NCBiR. „Postępowanie w tej sprawie powinno być jawne, aby materiały nie zniknęły, jak kaseta z nagraniem po wypadku pani Szydło”
– My nie mamy żadnego zaufania do służb państwa, że materiały, które zbierają, nie będą ukrywane, nie będą fałszowane, nie będą miały po prostu okazji zniknąć, tak jak to się wydarzyło w przypadku kasety z nagraniem po wypadku pani Szydło – oświadczył poseł Krzysztof Gawkowski, komentując dymisję wiceministra Jacka Żalka w związku z aferą w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. – Prokurator generalny powinien zabezpieczyć dokumenty i wziąć bezpośredni nadzór nad tymi wszystkimi nieprawidłowościami i całym śledztwem, które jest toczone w NCBiR – dodał poseł Tomasz Trela.
Afera w NCBiR to afera PiS, a nie pana Żalka
Jak podkreślili posłowie dymisja Jacka Żalka nie zamyka sprawy, ponieważ mogą być nią zamieszani inni politycy koalicji rządzącej.
– Prawo i Sprawiedliwość i politycy Partii Republikańskiej zrobili wszystko, żeby z instytucji państwowej, takiej jak NCBiR kraść pieniądze. Pan Żalek, pan Bielan, pan Kaczyński myślą, że zakończyli sprawę dymisją pana Żalka. Nie mamy sprawy pana Żalka, jest sprawa pana Bielana, pana Dudy i pana Kaczyńskiego – mówił poseł Gawkowski.
– Sitwa działa, sitwa fałszuje. Jest głębokie przekonanie, że Prawo i Sprawiedliwość zrobi wszystko, żeby ukryć tą aferę. A afera jest poważna. I pan Bielan doskonale wie, że dzisiaj jest współwinny. Zresztą bardzo ważna sprawa, która dotyczy całości tego postępowania, jest taka, że pan Żalek złożył zeznania obciążające pana Bielana. Jednak wczoraj po dymisji stwierdził, że nie ma takich zeznań. To my pytamy to, gdzie są te zeznania? Kto zeznawał, że jest grupa czarny węgiel, która ma wyciągać pieniądze na kampanię i po przegranych wyborach ma być zabezpieczeniem dla PiS-u – stwierdził.
Lewica domaga się informacji premiera w sprawie postępów kontroli w NCBiR
Lewica będzie patrzeć rządowi na ręce w kwestii wyjaśniania afery w NCBiR.
– Zwracamy się dzisiaj o nadzwyczajne posiedzenie Sejmu w przyszłym tygodniu i informację premiera oraz ministra sprawiedliwości o postępach dotyczących sprawy i kontroli w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju – poinformował polityk Lewicy.
PiS może wdrożyć program Niszczarka Plus
Posłowie podkreślili potrzebę szybkich działań, które pozwolą zabezpieczyć dokumenty, zanim zostaną zniszczone.
– Kończy się kadencja i Prawo i Sprawiedliwość uruchamia nowy program Niszczarka. Niewygodne dokumenty będą niszczyć niewygodne dokumenty będą wyrzucać, niewygodne dokumenty będą chować. A tu trzeba przejrzystości i transparentności, bo Żalek jest ostatecznym dowodem na to, że ten układ działa i ma się znakomicie i bardzo dobrze funkcjonuje – mówił poseł Tomasz Trela.
– Pan Adam Bielan pozazdrościł panu Ziobrze – Funduszu Sprawiedliwości, panu Bortniczukowi – Funduszu Sportu, panu Glińskiemu – Funduszu Kultury i postanowił z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju zrobić fundusz dla swoich. Gdyby nie niezależni politycy opozycji, dzisiaj te umowy byłyby podpisane i pieniądze zostałyby wyprowadzone – ocenił poseł.
Gawkowski: Domagamy się od CBA ujawnienia wyników kontroli, która została przeprowadzona w NCBiR
– Zwróciliśmy się dzisiaj (9 marca) do Centralnego Biura Antykorupcyjnego z prośbą o ujawnienie wszystkich materiałów dotyczących kontroli, która została przeprowadzona w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju – poinformował poseł Krzysztof Gawkowski.
Jedno pseudomedium ujawniło treść zeznań wiceministra Jacka Żalka, które ten złożył w prokuraturze. Wynika z nich, iż z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju zorganizowany został system wyciągania publicznych środków, które miały zabezpieczyć finansowo działaczy PiS oraz partii Republikanie.
– Państwa mafijne kończą się wtedy, kiedy znajdą się pierwsi, którzy zaczynają sypać. Dziś sypie Jacek Żalek i opowiada o grupie trzymającej wielki przekręt – stwierdził szef KP Lewica.
Albo natychmiastowa dymisja Jacka Żalka, albo jasny przekaz, że Prawo i Sprawiedliwość toleruje korupcję
– Jacek Żalek, który był umoczony w korupcję, obciąża zarzutami Adama Bielana. Jacek Żalek wciąż jest ministrem w rządzie Mateusza Morawieckiego, chociaż już dawno powinien przestać nim być. Premier zachowuje go na stanowisku i tym samym kwituje to, że ukrywa w Polsce korupcję – ocenił. – Albo natychmiastowa dymisja Jacka Żalka i ludzi, którzy dokonywali przekrętów – albo jasny przekaz, że Prawo i Sprawiedliwość toleruje korupcję i przekręty po to, żeby utrzymać większość parlamentarną – podsumował.
„Tłuste koty z PiS szykują się na utratę władzy”
– Ta władza wie, że następuje kres jej rządów i stara się do tego przygotować. Nie cofa się przed niczym. Tłuste koty z PiS szykują się na utratę władzy. Zbigniew Ziobro wykorzystuje Fundusz Sprawiedliwości, z którego mają być wspierane ofiary przestępstw, na to, żeby wspierać swoją działalność polityczną. Minister Czarnecki wykorzystuje pieniądze, które powinny iść do nauczycieli na wspieranie zaprzyjaźnionych entuzjastów. Z kolei w NCBiR pieniądze, które miały wesprzeć polskich naukowców, idą na wspieranie partii, na której wisi sejmowa większość – mówił poseł Maciej Gdula.
Dlaczego osoby zamieszane w aferę NCBiR wciąż pozostają na wolności?
– Powstaje dzisiaj wielkie pytanie: dlaczego w Warszawie, w której miały być nadużycia na 5 milionów zł, osoby o to podejrzane trafiły już do aresztu, natomiast w afery NCBiR nie ma zatrzymań? Afera w NCBiR to jest afera na prawie 200 milionów, to jest 40 razy więcej niż to, co było w Warszawie – drążył poseł.
– Te osoby powiązane w całej tej sieci wokół NCBiR, to są osoby bardzo wpływowe, które mogą mataczyć i mogą się kontaktować z osobami odpowiedzialnymi za nadzór nad służbami. Osoby, które mogą wpływać na śledztwo – wyliczał członek Komisji ds. Służb Specjalnych.
– Oczekujemy wyjaśnień od osób kontrolujących służby, w tym od premiera, dlaczego to śledztwo nie toczy się szybciej i dlaczego osoby uwikłane w tę sprawę wciąż pozostają na wolności? – dopytywał.
Utrata władzy dla wielu to będzie tylko wstęp, który zakończy się zarzutami prokuratorskimi i wieloletnim więzieniem.