Tylko dwoje Polaków wystąpiło na pływalni w Marine Messe Fukuoka podczas piątego dnia mistrzostw świata w pływaniu.
Zarówno Kornelia Fiedkiewicz na dystansie 100 m stylem dowolnym jak i Dawid Wiekiera na 200 m stylem klasycznym byli bardzo blisko awansu do półfinałów.
Najpierw na starcie stanęła Kornelia Fiedkiewicz. Zawodniczka Juvenii Wrocław zaprezentowała się na dystansie 100 m stylem dowolnym i drugi raz w życiu złamała barierę 55 sekund. Wynik 54.82 dał jej 19. pozycję. Do szesnastej Rikako Ikee z Japonii reprezentantka Polski straciła zaledwie piętnaście setnych sekundy.
– Jestem bardzo zadowolona. To mój drugi wynik w życiu, pierwszy raz rano popłynęłam poniżej 55 sekund. Cieszę się, że zaczynam moje starty indywidualne na takim poziomie i teraz będę się już tylko rozpędzała. Mało brakowało do półfinału, ale następnym razem – powiedziała Fiedkiewicz. – Cieszę się, że po raz kolejny popłynęłam 54 sekundy, bardzo mi na tym zależało. Muszę się opływać na tym poziomie, nie przeskoczę tak nagle na 53 sekundy. Ta konkurencja nie jest już dla mnie takim wielkim wyzwaniem jak kiedyś. Teraz naprawdę czuję, że kontroluję i wiem, co robię. Zaczynam się lubić ten dystans, oswajam się z nim i nie mogę się doczekać następnego startu. Kilka jeszcze mnie czeka w tym sezonie. Przede mną jeszcze Uniwersjada i mistrzostwa Europy U-23 – dodała zawodniczka trenująca na co dzień w Wielkiej Brytanii.
Chwilę po Fiedkiewicz do wody na dystansie 200 m stylem klasycznym wskoczył Dawid Wiekiera z Wodnika Tychy. Rekordzista Polski zajął rano 17. miejsce. Do awansu zabrakło mu tylko dwudziestu dwóch setnych sekundy.
– Na początku płynęło mi się dobrze, ale im dalej, tym było ciężej. Trochę zabrakło, a myślę, że po południu mogłoby mi pójść zupełnie inaczej i może powalczyłbym o lepszy rezultat. Może czas tego nie odzwierciedla, ale odczuciowo w sumie płynęło mi się lepiej niż na 100 metrów – mówił Wiekiera, który ostatniego dnia zaprezentuje się jeszcze w sztafecie 4×100 m stylem zmiennym. – Czuję już trochę ogólne zmęczenie sezonem, ale został mi tutaj tylko jeden start, więc skupiam się na nim w stu procentach. Będziemy walczyć o jak najwyższą lokatę – mówił Wiekiera.
W naszej ekipie wciąż nie opadły emocje po środowym sukcesie Krzysztofa Chmielewskiego. – Wielkie gratulacje dla Krzysia. Za to jaką pracę wykonuje, ten medal bardzo mu się należał. Jest bardzo młody i to na pewno nie jest jego ostatni medal mistrzostw świata. Jesteśmy wszyscy bardzo dumni. Worek z medalami otwarty, więc teraz możemy tylko dokładać kolejne – komentowała Fiedkiewicz.
Gratulacje za zdobycie srebrnego medalu mistrzostw świata złożyła Chmielewskiemu również prezes Polskiego Związku Pływackiego, Otylia Jędrzejczak.
– Jako prezes bardzo się cieszę z sukcesu Krzysztofa, tym bardziej, że wczoraj mieliśmy dokładnie rok do igrzysk w Paryżu. Dla mnie to srebro to też podwójne wspomnienie, bo również zdobywałam tu srebro 22 lata temu. Nie na 200, ale na 100 m stylem motylkowym. Krzysztof popłynął ten wyścig rewelacyjnie. Tak, jak uczył mnie śp. Jan Wiederek – pierwszą setkę głową, a drugą sercem. To trudna konkurencja i kluczowe jest tu, żeby iść swoim rytmem od samego początku. Krzysztof naprawdę się tego nie bał i końcówka była rewelacyjna. Wielkie chapeau bas dla niego i dla jego trenera. Wiem, że bardzo ciężko pracują i ta praca przyniosła efekty – mówiła mistrzyni olimpijska z Aten.
– To pokazuje, że Krzysztof ma w tej konkurencji olbrzymie szanse, żeby na igrzyskach myśleć nie tylko o finale, ale o tym, żeby walczyć o podium. Nie chciałabym zawieszać mu dziś medalu olimpijskiego na szyi, nie o to chodzi. Dziś cieszmy się tą chwilą, która się wydarzyła, czyli jego pierwszym medalem mistrzostw świata – kontynuowała.
– Myślę, że ten wynik też pokazał zawodnikom, że jesteśmy tu cały czas gotowi do walki. Ważne jest nastawienie i motywacja wewnętrzna drużyny. Jest jeszcze kilka konkurencji, które mogą dostarczyć nam pozytywnych emocji, więc liczę, że ten sukces da naszej ekipie siłę do walki o swoje najlepsze czasy – dodała.
Jędrzejczak odniosła się też do finału mistrzostw świata na 100 m stylem grzbietowym z udziałem Ksawerego Masiuka. – To był niesamowity wyścig. Były takie osoby, które do mnie pisały i mówiły, że: o, nie zdobył medalu i czy to dobrze. Oczywiście, jako prezes PZP chciałabym medal, ale z perspektywy zawodnika, który się rozwija powiem, że to był bardzo dobry występ. Pokazał, że się nie boi, więc wystarczy, że jeszcze trochę więcej wytrzyma i jego wynik w przyszłym roku może być naprawdę rewelacyjny. Pamiętajmy też, że w tym roku Ksawery miał maturę, więc ten okres maturalny trochę go wyrzucił ze schematu treningu. Przyszły rok będzie inny, to już będzie pełne skupienie na igrzyskach – zauważyła.
W piątek na starcie sesji eliminacyjnej pojawi się aż pięcioro biało-czerwonych. Adrian Jaśkiewicz popłynie na dystansie 100 m stylem motylkowym, Adela Piskorska i Laura Bernat na 200 m stylem grzbietowym, Kamil Sieradzki na 50 m stylem dowolnym, a Paulina Peda na 50 m stylem motylkowym.
Mistrzostwa świata potrwają do 30 lipca. Najlepsi pływacy rywalizują w Fukuoce o 42 komplety medali: 34 w konkurencjach indywidualnych i 8 w sztafetowych. Sesje eliminacyjne rozpoczynają się o 3:30 polskiego czasu, a finały o 13:00.