Ministerstwo Zdrowia zdecydowało, że od 28 marca zostaje zniesiony obowiązek noszenia maseczek.
Nie dotyczy to podmiotów leczniczych, tam nadal będzie obowiązek zakrywania twarzy. Mimo to rekomenduje się noszenie maseczek w miejscach dużych skupisk ludzkich.
Znosi się także izolację i kwarantannę. Pacjenci zidentyfikowani jako pozytywni, będą musieli sami izolować się w domu.
Rząd będzie prowadził wywiady epidemiologiczne i identyfikował zagrożenia. W momencie stwierdzenia zagrożenia rozprzestrzeniania się wirusa będzie wprowadzał narzędzie w postaci kwarantanny.
Sytuacja epidemiologiczna w każdej chwili może się zmienić, dlatego cały czas będzie ją monitorować.
– Dzisiejsze przypadki to blisko 26 proc. mniej zakażeń niż tydzień temu. Tempo spadku zmalało, ale od 4 dni jest przyśpieszenie i jest większe niż nawet 20 proc. Wczoraj średnia liczba spadła poniżej 10 tys. – rozpoczął mówić minister zdrowia Adam Niedzielski.
– Bardzo uważnie obserwowaliśmy, co się dzieje z nowymi przypadkami w ostatnim tygodniu, jaki jest efekt powrotu dzieci do szkół i dużego napływu uchodźców.
Z naszej perspektywy oba zjawiska nie przyczyniły się do przełamania tendencji spadkowej. Przyspieszenie spadków widać też na poziomie zleceń – kontynuował szef MZ.
– Cały czas wykonujemy dużą liczbę testów. Najważniejszym elementem jest jednak sytuacja w szpitalach, mimo zdecydowanie większej liczby zakażeń w 5 fali, mieliśmy maksymalnie 20 tys. hospitalizacji. Wariant Omikron okazał się mniej dolegliwy – dodał.
Zarówno sytuacja międzynarodowa, jak prognozy są pozytywne. Przewiduje się, że do końca kwietnia będziemy mieli redukcję zakażeń i hospitalizacji.
Jeśli jest więcej zakażeń, nie widać zwiększonej liczby hospitalizacji. Wielka Brytania i Niemcy notują więcej zakażeń, ale podjęły decyzję o zniesieniu wszystkich obostrzeń.
Zespół ds. prognozowania epidemii prognozuje liczbę zakażeń i zgonów. Uwzględniając wszystkie zmiennie, takie jak powrót dzieci do szkół, ale także napływ uchodźców wojennych, u których poziom uodpornienia sięga nawet 80 proc., nie powinny powodować zdecydowanie większej liczby zakażeń. Upowszechnia się podwiarant wirusa Omicron. W Polsce ten subwariant dominuje i wynosi aż 70 proc.