunkiem, żyje u nas tylko od 1 300 do 1 700 par.
To jeszcze znajoma z parku, łyska (zdjęcie poniżej). Choć nie figuruje w Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt i na tle pozostałych trzech gatunków wydaje się liczna (30 000–60 000 par), tempo spadku liczebności pozwala ją zakwalifikować w Polsce nawet do kategorii VU (narażone na wyginięcie). Z kolei na Czerwonej Liście Gatunków Zagrożonych Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody – The IUCN Red List of Threatened Species – populacja europejska otrzymała kategorię NT (bliski zagrożenia).
Trudno w to uwierzyć, ale te wszystkie ptaki nadal są gatunkami łownymi!
Jak mówi Alicja Pawelec z WWF Polska: “Jesteśmy świadkami szóstego wielkiego wymierania gatunków. Zezwolenie na odstrzał tych gatunków ptaków nie ma uzasadnienia gospodarczego. Gatunki, których liczebność notuje istotny trend spadkowy już dawno powinny być objęte odpowiednią ochroną. Gatunki te powinny jak najszybciej zostać wykreślone z listy zwierząt łownych”.
Jak pisze dr inż. Andrzej Kepel przewodniczący PKK IUCN: „Zdajemy sobie sprawę, że nie tylko łowiectwo przyczynia się do negatywnych zmian w stanie ochrony tych gatunków, a często nie jest nawet czynnikiem dominującym. Jednak jeśli nie zamierzamy dopuścić do ich całkowitego zniknięcia z polskiego krajobrazu, a także chcemy ograniczyć negatywny wpływ obecnej praktyki łowieckiej na inne, chronione gatunki ptactwa wodnego, jej pilna modyfikacja jest konieczna” .
Feralna lista
Niestety naukowe argumenty nie przekonują polskich władz.
Polski Komitet Krajowy Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) już w lipcu 2019 r. wnioskował do Ministerstwa Środowiska o skreślenie z listy gatunków zwierząt łownych wymienionych czterech gatunków ptaków. Nie doczekał się jednak odpowiedzi. W maju 2020 r. nieoficjalnie dowiedział się, że jeszcze w 2019 r. resort wniosek odrzucił. Ponowny wniosek przyrodników, tym razem na biurko ministra środowiska a, także trafił w próżnię …. Polowania trwają!
I tylko ptaków żal…
Cztery gatunki ptaków, głowienka, czernica, cyraneczka i łyska, nie powinny być na liście gatunków zwierząt łownych. Niestety są. Liczymy na to, że resort środowiska zajmie się zmianą zapisów rozporządzenia w sprawie ustalenia listy gatunków zwierząt łownych co najmniej dla tych czterech gatunków ptaków.
Wykreślenie gatunków o spadkowym trendzie populacji z listy zwierząt łownych to pierwszy krok w drodze do zatrzymania ich zanikania.
(WWF)