Jak dowiedział się Greenpeace, polski rząd miał być jednym z krajów UE, który próbuje doprowadzić do osłabienia ambicji stanowiska Unii Europejskiej na szczyt przyrodniczy ONZ COP15 w Montrealu.
Na szczycie, który zaczął się w środę 7 grudnia, przedstawiciele blisko 200 krajów świata mają wypracować porozumienie, które zatrzyma kryzys przyrodniczy. Szef ONZ Antonio Guterres stwierdził, że szczyt w Montrealu jest na “szansą na rozejm w samobójczej wojnie człowieka z przyrodą”.
Jak dowiedział się Greenpeace, Polska może być jednym z krajów, które próbują doprowadzić do osłabienia stanowiska negocjacyjnego Unii Europejskiej odnośnie jednego z kluczowych celów projektowanego porozumienia. Cel dotyczy objęcia do 2030 roku 30 procent mórz i 30 procent lądów różnymi formami ochrony. Osłabienie polegać by miało na usunięciu z proponowanego tekstu odniesień do ścisłej i pełnej ochrony.
– Polacy zdecydowanie popierają ideę ochrony przyrody, dlatego byłoby to niezrozumiałe, jeśli rzeczywiście polscy przedstawiciele na COP 15 dołączą do państw niweczących starania ludzkości, by uratować dziką przyrodę na Ziemi. Żyjemy w wyjątkowym momencie, w którym wymieranie gatunków osiągnęło niespotykane tempo. Aby temu przeciwdziałać potrzebujemy naprawdę zdecydowanych celów, które będziemy realizować w Polsce, Europie i na świecie. Badania opinii publicznej w Polsce pokazują, że zamiłowanie do przyrody łączy nas ponad podziałami. Jako społeczeństwo kochamy przyrodę i chcemy, by była lepiej chroniona. Niestety dotychczasowa praktyka rządu PiS pokazuje jednak, że w sprawach przyrody rządzący nie słuchają społeczeństwa czy naukowców – mówi Krzysztof Cibor z Greenpeace Polska.
Podobne podejście rząd PiS przejawia w negocjacjach w ramach unijnej Strategii Bioróżnorodności na 2030 rok. Rząd Morawieckiego, wyraźnie inspirowany przez Lasy Państwowe, mocno sprzeciwia się celowi UE zwiększenia obszarów ochrony ścisłej do 10 proc. w 2030 roku. Obecnie mniej niż 0,5 proc. powierzchni Polski jest chroniona w ten sposób. Podobno, w skład polskiej delegacji ma wchodzić m.in. ambasador RP w Kanadzie Witold Dzielski oraz pracownicy Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Nie wiadomo, czy na szczycie pojawi się ministra Anna Moskwa lub inny polityk wysokiego szczebla. W październiku 2022 roku Greenpeace Polska apelował do premiera Morawieckiego i prezydenta Dudy o poparcie ambitnych celów ochrony przyrody i zapewnienie obecności w Montrealu przedstawicieli wysokiego szczebla rządu RP.
Greenpeace apeluje, by w Montrealu został przyjęty globalny cel ochrony 30 proc. powierzchni lądów oraz 30 proc. oceanów. Dodatkowo organizacja postuluje inwestowanie w ochronę przyrody, odpowiadające od 0,7 do 1 proc. rocznego światowego PKB. Na poziomie Europy i Polski postuluje z kolei, by 10 proc. powierzchni zostało objęte chronione ochroną ścisłą – w tym celu konieczne jest znaczące powiększenie obszarów bez ingerencji człowieka, w szczególności na wyjątkowo szczególnie cennych przyrodniczo obszarach takich jak Karpaty. Obecnie tylko 3 proc. Karpat jest bezpiecznych od wycinek.
COP15 dla przyrody – milion gatunków zagrożony wyginięciem
W dniach 7-19 grudnia w Montrealu rządy 196 krajów spotykają się na COP15 Konwencji Narodów Zjednoczonych o różnorodności biologicznej (CBD), aby podjąć decyzje dotyczące działań dla zatrzymania utraty różnorodności biologicznej do 2030 roku. W obliczu coraz szybszej utraty bioróżnorodności i rosnącego braku bezpieczeństwa żywnościowego, WWF wzywa światowych przywódców do zawarcia ambitnego międzynarodowego porozumienia w celu ratowania systemu podtrzymującego nasze życie.
Przyroda kurczy się w tempie bezprecedensowym w historii ludzkości
Przyroda się kurczy, około 25% gatunków roślin i zwierząt, a więc około milion gatunków jest obecnie zagrożony wyginięciem. Globalne tempo wymierania gatunków jest co najmniej dziesiątki do setek razy większe niż średnie tempo ostatnich 10 milionów lat, i przyspiesza. Według najnowszych danych z Living Planet Report WWF zostało nam jedynie 31% „żyjącej planety”. Living Planet Index, czyli indeks pokazujący średnią względną liczebność populacji dzikich zwierząt pokazuje, że liczebność badanych na całym świecie populacji spadła średnio o 69% w ciągu ostatnich niespełna 50 lat. Ludzie stają się coraz bardziej świadomi tego kryzysu. Opublikowane w zeszłym tygodniu wyniki nowych badań WWF pokazują, że liczba osób zaniepokojonych szybką utratą zasobów przyrody w największych światowych obszarach różnorodności biologicznej wzrosła do prawie 60% – co odzwierciedla wzrost o 10% od 2018 r. Ponadto przyrodę i zmianę klimatu tysiące ankietowanych uznało za najważniejsze obszary polityki (81%). Badania te pokazują też wzrost zaniepokojenia ze strony ludzi żyjących w kluczowych dla różnorodności biologicznej obszarów, którzy działania rządowe uważają za nieskuteczne.
Zaniepokojenie społeczeństwa ma swoje uzasadnienie. Do zasobów przyrody, różnorodności biologicznej, jesteśmy uzależnieni. Szacuje się, że aż połowa ludzkości korzysta z leków naturalnych. Blisko 70% leków stosowanych w leczeniu raka to produkty naturalne lub syntetyczne (ale inspirowane naturą). Ocenia się, że ponad 75% rodzajów upraw roślin jadalnych na świecie, w tym owoców i warzyw oraz niektórych najważniejszych upraw komercyjnych, takich jak kawa, kakao i migdały, jest zależnych od zapylania przez różne gatunki zwierząt, głównie owady.
Potrzebne porozumienie w stylu „paryskim”
Czym w ogóle jest COP? To skrót oznaczający Conference of the Parties. Najczęściej słyszymy o COP dla klimatu, którego 27 edycja odbyła się niedawno w Egipcie. W dniach 7-19 grudnia tego roku w Montrealu odbędzie się COP15 dla różnorodności biologicznej.
Różnorodność biologiczna to swoisty system podtrzymywania życia na naszej planecie, dlatego WWF będzie naciskać na rządy w Montrealu, aby przyjęły porozumienie w stylu „paryskim”, umożliwiające podjęcie natychmiastowych działań w celu powstrzymania i odwrócenia trendu utraty bioróżnorodności do 2030 r. Naszym celem powinno być stworzenie świata przyjaznego przyrodzie oraz ludziom, tak, aby pod koniec dekady było więcej zasobów przyrody niż obecnie.
„Różnorodność biologiczną tracimy w alarmującym tempie. Straciliśmy połowę światowych koralowców, a lasy wielkości mniej więcej jednego boiska do piłki nożnej znikają co dwie sekundy (za Living Planet Report: https://www.wwf.pl/living-planet-report-2022). Populacje dzikiej fauny i flory ucierpiały na całym świecie i straciliśmy ich blisko dwie trzecie w ciągu mniej niż 50 lat. Przyszłość świata przyrody wisi na włosku, potrzebujemy ambitnych decyzji i szybkich zmian w naszym podejściu do różnorodności biologicznej. Ale przyroda jest odporna – a dzięki silnemu światowemu porozumieniu prowadzącemu do pilnych działań może się odbić…” – mówi Marco Lambertini, dyrektor generalny WWF International.
30% planety objęte ochroną
Zdaniem WWF na COP15 rządy krajów biorących udział w szczycie powinny zawrzeć porozumienie mówiące o ochronie co najmniej 30% powierzchni lądów, wód śródlądowych oraz mórz i oceanów do 2030 r. Porozumienie powinno być umocowane w międzynarodowym prawodawstwie i uwzględniać przywództwo oraz potrzeby społeczności lokalnych.
„Brak ambitnego porozumienia na COP15 byłby złą wiadomością dla nas i naszych dzieci. Naraziłoby to nas między innymi na zwiększone ryzyko pandemii, zaostrzenie zmian klimatycznych i zahamowanie wzrostu gospodarczego w długim okresie. Równocześnie oznaczałoby to narażenie najbiedniejszych ludzi na brak bezpieczeństwa żywnościowego i wodnego, a w konsekwencji na migracje. Aby poradzić sobie z kryzysem, z jakim mierzymy się w kontekście utraty różnorodności biologicznej, rządy powinny zgodzić się na cel który zjednoczy świat w ochronie i odtwarzaniu zasobów przyrody. Po wielu niezrealizowanych zobowiązaniach nadszedł czas szczytu w Montrealu, na którym liderzy powinni uzgodnić globalne ramy różnorodności biologicznej, które zapewnią natychmiastowe i ambitne rozwiązania , aby odwrócić utratę zasobów przyrody” – podsumowuje Dariusz Gatkowski, doradca Zarządu ds. Różnorodności Biologicznej WWF.
Nie powinniśmy jednak na tym kończyć. Potrzebne jest zrównoważone zarządzanie i odbudowa pozostałych 70% planety – a to oznacza zajęcie się czynnikami utraty bioróżnorodności z taką samą pilnością jak jej zapobieganiu. Nauka jasno pokazuje, że globalne wskaźniki produkcji i konsumpcji są całkowicie niezrównoważone i powodują poważne szkody w systemach przyrodniczych, na których ludzie polegają w zakresie utrzymania i dobrobytu. WWF uważa, że zobowiązanie do zmniejszenia o połowę globalnego śladu środowiskowego produkcji i konsumpcji do 2030 r., przy jednoczesnym uznaniu i uwzględnieniu ogromnych nierówności między krajami i wewnątrz nich, jest konieczne. Tylko tak zapewnimy, że kluczowe sektory, takie jak system żywnościowy, leśnictwo, wydobycie i infrastruktura, będą podlegać transformacji, aby umożliwić tworzenie świata przyjaznego przyrodzie.
Brakuje 700 miliardów dolarów
Obecnie lukę w finansowaniu bioróżnorodności szacuje się na 700 miliardów USD rocznie. WWF wzywa kraje do znacznego zwiększenia finansowania, w tym ustanowienia międzynarodowego budżetu, którego beneficjentami będą kraje rozwijające się. Konieczne jest również dostosowanie publicznych i prywatnych przepływów finansowych do praktyk sprzyjających przyrodzie – poprzez eliminację lub zmianę przeznaczenia szkodliwych dotacji i innych zachęt finansowych, które nie sprzyjają ochronie różnorodności biologicznej.
Ludzie oczekują zmian systemowych
Rozmowy na COP15 nie są początkiem, są finałem niezwykle trudnych czteroletnich negocjacji, w których pandemia opóźniła do tej pory jakiekolwiek porozumienie w sprawie globalnych ram różnorodności biologicznej w ramach Konwencji ONZ o różnorodności biologicznej (CBD).
„Oczekujemy, że przywódcy głośno i wyraźnie przekażą komunikat, że kryzys różnorodności biologicznej może i musi być rozwiązywany jednocześnie z innymi aktualnymi palącymi potrzebami społeczno-gospodarczymi, jak zmiana klimatu. Potrzebujemy przełożenia istniejących zobowiązań na realny i ambitny plan działania oraz podjęcia zobowiązań w trudnych kwestiach, takich jak finanse. Nasze życie, nasza gospodarka, jest zależna od przyrody i jej zasobów, jej ochrona to inwestycja niezbędna dla naszej przyszłości i przyszłości naszych dzieci. Czas wymówek i zasłaniania się innymi problemami minął. Odważne decyzje potrzebne są teraz” – mówi Dariusz Gatkowski.
Potrzebny jest silny mechanizm wdrażania porozumienia, który będzie zobowiązywał kraje-sygnatariuszy do przeglądu postępów i ewentualnego modyfikowania lub zwiększania ambicji działań. Propozycja ta jest wsparta badaniami WWF, które wykazały, że 56% ankietowanych osób uważa, że działania rządów na rzecz ochrony bioróżnorodności są niewystarczające. Badanie, które objęło ponad 9200 osób w regionach o dramatycznym tempie utraty bioróżnorodności, wykazało, że ludzie również widzą, że działania polityczne mają większy wpływ na ochronę różnorodności biologicznej niż indywidualne działania konsumentów.
Kluczowe składniki zdaniem WWF dla ustalenia globalnych ram bioróżnorodności:
- Naszą misją powinno być powstrzymanie i odwrócenie trendu utraty różnorodności biologicznej do 2030 r. i stworzenie świata sprzyjającego przyrodzie
- W Montrealu powinien zostać ustalony cel ochrony 30% powierzchni lądów, wód śródlądowych oraz mórz i oceanów do 2030 r.
- Kraje biorące udział w szczycie powinny zobowiązać się do zmniejszenia o połowę światowego śladu środowiskowego produkcji i konsumpcji do 2030 r.
- Potrzebna jest kompleksowa strategia finansowania wdrożenia porozumienia
- Konieczny jest silny mechanizm wdrażania, który pozwoli na monitoring wdrażanych zmian, na wzór porozumienia paryskiego w sprawie zmian klimatu, z uzgodnionymi mierzalnymi wskaźnikami do pomiaru postępów
- Potrzebne jest podejście oparte na prawach, uznające przywództwo, prawa oraz wiedzę społeczności lokalnych. Podejście to powinno również uwzględniać całe społeczeństwo, umożliwiające udział wszystkich jego sektorów podczas wdrażania ram porozumienia
- Oczekujemy włączenia sprawiedliwych i opartych na międzynarodowym prawie rozwiązań przyjaznych przyrodzie, aby zapewnić korzyści nie tylko dla niej, ale i dla ludzi
(WWF, Greenpeace)