Hubert Hurkacz stracił pierwszego seta w halowym turnieju ATP Tour 500 w Bazylei, ale pokonał w piątkowym ćwierćfinale Holendra Tallona Griekspoo 6:7 (6-8), 6:4, 6:4.
W sobotę zagra o finał z Francuzem Ugo Humbertem.
Hurkacz i Griekspoo trafili na siebie już po raz trzeci w tym sezonie, a każdy z ich pojedynków był bardzo zacięty i wyrównany. Szczególnie ich pięciosetowy mecz w wielkoszlemowym Roland Garros, z tie-brekiem zakończonym wynikiem 15-13 dla Holendra, chociaż zwycięstwo odniósł ostatecznie wrocławianin. Niedługo potem na trawie w turnieju ATP 500 w Halle lepszy w trzech setach okazał się rywal.
W Bazylei rywalizowali na twardym korcie w hali, ale warunki tam panujące sprawiają, że gra jest bardzo szybka, zbliżona do okoliczności w Szanghaju, gdzie w tym miesiącu Hubert triumfował w imprezie ATP Masters 1000.
Już pierwszy set przypomniał ich poprzednie starcia, bo w nim nie doszło do żadnego przełamania serwisu, chociaż w dziesiątym gemie Hurkacz miał do dyspozycji jednego „break pointa”, ale go nie wykorzystał. Był to jednocześnie setbol. bowiem prowadził wówczas 5:4.
Doszło więc do tie-breaka. W nim Polak wyszedł na 4-2, a potem na 6-3, ale uciekły mu trzy kolejne piłki na seta. W sumie Griekspoo zdobył pięć ostatnich punktów i rozstrzygnął na swoją korzyść pierwszą partię po 56 minutach wyczerpującej walki z obu stron.
Od początku drugiej części spotkania Hurkacz coraz lepiej radził sobie z czytaniem serwisu przeciwnika i już w trzecim gemie zdołał go przełamać, choć dopiero przy trzeciej okazji. Zresztą w jego grę wkradły się nerwowość i kłopoty z precyzją. W końcówce wrocławianin miał jeszcze cztery „break pointy” i zarazem setbole, ale ostatecznie wyrównał stan w meczu przy własnym podaniu na 6:4, po godzinie i 40 minutach.
Decydujący set rozpoczął się podobnie do pierwszego, bo obaj tenisiści mocno skupiali się na utrzymywaniu swoich serwisów, chociaż w pierwszym gemie „break pointa” zmarnował Hubert, a w czwartym aż dwa jego rywal, 25. w rankingu ATP. Kluczowy był jednak siódmy gem zakończony przełamaniem na korzyść wrocławianina, który chwilę później podwyższył prowadzenie na 5:3.
Polak zakończył ten pojedynek popisowo, nie tracąc nawet punktu przy własnym podaniu, a w ostatnim gemie odnotował dwa asy serwisowe, po dwóch godzinach i 20 minutach. W ten sposób osiągnął piąty w tym sezonie półfinał w cyklu ATP, co wcześniej udało mu się również w hali w Marsylii, a potem na otwartych kortach w Stuttgarcie, orz imprezach rangi ATP Masters 1000 w Cincinnati i Szanghaju.
W Bazylei Hubert ma szansę sięgnąć po trzeci tegoroczny tytuł, po triumfach w Marsylii i Szanghaju. Występ w półfinale gwarantuje mu awans na z 11. na 10. pozycję w rankingu ATP Champions Race, który wyłoni ośmiu uczestników kończącego sezon ATP Finals.
Jeśli Hurkacz osiągnie w Szwajcarii finał, przesunie się jeszcze o jedną lokatę wyżej, ale wciąż da mu ona tylko status rezerwowego w Turynie. Jednak decydująca rywalizacja o ostatnie wolne miejsca w ATP Finals rozegra się w przyszłym tygodniu podczas imprezy ATP Masters 1000 w paryskiej hali Bercy.