Zakończył się szczyt klimatyczny COP 26, który przez ostatnie dwa tygodnie odbywał się w Glasgow.
Negocjacje posunęły naprzód globalne działania na rzecz klimatu, ale wciąż daleko do przełomu potrzebnego, by powstrzymać katastrofę klimatyczną. Politycy nie uzgodnili wystarczająco ambitnych celów redukcji emisji gazów cieplarnianych. Nie oznacza to jednak zawieszenia walki o bezpieczną przyszłość. Aktywistki i aktywiści klimatyczni zapowiadają, że są zdeterminowani do dalszego działania.
Podczas szczytu klimatycznego padły deklaracje o zakończeniu wycinek lasów, redukcji emisji metanu do 2030 roku, zakończeniu spalania węgla i redukcji emisji z transportu. Powstała koalicja państw na rzecz odejścia od wydobycia ropy i gazu. Jednocześnie analiza zadeklarowanych celów emisji wszystkich państw biorących udział w szczycie klimatycznym wskazuje, że temperatura podniesie się aż o 2,4° C. Tymczasem jeśli chcemy uniknąć najbardziej katastrofalnych skutków kryzysu klimatycznego świat musi zatrzymać ten wzrost na poziomie 1,5° C. Taki cel wyznacza też porozumienie paryskie, podpisane między innymi przez Polskę.
– Szczyt klimatyczny COP 26 posunął nas naprzód, ale wciąż daleko od przełomu, który zatrzymałby kryzys klimatyczny, dlatego konieczne jest dalsze zwiększanie ambicji. Kluczowe nie są deklaracje a działania, które zostaną podjęte w kolejnej dekadzie. To czy odejdziemy od paliw kopalnych zadecyduje o naszej przyszłości. Dlatego to ważne, że po raz pierwszy decyzja podsumowująca szczyt klimatyczny mówi wprost o konieczności odejścia od subsydiowania paliw kopalnych i konieczności odchodzenia od węgla, choć tu już w sposób mniej zdecydowany. Koniec szczytu w Glasgow musi zapoczątkować dekadę ambitnych działań na rzecz ochrony klimatu a odchodzenie od węgla, gazu i ropy musi być w ich centrum – powiedziała Joanna Flisowska, szefowa zespołu klimat i energia w Greenpeace.
Aktywistki i aktywiści z alternatywnej delegacji na COP26, którzy pojechali do Glasgow domagać się ambitnych działań od polityczek i polityków też zwracają uwagę na niewystarczające kroki, jakie światowe gospodarki zamierzają podjąć na rzecz walki z kryzysem klimatycznym.
– Szczyt klimatyczny w Glasgow kończy się kolejnym kompromisem pomiędzy bezpieczeństwem ludzi i dobrostanem przyrody, a interesami przemysłu paliw kopalnych. Choć przyjęte porozumienie zakłada większe cele redukcji emisji, nadal prowadzi nas ku tragicznemu ociepleniu o 2,4°C. W ostatnich godzinach negocjacji, rządzący z USA, Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej postanowili zablokować ambitne finansowanie na działania dla klimatu i zignorowali apele ludzi z całego świata o zwiększenie celów redukcji emisji. Postawili na własne zyski, a nie bezpieczeństwo nas wszystkich – powiedziała Dominika Lasota z Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, członkini alternatywnej delegacji na COP26.
Podczas globalnego szczytu wyraźna była obecność Polski, choć nie ze względu na wkład polskiej delegacji w negocjacje. Polska została “uhonorowana” antynagrodą Skamielina Dnia (Fossil of The Day) za podpisanie przez Polskę deklaracji o odchodzeniu od węgla. Chodziło o w niej o to, że kraje rozwinięte gospodarczo mają odejść od węgla w latach 30tych a pozostałe w latach 40tych. Jednak ministerstwo klimatu i środowiska poinformowało że Polska nie odejdzie od węgla przed 2049 rokiem.
– Niestety polski rząd na szczyt przyjechał z pustymi rękoma. Rząd podkopał wiarygodność Polski na scenie międzynarodowej podpisując się pod deklaracją zobowiązującą kraje rozwinięte gospodarczo do odejścia od węgla do lat trzydziestych by chwilę później tłumaczyć, że wcale nie zamierzamy tego zrobić przed rokiem 2049. W świetle kryzysu klimatycznego i globalnych starań na rzecz powstrzymania katastrofy klimatycznej polityka polskiego rządu, jest zupełnym nieporozumieniem. Jeżeli rządzącym faktycznie zależy na bezpiecznej przyszłości Polek i Polaków to konieczne jest odejście od węgla do 2030 roku i skupienie się na inwestycjach w odnawialne źródła energii – powiedziała Joanna Flisowska.
– Kryzys klimatyczny nigdy nie był tak pilnym wyzwaniem jak obecnie. Jednak tak zwani „światowi przywódcy” nie stanęli na wysokości zadania. COP26 stawia naszą przyszłość pod znakiem zapytania. Dlatego teraz zaczyna się prawdziwa walka – o każdy ułamek stopnia Celsjusza, o każdy procent emisji, o każdą sumę pieniędzy na poradzenie sobie z kryzysem. Aktywistki i aktywiści klimatyczni będą działać z pełną determinacją na rzecz klimatu, skoro politycy nie stanęli na wysokości zadania, my musimy to zrobić – dodała Dominika Lasota.
COP26: Skamielina Dnia dla Polski za matactwa węglowe
Na szczycie klimatycznym COP26, który odbywa się właśnie w Glasgow, Polska została “uhonorowana” antynagrodą Skamielina Dnia (Fossil of The Day). Chodzi o podpisaną przez Polskę deklarację kilkudziesięciu krajów, organizacji i firm o odchodzeniu od węgla. W ramach podpisanej przez Polskę deklaracji kraje rozwinięte gospodarczo mają odejść od węgla do lat 30-tych a pozostałe w latach 40-tych.
Jednak przedstawiciele ministerstwa klimatu i środowiska w bardzo niejasny sposób tłumaczą, że nasz rząd planuje odejście od węgla dopiero w latach 40-tych, choć w deklaracji wyraźnie jest napisane, że największe gospodarki zrobią to w latach 30-tych. Polska jest na 23. miejscu w rankingu gospodarek świata mierzonym PKB.
– Polska znów kluczy w sprawie klimatu. Rząd podpisał się pod deklaracją odejścia od węgla, ale jednocześnie chowa się za plecami państw rozwijających się. Na takie rzeczy nie może być miejsca, zwłaszcza na szczycie klimatycznym organizowanym przez ONZ. Polska jest częścią Unii Europejskiej, należy do najbogatszych regionów świata i powinna przyjmować adekwatne zobowiązania tj. przyjąć cel odejścia od węgla do 2030 roku – powiedziała Marta Palińska z Greenpeace.
– Podpisanie deklaracji i jednoczesne mówienie, że dla Polski oznacza to odejście od węgla w latach 40-tych to szczyt hipokryzji. Polska z jednej strony podpisuje się pod deklaracją jasno wyznaczającą cel odejścia od węgla do lat 30tych dla gospodarek rozwiniętych, jednak rząd woli stawiać nas w jednym rzędzie z krajami rozwijającymi się. Szukanie luk w deklaracji i próba kreowania się na biedny kraj na globalnym szczycie klimatycznym, gdy obok występują najbiedniejsze kraje świata, jest po prostu karygodne. Dalsze prowadzenie tego typu polityki może doprowadzić do katastrofy – nie tylko klimatycznej, ale też społecznej i gospodarczej. To żenujące, bo Polska nie pierwszy raz na szczytach klimatycznych dostaję tę wstydliwą antynagrodę, jednak kryzys klimatyczny jest zbyt poważnym wyzwaniem, by nie nazywać rzeczy po imieniu – powiedziała Wiktoria Jędroszkowiak, aktywistka klimatyczna związana z Greenpeace i Młodzieżowym Strajkiem Klimatycznym.