INNEWODNY

Belgrad. ME w sportach wodnych. Polska sztafeta kraulistek na podium

Pływalnia w Belgradzie odczarowana!

W trzecim dniu pływackich zmagań na mistrzostwach Europy reprezentacja Polski otworzyła konto medalowe.

Na najniższym stopniu podium stanęła sztafeta 4×100 m stylem dowolnym kobiet. Biało-czerwone stoczyły emocjonującą walkę o brąz, wyprzedzając zawodniczki z Izraela o dwanaście setnych sekundy.

W finale popłynęły Kornelia Fiedkiewicz (która zastąpiła występującą w eliminacjach Julię Maik), Zuzanna Famulok, Wiktoria Guść i Aleksandra Polańska. Polki uzyskały czas 3:41.01, nieznacznie pokonując dobrze finiszujące Izraelki. Przed nimi w klasyfikacji końcowej znalazły się tylko Węgierki i Dunki

– Bardzo się cieszę, że razem z dziewczynami wywalczyłyśmy tutaj pierwszy medal dla Polski w pływaniu. Mój wynik może nie do końca był bardzo dobry, ale dałam z siebie wszystko, tak jak każda z nas – mówiła Fiedkiewicz.

–  Wyścig indywidualny na 200 metrów w końcu zaczęłam mocno, a w sztafecie też super mi się płynęło. Jestem bardzo zadowolona – dodała Guść.

– Czuję się naprawdę wspaniale. Mimo, że na tych zawodach pływam średnio, to jestem mega zadowolona z naszej drużyny, że razem dałyśmy radę. W grupie siła – komentowała Famulok.

– Kompletnie nie widziałam Izraelki. Robiłam swoje i dałam z siebie wszystko. Bardzo się cieszę – opowiadała na gorąco Polańska.

Belgrad. ME Polska sztafeta kraulistek (fot. Radosław Jóźwiak/PZP)

Niewiele zabrakło, a na podium oglądalibyśmy również innych Polaków. Czwarta na 100 m stylem klasycznym była Dominika Sztandera. Zawodniczka Juvenii Wrocław długo płynęła na medalowej pozycji i straciła ją dopiero na ostatnich metrach na rzecz Olivii Klint Ipsy. Szwedka okazała się lepsza o dwie setne sekundy (1:07.73 – 1:07.75).

– Czułam, że Szwedka po mojej lewej do mnie dopływa, ale myślałam, że utrzymam się przed nią. Nie wiem czy nie zaczęłam zbyt wariacko i później czułam już tę końcówkę – mówiła Sztandera. – Ogólnie starty uważam za bardzo udane. To sprawdzian przed igrzyskami, ale oczekiwałoby się więcej. Dwie setne od medalu, czyli znowu powtórka sprzed paru lat. Jest niedosyt, ale ten upał nie służy tu chyba nikomu – dodała.

Czwarte miejsce zajął też Krzysztof Chmielewski na 800 m stylem dowolnym. Jego od szczęścia dzieliło tylko piętnaście setnych sekundy. Dokładnie o tyle wyprzedził go trzeci na mecie Zalan Sarkany z Węgier. Na pocieszenie zawodnikowi Muszelki Warszawa pozostał nowy rekord życiowy. Chmielewski pierwszy raz złamał barierę 7 minut i 50 sekund (7:49.44).

Na piątej pozycji na 200 m stylem grzbietowym znalazł się za to Ksawery Masiuk. Reprezentant G-8 Bielany Warszawa nieznacznie poprawił swoje półfinałowe osiągniecie, uzyskując czas 1:57.50.

– Wyścig był bardzo mocny. Trzymałem się Romana Mityukova i chciałem dopłynąć jak najbliżej niego. Na ostatniej 50-tce już mocno mnie bolało, nie było takiego finiszu jak zawsze – opowiadał Masiuk. – Jest naprawdę w porządku. Sądzę, że na igrzyskach można się pokusić o czołowe czasy – dodał.

Aż dwie Polki zaprezentowały się w finale 50 m stylem motylkowym. Na 6. pozycji sklasyfikowana została Paulina Peda, która sprinterski dystans przepłynęła w czasie 26.25 (tylko o setną sekundy wolniejszym od tego z półfinału). Za zawodniczką AZS AWF Katowice znalazła się Anna Dowgiert. Doświadczona reprezentantka Warty Poznań była 8. z wynikiem 26.58.

Ósmy na mecie finału 100 m stylem dowolnym był z kolei Kamil Sieradzki. Nasz kraulista po dobrych występach w eliminacjach i półfinałach tej konkurencji (w obu wyścigach poprawiał rekord życiowy) mógł mieć jednak powody do zadowolenia.

– Popłynąłem wolniej o cztery dziesiąte sekundy, jednak to nie zmienia faktu, że jestem bardzo zadowolony z tego, co było w półfinale – mówił Sieradzki – Zawsze jest nad czym pracować, ale cieszę się, że w tym okresie kwalifikacji olimpijskich okazałem się najszybszy w kraju – dodał.

Finałowy występ zanotowała też Aleksandra Knop. Zawodniczka UKS 190 Łódź dopłynęła do mety 400 m stylem zmiennym na 6. miejscu, ale ostatecznie została zdyskwalifikowana.

Z perspektywy polskich kibiców bardzo ciekawie było już rano. Do walki w eliminacjach 100 m stylem motylkowym stanęło aż czterech naszych zawodników: liczący na kwalifikację olimpijską Adrian Jaśkiewicz i Paweł Korzeniowski oraz Jakub Majerski – jeden z faworytów tej konkurencji, medalista mistrzostw świata i Michał Chmielewski – specjalizujący się w rywalizacji na dwukrotnie dłuższym dystansie. Zgodnie z regulaminem, do półfinałów mogło wejść tylko dwóch z nich.

Po dobrym występie Majerskiego (51.70), bezpośrednią walkę o drugie wolne miejsce stoczyli w ostatniej serii Jaśkiewicz i Korzeniowski. Górą z tego starcia wyszedł młody zawodnik G-8 Bielany Warszawa, który dwie długości basenu przepłynął w 52.01. Korzeniowski dopłynął do mety ze swoim najlepszym wynikiem w tym sezonie (52.39), ale to nie wystarczyło do przedłużenia marzeń o wyjeździe na szóste igrzyska w karierze.

Kilka godzin później Majerski i Jaśkiewicz mogli się już cieszyć z wejścia do finału. Zawodnik AZS AWF Katowice uzyskał 4. czas w stawce (51.62), natomiast stołeczny delfinista do ostatnich chwil drżał o awans. Na szczęście wszystko skończyło się dla niego szczęśliwie. Wynik 51.87 – najlepszy w sezonie i gorszy od minimum olimpijskiego o zaledwie dwie dziesiąte sekundy – dał 8. pozycję.

Na tych samych lokatach rywalizację w sprinterskich półfinałach zakończyły nasze grzbiecistki. Czwarta była Adela Piskorska (AZS UMCS Lublin), która dystans 50 metrów pokonała w 28.16. Z kolei z 8. czasem do finału zakwalifikowała się Paulina Peda (28.65).

W piątek o medal powalczy jeszcze Jan Kałusowski. Po zajęciu 5. miejsca na 100 m stylem klasycznym, w środę potwierdził świetną formę na dwukrotnie dłuższym dystansie. W półfinałach żabkarz Trójki Łódź poprawił życiówkę o prawie sekundę (2:10.35), a szybszy od niego okazał się tylko Anton McKee z Islandii (2:10.14).

Po południu z dalszej rywalizacji odpadły nasze kraulistki. Wiktoria Guść w półfinale 200 m stylem dowolnym popłynęła tylko piętnaście setnych sekundy wolniej od rekordu życiowego, ale miejsca w ósemce to nie dało. Wynik 1:59.55 uplasował ja na 11. lokacie. Z kolei 14. była Zuzanna Famulok (2:00.66), która więcej powodów do zadowolenia miała rano. W eliminacjach uzyskała najlepszy czas w życiu (2:00.01).

W równolegle trwających w stolicy Serbii mistrzostwach Europy w skokach do wody 6. miejsce zajął duet Aleksandra Błażowska/Kacper Lesiak. W skokach synchronicznych z trampoliny 3 m nasi reprezentanci otrzymali notę 242.76 pkt. Wygrali Brytyjczycy, przed Szwedami i Niemcami.

Czempionat Starego Kontynentu potrwa do 23 czerwca. W trakcie siedmiu dni zawodów zostanie rozdanych 56 kompletów medali (43 w pływaniu i 13 w skokach do wody).

Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button