Znamy laureatów Fryderyków 2023 – triumfuje Mrozu
- Fryderyk Festiwal wrócił na Śląsk w wielkim stylu!
- Uroczysta ceremonia wręczenia najważniejszych nagród muzycznych za nami. Artystką Roku – sanah, Artystą Roku – Mrozu, Sara James z Fryderykiem za Fonograficzny Debiut Roku.
- Dwa Fryderyki dla Michała Barańskiego, tyle samo dla Dawida Podsiadło, Brodki i sanah.
W sobotę 22 kwietnia serce muzyki biło w Gliwicach. Jedno z najstarszych miast na Górnym Śląsku przeżyło prawdziwe oblężenie gwiazd polskiej sceny, które przyjechały tam, by świętować rozdanie najbardziej prestiżowych nagród muzycznych – Fryderyków. A choć jeszcze na dzień przed ceremonią wręczenia statuetek, spodziewano się, że większość z nich przypadnie Dawidowi Podsiadło albo Rubensowi, to tegorocznym triumfatorem okazał się Mrozu. To był jego wieczór, a nawet – zdaniem członków Akademii Fonograficznej – jego rok. Z Gali Muzyki Rozrywkowej i Jazzu Mrozu wyjechał aż z pięcioma Fryderykami, w tym w tak prestiżowych kategoriach jak Artysta Roku, Utwór Roku, czy Album Roku Pop za krążek Złote bloki.
Dwa Fryderyki odebrała Brodka – w kategorii Album Roku Alternatywa za Sadzę i Teledysk Roku za reżyserię klipu do utworu pod tym samym tytułem. Dwa przypadły sanah, w tym Fryderyk dla Artystki Roku oraz w kategorii Album Roku Piosenka Poetycka i Literacka za sanah śpiewa Poezyje. Z dwiema statuetkami wyjeżdża z Gliwic Dawid Podsiadło, który wraz z Kubą Galińskim nagrodzony został jako Team Kompozytorski Roku, a jego album Leśna Muzyka otrzymał Fryderyka jako Najlepsze Nagranie Koncertowe. Także dwa Fryderyki przypadły Michałowi Barańskiemu – w kategorii Jazzowy Artysta Roku oraz Jazzowy Album Roku za płytę Masovian Mantra.
Najlepszym Rockowym Albumem Roku okazała się płyta 1986 Co będzie jutro? zespołu Dezerter, najlepszym albumem metalowym – Opvs Contra Natvram grupy Behemoth, a najlepszym krążkiem hip-hopowym wydawnictwo sygnowane przez Szczyla/Magierę 8171.
Z tytułem debiutantów roku wyjechali ze Śląska: Sara James, nagrodzona Fryderykiem w kategorii Fonograficzny Debiut Roku i Andrzej Gondek, wybrany głosami Akademii Fonograficznym Jazzowym Debiutantem Roku.
Kulminacyjnym punktem wieczoru było wręczenie Złotego Fryderyka Ewie Bem. Pierwsza Dama Polskiego Jazzu dedykowała tę nagrodę swojej rodzinie, a odbierając statuetkę dziękowała tym, którzy pozwalają jej być sobą w muzyce „nie bacząc na mody i oczekiwania”.
Tę szczególną nagrodę za całokształt osiągnięć artystycznych odebrali także w imieniu swojego dziadka wnukowie zmarłego w ubiegłym roku legendarnego kompozytora m.in. wielu przebojów muzyki filmowej – Andrzeja Korzyńskiego. Jego kompozycję z filmu Człowiek z żelaza usłyszeliśmy podczas gali w poruszającej wersji na dwie gitary w wykonaniu Marka Napiórkowskiego i Artura Lesickiego.
Publiczność zgromadzoną w gliwickiej arenie wzruszył i rozbawił Szczyl. Odbierając Fryderyka, zadzwonił wprost ze sceny do swojej mamy i pochwalił się wygraną. „Gratuluję ci synku” usłyszało w odpowiedzi w głośnikach kilka tysięcy osób na sali i jeszcze więcej przed telewizorami. Brodka z kolei, obierając nagrodę za Teledysk Roku, motywowała do starań kobiety, które stoją za kamerami, a największy zwycięzca tego wieczoru Mrozu – przede wszystkim dziękował za wsparcie swoim fanom.
Jego występ należał też do najbardziej udanych tego wieczora. Koncerty Mroza są jak łyk energetycznego szaleństwa i porcja pozytywnej energii. I tak było również tym razem.
Wiele emocji wzbudził również występ Behemotha i to nie tylko w gronie miłośników black i death metalu. Pod gliwicką scenę zaroiło się od fanów muzyki, który specjalnie na ten moment opuścili trybuny, by być jak najbliżej Adama Darskiego i jego wybuchowej formacji.
29. edycja Fryderyków należała do wyjątkowo udanych – powiedział Andrzej Puczyński, przewodniczący ZPAV, organizatora Fryderyk Festiwal. Bardzo się cieszymy, że wzięło w niej udział tylu młodych, zdolnych artystów, pełnych pasji i zaangażowania. To przyjemność obserwować, jak się rozwijają, jak zmienia się dzięki nim muzyczna scena w Polsce.
Za rok 30. edycja Fryderyków.