– Decyzja TSUE jest bardzo niebezpieczna z punktu widzenia zagrożeń ekologicznych, jak również dla bezpieczeństwa energetycznego Polski i dla zapewnienia pracy dla 5 tys. pracujących tam osób.
Rząd polski nie może nie brać tego pod uwagę – twierdzi PiS.
Premier Mateusz Morawiecki:
„Przeprowadziliśmy dogłębną dyskusję dot. sytuacji w kopani Turów. Decyzja TSUE jest bardzo niebezpieczna z punktu widzenia zagrożeń ekologicznych i dla bezpieczeństwa energetycznego Polski i dla pracy 5 tys. osób.
Przystąpimy do negocjacji ze stroną czeską, ale i przedstawimy nowe argumenty TSUE. Nowe argumenty są uzasadnione poprzez budowę tzw. ekranu, który ma zabezpieczyć wodę. On miał być wybudowany do 2023, ale będzie gotowy już we wrześniu tego roku.
Nawet w sytuacji hipotetycznego zamknięcia kopalni, oznaczałoby to i tak konieczność dalszego pompowania wody. Nie możemy sobie pozwolić na takie ryzyko dla Polski – utraty dostaw energii elektrycznej do milionów polskich mieszkańców.
Poprzez ten spór graniczny doszło niestety do zaognienia sporu między Polską a Czechami. Będę o tym rozmawiał w Brukseli z premierem Andrejem Babisem. Ten spór podgrzewany jest przez fakt wyborów parlamentarnych niedługo w Czechach.
Dla nas sprawą fundamentalną jest, żeby nie doprowadzić do katastrofy ekologicznej, energetycznej i gospodarczej w tej części Polski.
Nasze stanowisko utrzymania kopalni i elektrowni w ruchu pozostawiamy niezmienne. Naszym sąsiadom przeszkadza kopalnia na węgiel brunatny, a po drugiej stronie granicy – w Czechach i Niemczech – kopalnie i elektrownie dalej funkcjonują.”
Premier na Radzie Europejskiej:
„Spotkałem się w cztery oczy z premierem Andrejem Babisem, ponieważ mamy bardzo trudną sytuację związaną z niesprawiedliwą decyzją TSUE. Powiedziałem jakie jest nasze stanowisko. Przedstawiciele Polski i Czech dyskutują co da się zrobić.
My nie przerywamy wydobycia w kopalni Turów i pracy elektrowni. Byłaby to katastrofa ekologiczna, energetyczna i ogromne problemy społeczne. Będziemy starać się wykazać dobrą wolę, ale w zakresie który pozwoli na kontynuowanie działalności.
Mając na uwadze zacieśnienie transgranicznej współpracy z Czechami wydaje się, że jesteśmy już bardzo bliscy porozumienia. W wyniku tego porozumienia Czechy zgodziły się wycofać wniosek do TSUE.
Porozumienie z Czechami zakłada wieloletnie projekty z udziałem strony polskiej w wysokości do 45 mln euro, współfinansowanie tych projektów przez stronę polską.
Zgodziliśmy się na powołanie komisji eksperckiej, która będzie badała kwestie środowiskowe związane z odkrywką. Grupa PGE przeprowadzi do końca inwestycje ekranu doziemnego, który będzie przynajmniej do pewnego stopnia eliminował odpływ wody.
Grupa_PGE będzie prowadziła prace przy wałach, które mają zabezpieczać przed pyłkami, które przenikają na stronę Czeską. Strona czeska będzie się w najbliższych dniach zajmowała po swojej stronie tymi ustaleniami. Jestem dobrej myśli.
W wyniku realizacji planu będziemy mogli powiedzieć, że cała sprawa zostaje zamknięta, a elektrownia i kopalnia Turów będą pracowały bez przeszkód. Zależy nam na tym, żeby ten spór w sposób polubowny doprowadzić do pomyślnego końca.
Dzisiaj w mediach doszło do nieporozumienia co do umowy dot. Turowa. Wczoraj przyjęto umowę ramową – wytyczne do umowy, która ma zostać podpisana między Polską a Czechami. Sfinalizowanie tej umowy jest warunkiem wycofania skargi do TSUE.
Polska z Czechami podejmą działania jeżeli chodzi o tematy środowiskowe związane z ochroną wód gruntowych. Polska na współfinansowanie tych celów przeznaczy między 40 a 45 mln euro na projekty wieloletnie w zakresie tematów środowiskowych.
Wczoraj specjalny zespół samorządowo-rządowy uzgodnił kierunkowe wytyczne do umowy pomiędzy Polską a Czechami. Umowa powinna być w tej chwili spisywana w dłuższej formie i przedstawiona do właściwego zaakceptowania w procedurach krajowych.
Mamy przede wszystkim uzgodnione wytyczne do umowy. O tych wytycznych rozmawiałem z premierem Czech i jeżeli ta umowa będzie zaakceptowana, to możemy polubownie załatwić ten spór.
Jeżeli uzgodnienia z Czechami zostaną wdrożone to kopalnia i elektrownia Turów będą mogły dalej funkcjonować. One dalej funkcjonują, ale chcemy doprowadzić do polubownego załatwienia sporu z Czechami.”
Komentarz Joanny Flisowskiej, szefowej działu Klimat i Energia w Greenpeace
„Premier Mateusz Morawiecki podczas nocnej konferencji prasowej w Brukseli ogłosił, że rząd polski jest bliski porozumienia ze stroną czeską, dzięki czemu może dojść do wycofania wniosku o zastosowanie środka zabezpieczającego w postaci nakazu natychmiastowego wstrzymania pracy odkrywki węgla brunatnego Turów. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) na wniosek Czechów, 21 maja br. nakazał natychmiastowe wstrzymanie prac wydobywczych kopalni Turów.
Porozumienie w tej sprawie to tylko tymczasowe ugaszenie ognia, ale nie prawdziwego źródła pożaru. Nie zmieni to jednak znacząco sytuacji w regionie oraz – niezależnie od przygotowania propozycji wdrożenia środków zaradczych – region dalej nie ma pomysłu na sprawiedliwą transformację. Ale przede wszystkim nie zostanie rozwiązany problem leżący u podstawy całej sytuacji, czyli brak daty odejścia Polski od węgla i brak planu transformacji energetycznej.
Sytuacja w Turowie naocznie obnażyła marność polityki energetyczno-klimatycznej polskiego rządu. Dopiero widmo nagłych konsekwencji dla mieszkańców regionu – utraty źródła utrzymania z dnia na dzień – doprowadziły do podjęcia realnych działań na rzecz rozwiązania narastającego kryzysu. O tym, że strona czeska nie zgadza się na rozbudowę kopalni bez podjęcia szeregu działań mających choć częściowo ograniczyć wpływ kopalni na środowisko wiadomo było od dawna. Już w 2019 roku Czesi przedstawiali uwagi, a strona polska je notorycznie ignorowała aż do momentu decyzji TSUE o nałożeniu środka tymczasowego. Tuż przed złożeniem skargi do Polski przyjechał nawet minister spraw zagranicznych Czech by podjąć ostatnią próbę mediacji z polskim rządem. Został odesłany z kwitkiem, czego konsekwencją było skierowanie pozwu do TSUE ii decyzja o zastosowaniu środka tymczasowego.
Tej kompromitującej sytuacji można było uniknąć. To kolejny przykład na nieudolność polskiej polityki energetycznej. Ostatnie lata to ciąg decyzji i działań błędnych, spóźnionych lub nieadekwatnych do sytuacji. Wyrzucone w błoto zostało niemal półtora miliarda złotych na Ostrołękę C, czyli tzw. “wieże Kaczyńskiego”, miliardy złotych są wydawane na dotowanie górnictwa, które mimo to przynosi wielomiliardowe straty, awarie Bełchatowa, wreszcie konflikt wokół Turowa, wszystko to to tylko nieliczne przykłady tego jak wygląda polski ład w energetyce w wykonaniu obecnego rządu.
Ostatni czas bardzo dobitnie pokazuje, że węgiel wcale nie jest gwarantem bezpieczeństwa energetycznego. Pilnie potrzebna jest zmiana systemu. Musimy odejść od modelu opartego o scentralizowane, wielkie jednostki wytwórcze spalające paliwa kopalne. W zamian potrzebujemy rozproszonego systemu energetycznego opartego o odnawialne źródła energii i inwestycji w efektywność energetyczną. Tylko taki, nowoczesny system może zapewnić nam bezpieczeństwo energetyczne ale też przede wszystkim bezpieczną przyszłość. Kryzys klimatyczny nie poczeka ani nie da się z nim negocjować. Żebyśmy mieli szansę zatrzymać katastrofę klimatyczną i zapewnić sobie bezpieczną przyszłość Polska jak i pozostałe kraje rozwinięte musi odejść od spalania węgla najpóźniej do 2030 roku.”
Prezes zarządu PGE Wojciech Dąbrowski: pracownicy Kompleksu Turów i mieszkańcy regionu mogą być spokojni o jego dalsze funkcjonowanie i swoje miejsca pracy
25 maja w Bogatyni odbyło się spotkanie Jacka Sasina, wicepremiera, ministra aktywów państwowych, Artura Sobonia, wiceministra aktywów państwowych i Wojciecha Dąbrowskiego, prezesa zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej, z pracownikami Kopalni i Elektrowni Turów.
Podtrzymujemy deklarację, że nie ma mowy o zamknięciu Kopalni Turów. Zarówno strona rządowa, jak i PGE robiła dotychczas wszystko, aby ten spór ze stroną czeską zakończyć. Zamknięcie kompleksu Turów miałoby katastrofalne skutki społeczne i gospodarcze. Podjęliśmy rozmowy ze stroną czeską na różnych poziomach, aby rozwiązać te sporne kwestie, dotyczące oddziaływania kopalni na otoczenie. Dzięki temu został wypracowany pełen zestaw działań, które będą podstawą umowy dwustronnej kończącej ten spór – mówi Jacek Sasin, wicepremier, minister aktywów państwowych.
Zapewniam, że pracownicy Kompleksu Energetycznego Turów mogą być spokojni. Kopalnia w Turowie pracuje i będzie dalej pracować. Ani przez chwilę nie zakładaliśmy innego scenariusza. Posiadamy ważną, legalnie wydaną koncesję, na podstawie której prowadzimy i będziemy prowadzić wydobycie. Spełniliśmy wszystkie warunki potrzebne do otrzymania koncesji, jak również zobowiązania, ustalone w trakcie konsultacji transgranicznych ze stroną czeską – mówi Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej – We wrześniu kończymy budowę prewencyjnego ekranu chroniącego wody gruntowe na granicy kopalni. Dodatkowo zgodnie z trwającymi rozmowami planujemy budowę wału ziemnego, który będzie zabezpieczał czeską stronę przed pyłami z kopalni. W ostatnich latach kopalnia zrealizowała inwestycje minimalizujące wpływ odkrywki na środowisko o łącznej wartości około 90 mln zł – dodaje Wojciech Dąbrowski.
Kompleks energetyczny Turów zapewnia stabilne dostawy energii do 3,7 mln polskich gospodarstw domowych, co stanowi do 7 proc. krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną. Kopalnia Turów działa z poszanowaniem środowiska naturalnego i od wielu lat realizuje projekty, minimalizujące wpływ na otaczające ją tereny.
Do tej pory zrealizowano wiele projektów inwestycyjnych z myślą o mieszkańcach regionu, jak chociażby: budowa ekranów akustycznych oraz instalacji do zraszania ciągów węglowych, czy też wymiana krążników na taśmociągach na krążniki cichobieżne. Sprawiają one, że kopalnia Turów jest dobrym sąsiadem dla lokalnych społeczności – zarówno polskiej oraz czeskiej, jak i niemieckiej.
W bliskim otoczeniu Turowa funkcjonuje 9 kopalni odkrywkowych węgla brunatnego – 5 na terenie Czech, 4 w Niemczech. Zamierzamy jako PGE zaprosić operatorów tych kopalń do współpracy na rzecz sprawiedliwej transformacji, ale także w obszarze minimalizowania wpływu działalności wydobywczej na otoczenie. Prowadzone obecnie rozmowy są dobrą podstawą do takiej współpracy transgranicznej w ramach euroregionu „Nysa” – mówi prezes zarządu PGE, Wojciech Dąbrowski.