Sebastian Stec po raz pierwszy wygrywa wyścig
Jeżdżący Fordem Fiesta Sebastian Stec wygrał sobotnią odsłonę 9. Wyścigu Górskiego Magura Małastowska – 5. Rundę Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski. Po dwóch podjazdach wyścigowych na liczącej 3610 metrów trasie wyprzedził o 3,191 sekundy Jakuba Ulanowskiego (Mitsubishi Lancer) i trzeciego Szymona Piękosia (Mitsubishi Lancer) o 3,850 sekundy.
Do porannych podjazdów treningowych przystąpiło 52 kierowców. W pierwszym podjeździe najszybciej pojechał Karol Krupa (Skoda Fabia CT), wyprzedzając Roberta Sługockiego (Mitsubishi Lancer) i Ulanowskiego. W drugim treningu możliwości Lamborghini Huracan wykorzystał Jędrzej Szcześniak, wyprzedzając Krupę i Ulanowskiego.
O ile podjazdy treningowe przebiegały bez żadnych zdarzeń, to już w pierwszym podjeździe wyścigowym na trasie dwukrotnie pojawiła się czerwona flaga zatrzymująca wyścig. Najpierw poza trasą wylądował Sługocki, chwilę później groźnie wyglądający kontakt z barierą zaliczył Szcześniak. Wprawdzie mechanikom udało się odbudować Lamborghini i kierowca wygrał drugi podjazd wyścigowy, ale w zawodach (trzeba ukończyć osoba podjazdy) nie został sklasyfikowany.
Najszybciej w podjeździe pojechał Stec, wyprzedzając Ulanowskiego i Krupę, który zaczął mieć kłopoty techniczne. Trzeci czas zaliczył Piękoś.
Drugi podjazd wyścigowy to kolejne przerwy związane z drobnymi kolizjami ii awariami aut na trasie. Do podjazdy nie przystąpił Krupa, za wspomnianym Szcześniakiem ulokowali się Stec, Piękoś i Ulanowski. O ile wygrana jadącego ze średnia prędkością Steca była bezsporna, to o drugim i trzecim miejscu zadecydowało 0,659 sekundy!
O tym jak zaciekła rywalizacja odbywała się także w poszczególnych klasach świadczą choćby wyniki w najliczniej obsadzonej Klasie 5 b. O wygranej Mateusza Drzyzgi (Honda Civic) nad Arturem Gaściem (Honda Integra) zadecydowało zaledwie 0,122 sekundy! W Grupie E 0, dedykowanej młodym kierowcom, różnica pomiędzy najszybszym Leonem Zardzewiałym (Honda Civic) a Kamilem Handlem (BMW 318 IS) to zaledwie 0,6 sekundy. Podobnie rzecz wyglądała w klasyfikacji kierowców aut napędzanych na przednią oś zwycięzca Grzegorz Musz (Honda Integra) wyprzedził drugiego Marcina Wilusza zaledwie o 0,7 sekundy.
Na mecie sklasyfikowano 41 kierowców.