RÓŻNOŚCI

Donald Tusk walczy z bobrami! Cała prawda o tych zwierzętach

Bobry też zalało!

Za zły stan wałów przeciwpowodziowych nie odpowiadają zwierzęta, które realizują w ich sąsiedztwie swoje sposoby przetrwania.

To na człowieku spoczywa odpowiedzialność za jego infrastrukturę i to on dysponuje narzędziami – bardzo skutecznymi – by ją konserwować.

Polityczna nagonka na bobry trwa – ile jednak decyzji o ich zabijaniu, niszczeniu siedlisk i płoszeniu zwierząt zapada w ciszy, pod osłoną prawa?


Bobry są gatunkiem częściowo chronionym, co oznacza, że potrzeba prawnego zezwolenia na działania przeciwko nim.

„Wystąpiliśmy do Regionalnych Dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ) o udostępnienie nam derogacji (czyli uchyleń/odstępstw od obowiązującego prawa, które chroni bobry).

Kilka miesięcy zajęło nam szczegółowe przeanalizowanie pism i decyzji (w liczbach: 277 decyzji z 15 województw!). Na ich podstawie stworzyliśmy raport, który publikujemy!

Dowiedzcie się jak w rzeczywistości wygląda takie podejmowanie decyzji przez państwowych urzędników, jak dużo bobrów może być „legalnie” zabijanych, a ile tam czy żeremi może być niszczonych i z jakich powodów. Oraz jak skandaliczne i absurdalne potrafią być wydawane decyzje.

Nie ma naszej zgody na wydawanie irracjonalnych wyroków ani na zaniedbania, jakich dopuszczają się RDOŚie przeciwko bobrom! Zwłaszcza teraz kiedy trwa „polowanie na bobry” rozpętane przez Donalda Tuska i jego pseudo-ekspertów.

Bobry zasługują na lepszą ochronę, a my nie ustaniemy w walce o ich prawa!” – Stowarzyszenie Nasz Bóbr.

Raport dostępny jest już na stronie – Nie jest dobrze, bobrze!

Bobry też zalało!

Bobry świetnie pływają, ale jak my nie oddychają pod wodą. Potrafią nurkować nawet do 15 minut, ale tylko wtedy, gdy są wypoczęte. W sytuacji wyczerpania wytrzymują pod wodą zaledwie kilka sekund, po czym muszą odpocząć na lądzie. Tak samo jak my. Ich komory gniazdowe w norach czy żeremiach są w suchym i ciepłym miejscu, ale gdy przychodzi powódź, woda zalewa te schronienia, zmuszając bobry do ucieczki – tak jak ludzi opuszczających swoje domy.

Gdy woda jest wszędzie, bobry szukają jakiegokolwiek suchego miejsca. Często jedyną opcją są wały przeciwpowodziowe, bo tylko one wystają ponad wodę. Na drzewa niestety, nie potrafią się wspinać.
Ludzie pracujący przy wałach widzą bobry, a także nory i szybko wyciągają wnioski – niesłusznie obwiniając je za szkody. Wały, które przed powodzią były daleko od wody, nie mogły być zasiedlane przez bobry, bo te kopią nory wyłącznie tam, gdzie ziemia styka się z wodą. Szerzej omawialiśmy to w poprzednich postach.

Bobry, które straciły domy i nie mogą znaleźć suchego lądu, są dodatkowo płoszone przez ludzi, którzy wykorzystują petardy a nawet wojsko. Te przerażone i wyczerpane zwierzęta w końcu nie wytrzymują i się topią.

Tak jak ten malec ze zdjęcia. Stracił swój dom, rodziców, został ranny, ledwo uniknął utonięcia, trafił do szpitala, jednak sepsa ostatecznie zakończyła jego życie.

Malec bóbr stracił swój dom (fot. Ekostraż Wrocław)

To historia, jakich wiele podczas każdej powodzi – zarówno wśród ludzi jak i zwierząt.

Prof. dr hab. Piotr Skubała o tym raporcie

„Bóbr europejski, największy gryzoń Eurazji, objęty dzisiaj w Polsce ochroną częściową, ma swoich zagorzałych obrońców. Niestety ma także wielu wrogów, skupiających się wyłącznie na szkodach powodowanych przez bobry.
Bóbr pełni ważną rolę ekologiczną i jak pokazują różne analizy usługi środowiskowe świadczone przez bobry są nieporównanie większe niż czynione szkody.

Z jednej strony cieszymy, że bobry po wielu latach, kiedy wydawało się, że wyginą, wróciły na stałe do Polski. Z drugiej jednak strony dopuszczamy dzisiaj ich eliminację.

Jaka jest tego skala, czy bobry są bezpieczne w naszym kraju ujawnia raport pt. „Nie jest dobrze, bobrze!” przygotowany przez Stowarzyszenie Nasz Bóbr. Wnioski nie napawają optymizmem. Bobry nie są bezpieczne na polskich rzekach; są skutecznie wypłaszane przez m.in. agencje rządowe, rolników; wydawane decyzje zezwalające na niszczenie tam bobrowych są często sprzeczne z ustawą o ochronie zwierząt; nadzór nad wykonywanymi derogacjami szwankuje; nikt nie myśli o stosowaniu alternatywnych metodach. To tylko kilka wniosków z raportu, do którego analizy zachęcam.

Autorzy wskazują na pilną potrzebę reformy podejścia do ochrony bobrów i ich siedlisk w Polsce i prezentują szczegółowe rekomendacje.”

prof. dr hab. Piotr Skubała, Uniwersytet Śląski w Katowicach, Wydział Nauk Przyrodniczych, członek Państwowej Rady Ochrony Przyrody

Karolina Kuszlewicz W imieniu zwierząt i przyrody – głosem adwokatki o tym raporcie!

„Ten raport był bardzo potrzebny, bo poziom mitów, niewiedzy i złych polityk ekologicznych w stosunku do bobrów w Polsce jest wciąż zatrważający.

Dokument jest merytorycznym kompendium, które powinno posłużyć w szczególności organom władzy publicznej – od szczebla rządowego po lokalny – by nauczyły się, że można współistnieć z bobrami, doceniając ich fundamentalną rolę środowiskową, a także rozumiejąc i szanując ich prawo do życia. Materiał będzie także istotnym wsparciem dla organizacji społecznych działających na rzecz ochrony bobrów, ponieważ przedstawia najważniejsze kwestie formalno-prawne w sprawach dotyczących tych zwierząt.


Stojąc w obliczu katastrofy klimatycznej, pilnie musimy nauczyć się mądrej współegzystencji z innymi zwierzętami, a bobry są takim gatunkiem, do którego w zasadzie powinniśmy pójść na korepetycje z prowadzenia naturalnej retencji. Ten raport obejmuje konkretne dane, przepisy prawa, naukowe podstawy i wrażliwość spojrzenia na relacje człowiek-środowisko. W sposób niepozostawiający wątpliwości uzasadnia, dlaczego czas zawrzeć sojusz z bobrami w miejsce dotychczasowego traktowania ich jak wrogów.

Niech będzie zimnym prysznicem dla urzędów, które przez lata lekceważyły wartość tych zwierząt, wydając pozwolenia na ich krzywdzenie i niszczenie ich dorobku oraz otwarciem nowego paradygmatu, w ramach którego wiedza i procedury wykorzystywane są wreszcie po to, by budować, a nie zwalczać. Płynące z raportu inspiracje, wskazania i dobre praktyki mogą mieć nieocenioną wartość w terenie, w postępowaniach administracyjnych i w codziennym życiu – zarówno ludzi, jak i bobrów. Moim zdaniem to pozycja obowiązkowa dla wszystkich organów władzy publicznej w Polsce!”

adw. Karolina Kuszlewicz, Kancelaria „Nad Wisłą”, Polskie Towarzystwo Etyczne
(Stowarzyszenie Nasz Bóbr)

Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button