W Gdańsku kierowca wjechał w ludzi.
30-latek wynajął samochód poprzez aplikację. Następnie z premedytacją na ulicy Długiej potrącił dwóch przechodniów i trafiły do szpitala. Strzelał też z atrapy pistoletu na kulki do jednej osoby.
Policja wyjaśnia okoliczności zaistniałej sytuacji.
W nocy z 4 na 5 czerwca po tej próbie zabójstwa, mężczyzna ten rozbił się na latarni na ulicy Chmielnej. Został po tym incydencie pobity przez świadków.
Uciekł z miejsca wypadku. Potem został zatrzymany, był trzeźwy. Trwają badania na obecność zakazanych substancji.
Kierowca ten naraził na utratę zdrowia 6 osób oraz usiłował zabójstwo jednej osoby. Dodatkowo przed rajdem mężczyzna groził w lokalach gastronomicznych dwóm osobom.
Maciej P. usłyszał zarzuty sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym, usiłowania zabójstwa i gróźb karalnych.
Podejrzany został aresztowany na trzy miesiące. Grozi jemu dożywotne pozbawienie wolności.
Przypominamy, że w 2014 roku 32-latek wjechał w tłum ludzi na sopockim „Monciaku”. Wtedy 22 osoby zostały ranne.