Minister Marek Gróbarczyk wysłał list do Karmenu Velli, Komisarza ds. Środowiska, Gospodarki Morskiej i Rybołówstwa, w którym apeluje o podjęcie adekwatnych działań wobec pogarszającej się sytuacji na Morzu Bałtyckim.
Szef resortu gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej wskazuje, że Polska wielokrotnie apelowała w tej sprawie, zwracając uwagę na przyczyny problemu.
Polska od wielu lat domaga się na forum UE zmiany obecnej polityki względem akwenu Morza Bałtyckiego.
Dostrzegając jawną niechęć państw członkowskich do zmiany tego katastrofalnego kursu, na poziomie Rządu RP podjęto szereg działań ratunkowych w postaci:
– utrzymania okresów i obszarów ochronnych dla tarlisk dorsza,
– wprowadzenie zakazu trałowania w obszarze 6 Mm od polskiego wybrzeża,
– wprowadzenie kwot połowowych dla dobijaka i tobiasza – gatunków ryb będących jednym z podstawowych źródeł pokarmu dla dorsza,
– zmiany procedur kontrolnych wykonywania rybołówstwa.
W liście minister Gróbarczyk wskazuje konkretne działania, które podejmował celem ochrony Morza Bałtyckiego. W jego ocenie działania unijnych urzędników w tym temacie były nieadekwatne, często bagatelizowały poważny problem coraz mniejszych zasobów ryb oraz były oparte na niejednakowych kryteriach względem różnych państw wspólnoty. „Ta niekonsekwencja została odebrane przez środowiska rybackie jako działania pozorowane Rady, realizujące interesy poszczególnych grup nacisku bez zwracania uwagi na zatrważające konsekwencje środowiskowe tych działań” – podkreśla w liście minister Gróbarczyk.
W piśmie do komisarza Velli minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej wskazał, że zaskakujące były także opinie Międzynarodowej Rady Badań Morza (ICES), która potwierdziła stanowisko strony skandynawskiej, że nie ma dowodów na okoliczność istnienia związku przyczynowego pomiędzy wprowadzeniem okresów i obszarów ochronnych tarlisk dorsza a stanem populacji tego gatunku. Na sugestie strony polskiej dot. wprowadzenia jednolitej dla całego akwenu Morza Bałtyckiego polityki ochronnej, polecono stosowanie instrumentów ochronnych jedynie na obszarze polskim, bez ingerencji w strefy ekonomiczne innych państw. „Polityka ta jest wyrazem skrajnej nieodpowiedzialności bądź przemyślanych działań, obliczonych na krótkoterminowy zysk wybranych grup interesu” – zaznacza w liście min. Gróbarczyk.
Ponadto podkreślił on, że już w 2014 r. podczas przesłuchania kandydatury Velli na stanowisko Komisarza ds. Środowiska, Gospodarki Morskiej i Rybołówstwa, jeszcze jako członek komisji ds. rybołówstwa w PE, oraz koordynator grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (Grupa ECR), osobiście zwracał uwagę na pogarszający się stan zasobów Morza Bałtyckiego i katastrofalny wpływ połowów przemysłowych na ten akwen. „Pomimo tych apeli i próśb, kontynuowana do chwili obecnej wspólna polityka rybołówstwa UE doprowadziła do obecnego stanu rzeczy” – zauważa minister Gróbarczyk.
Szef resortu gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej zwraca również uwagę, że krytykowana przez Polskę polityka rybołówstwa UE przez wiele lat była realizowana przy cichej aprobacie wielu międzynarodowych organizacji ekologicznych (m.in. Greenpeace, WWF), które pomimo kierowanych do nich licznych apeli i pism, zbywały temat milczeniem. Zdaniem Gróbarczyka to oznacza, że ekologia w zderzeniu z wpływami biznesu i polityki ma charakter drugorzędny.
Gróbarczyk apeluje w piśmie o podjęcie natychmiastowych działań względem poprawy sytuacji na Bałtyku i podkreśla, że akwen ten jest wspólnym dobrem tej części Europy, stanowiącym podstawę rozwoju rybołówstwa morskiego oraz przemysłów komplementarnych. „Naszym obowiązkiem jest wypracowanie racjonalnych i zrównoważonych sposobów gospodarowania” zasobami morza, umożliwiającymi przekazanie tego dziedzictwa kolejnym pokoleniom Europejczyków” – apeluje na koniec.
(MGPiŻŚ)