Drugiego dnia 4. Szczytu Głów Państw i Szefów Rządów Rady Europy w Reykjaviku prezydent Andrzej Duda wziął udział w debacie generalnej „United for Europe”.
Konieczne jest utrzymanie solidarności z walczącą Ukrainą tak długo, jak to będzie konieczne – podkreślał Andrzej Duda. Wskazywał, że Rada Europy musi wspierać kraje Bałkanów Zachodnich, Ukrainę, Gruzję i Mołdawię na drodze do UE, zaś włączenie wolnej Białorusi do europejskiej rodziny powinno być strategicznym priorytetem Rady. Przekonywał, że trzeba zwiększyć presję na reżim Łukaszenki i walczyć o uwolnienie wszystkich więźniów politycznych, w tym dziennikarza Andrzeja Poczobuta i laureata Pokojowej Nagrody Nobla Alesia Bialackiego.
– Mimo szaleńczej wojny Putina, musimy walczyć o umocnienie demokracji i wolności w dzisiejszym świecie. Głęboko wierzę, że wojna na Ukrainie zakończy się zwycięstwem wolnego świata. Wtedy rozpocznie się nowy rozdział w historii Rady Europy – akcentował prezydent.
Prezydent przed rozpoczęciem dzisiejszych obrad podkreślał, że to Polska zapoczątkowała militarne wspieranie Ukrainy w ciężki sprzęt oraz zachodnie czołgi i dalej pozostaje w koalicji tego wsparcia. Przypomniał, że nasz kraj jest w czołówce państw, które Ukrainie najbardziej pomagają.
– To my przekazaliśmy niespotykane ilości uzbrojenia jeżeli chodzi o UE, my przekazaliśmy ponad 300 czołgów Ukrainie, przekazaliśmy nasze MiGi–29, o które Ukraina nas od samego początku konfliktu prosiła – wymieniał prezydent.
Zaznaczył również, że Polska ma relatywnie niewielką liczbę samolotów F–16, jest gotowa wspierać proces szkolenia ukraińskich pilotów. – Natomiast liczba samolotów F–16, które mamy nie pozwala na to, aby dzisiaj mówić o przekazywaniu jakiejkolwiek ich części Ukrainie – wyjaśnił Andrzej Duda.
Pytania do Dudy
Jak Pan ocenia koalicję holendersko–brytyjską w sprawie przekazania myśliwców Ukrainie? Czy Polska do takiej koalicji może dołączyć? Czy możemy uszczuplić swoje zasoby, jeśli chodzi o F–16? I czy generalnie Pan taką koalicję i taką formę poparcia dla Ukrainy też popiera?
Duda: Proszę Państwa, jeżeli chodzi o przekazywanie uzbrojenia Ukrainie, to my jesteśmy tutaj w absolutnej awangardzie. Jak Państwo wiecie, to my przekazaliśmy właściwie niespotykane ilości uzbrojenia, jeżeli chodzi o Unię Europejską. My przekazaliśmy ponad 300 czołgów Ukrainie. My przekazaliśmy już prawie wszystkie nasze migi–29, o które zresztą Ukraina nas właściwie od samego początku konfliktu prosiła. Jak Państwo pamiętacie, ten początek przekazywania Ukrainie broni właśnie dotyczył migów.
Potem przekazywaliśmy Ukrainie czołgi, pojazdy opancerzone. Mnóstwo tego uzbrojenia przekazaliśmy za kwoty miliardów dolarów. Więc to jest pomoc, która jest rzeczywiście wydajna. I my pod względem tej pomocy jesteśmy – tak jak mówię – w pierwszej trójce krajów pomagających Ukrainie. To są Stany Zjednoczone absolutnie na pierwszym miejscu, Wielka Brytania, Polska. Więc co do tego nie ma żadnych wątpliwości.
Natomiast my mamy relatywnie bardzo niewielką liczbę samolotów F–16. Jesteśmy gotowi wspierać proces szkolenia ukraińskich pilotów. O tym rozmawiałem z Panem Premierem, Ministrem Obrony Narodowej już jakiś czas temu, że jesteśmy gotowi się do tego włączyć. Natomiast liczba samolotów F–16, które mamy, nie pozwala na to, żeby dzisiaj mówić o przekazywaniu jakiejkolwiek ich części Ukrainie.
Jesteśmy – powtarzam – gotowi systematycznie przekazywać migi–29. Tam mamy pewien problem, bo mamy część migów, które już w tej chwili funkcjonują w standardach NATO, one wykonują misję Air Policing. W związku z czym służą – można powiedzieć – obronie państw NATO, zapewnieniu bezpieczeństwa cały czas. Ale obiecaliśmy, że będziemy sukcesywnie przekazywali samoloty, i sukcesywnie je przekazujemy.
Tak że jesteśmy częścią – oczywiście – koalicji od samego początku. Można śmiało powiedzieć, że właściwie myśmy zapoczątkowali tę koalicję wspierania militarnie Ukrainy. Ale w takich elementach, w których możemy sobie na to pozwolić.
Czy zapoznał się Pan już z raportem MON w sprawie rakiety pod Bydgoszczą? Kto – według Pana – powinien ponieść odpowiedzialność? Czy jest jakiś dwugłos – według Pana – między MON–em a generałami?
Zapoznałem się z tym raportem od razu. On mi został przekazany przez MON wieczorem, kilka dni temu usiadłem [do niego]. Raport jest dosyć obszerny. Ale nie na tyle, żeby nie dało się go w ciągu kilku godzin przeczytać. Przeczytałem go osobiście w szczegółach. Następnie dałem go do analizy moim ekspertom w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Mam swoje wnioski w tej sprawie.
Ale kiedy rozmawiałem z Państwem na poligonie w Ustce, to już wtedy mówiłem – opierając się na wiedzy, którą właśnie uzyskałem z raportu: proszę zrozumieć, raport jest klauzulowany. Nie jest tak, że można o szczegółach tego raportu mówić otwarcie w mediach. Ja zresztą mówiłem i prosiłem, apelowałem do polityków przede wszystkim o to, aby nie mówić o kwestiach, które są objęte klauzulami. Bo wiadomo, że mamy dzisiaj – delikatnie mówiąc – nieprzychylne nam państwa w otoczeniu. Nie muszą wiedzieć ich służby, ich przedstawiciele, o czym my wiemy i o czym my dyskutujemy, rozmawiamy, co my analizujemy. Wręcz jest to szkodliwe. I w związku z tym bardzo proszę, żeby o szczegółach nie mówić.
Oczywiście mam swoje wnioski. Ja Państwu te wnioski przedstawiłem, powiedziałem. Są problemy również w procedurach, które były dawno przygotowane. Bo procedury były. Ale nigdy nie były wykorzystywane, bo nigdy nie byliśmy w takiej sytuacji. Nigdy polskie wojsko – od dziesięcioleci – w takiej sytuacji się nie znalazło, nigdy politycy polscy nie znaleźli się w tej sytuacji. To jest kwestia też współdziałania, wspólnej realizacji zadań. Z jednej strony – cywilnego kierownictwa nad armią, ale z drugiej strony – kwestii czysto wojskowych. Pewne elementy funkcjonują dobrze, a pewne elementy funkcjonują gorzej czy nie zafunkcjonowały. Analizujemy to, będziemy to poprawiali, włącznie także z procedurami NATO.
Mówiłem Państwu, że my skonstatowaliśmy – moi eksperci w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego skonstatowali, doszli do wniosku – że również i w procedurach NATO są elementy, które można by uzupełnić. I w rozmowie z Panem Sekretarzem Generalnym Jensem Stoltenbergiem dwa dni temu wstępnie mu powiedziałem, że będziemy takie propozycje zgłaszali, bo widzimy elementy, gdzie również nawet i procedury NATO mogłyby być udoskonalone.
Więc w szczegółach analizujemy tę sytuację. Proszę pamiętać także, że toczą się czynności śledcze.
Czy uważa Pan, że inflacja w Polsce jest głównie spowodowana przez wojnę na Ukrainie?
Oczywiście, że jest w głównej mierze spowodowana przez wojnę na Ukrainie (jest to kłamstwo – red.). Proszę Państwa, wszyscy znakomicie wiedzą – chyba nawet dzieci wiedzą – że jeżeli wzrastają koszty energii, to wszystkie koszty wokoło wzrastają. Bo jeżeli rosną ceny paliw, to natychmiast rosną ceny transportu, to natychmiast dostarczenie każdego towaru do każdego sklepu po prostu jest droższe, niż było jeszcze tuż–tuż wcześniej. W związku z powyższym jest oczywistą kwestią, że to właśnie nic innego jak ceny energii przede wszystkim napędzają inflację.