W siedzibie Prokuratury Krajowej odbyła się konferencja Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro i zastępcy Prokuratora Regionalnego w Warszawie Wojciecha Smolenia w sprawie postępowań dotyczących nieprawidłowości przy wydawaniu wiz prowadzonych w latach 2008-2015.
Podczas konferencji zostały omówione sprawy byłej Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie i byłego Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach. Dotyczyły one nieprawidłowości przy wydaniu wiz w konsulatach RP w Łucku i Lwowie na Ukrainie.
Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro wyjaśnił, że szczegółową wiedzę o tych śledztwach pozyskano w związku z kwerendą, która została zlecona przy okazji aktualnego postępowania dotyczącego nieprawidłowości przy wydawaniu wiz, prowadzonego przez Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej. Celem kwerendy było zapoznanie się z ustaleniami organów ścigania w sprawach wizowych, które mogłyby być pomocne przy ustalaniu mechanizmów przestępczych w aktualnym śledztwie.
Zastępca Prokuratora Regionalnego w Warszawie Wojciech Smoleń, który zapoznał się z aktami sprawy byłej Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie ocenił, że w śledztwie nie został rozliczony wątek korupcyjny i zostało ono umorzone przedwcześnie. Zacytował przy tym fragmenty zeznań świadków, w tym funkcjonariuszy BOR zajmujących się ochroną ww. placówek RP na Ukrainie. Wynikało z nich jednoznacznie, że m.in. konsulowie byli uwikłani w proceder korupcyjny. Oficer wspominał m.in., że konsul, który przyjechał na placówkę samochodem w bardzo złym stanie technicznym, po 3-4 miesiącach kupił dla siebie nowego SUV-a, a dla żony osobowego opla, a w dalszych planach miał zakup Lexusa RX-300. Relacjonował także, że obywatel Ukrainy wkładał konsulowi do kieszeni pieniądze.
Prokurator Smoleń zaznaczył, że prowadzący śledztwo dysponowali notatką Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która stanowiła rodzaj „mapy drogowej” dla prokuratora. Zawierała ona opis powiązań środowiska skupionego wokół konsulatów – osób, firm i innych podmiotów. Jej potencjał nie został wykorzystany.
Zastępca Prokuratora Regionalnego w Warszawie poinformował, że w związku z wynikami kwerendy zdecydowano o podjęciu sprawy. Będzie ona dalej prowadzona zgodnie z planem śledztwa.
Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro podkreślił, że w sprawie szczególnie bulwersujące były okoliczności opisane w zeznaniach funkcjonariusza BOR, świadczące o tym, że był on obiektem gróźb po tym, kiedy podjął działania mające na celu walkę ze zjawiskiem korupcji w konsulacie.
Zbigniew Ziobro zwrócił także uwagę na wiedzę ówczesnego szefa MSZ Radosława Sikorskiego o nieprawidłowościach w konsulatach. Działania byłego szefa MSZ przeciwdziałające temu zjawisku ocenił jako niedostateczne. Dowodem na ten brak reakcji, jak wskazał Prokurator Generalny, był fakt, że po ok. 2 latach po ujawnieniu możliwości korupcji w śledztwie warszawskiego prokuratury, podobny proceder został ponownie wykryty w tych samych placówkach na Ukrainie. Sprawę tę badała Prokuratura Okręgowa w Bielsku-Białej, a następnie ówczesna Prokuratura Apelacyjna w Katowicach. Również to postępowanie, pomimo skierowania w niej aktów oskarżenia, zostało ocenione jako niewyczerpane dowodowo.
Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro zapewnił, że w obu sprawach – byłych prokuratur apelacyjnych w Warszawie i Katowicach – przesłuchani zostaną kolejni świadkowie, nie tylko z niższego personelu MSZ, a sprawa byłej katowickiej prokuratury apelacyjnej zostanie przeanalizowana pod kątem dołączenia jej do postępowania prowadzonego przez Prokuraturę Regionalną w Warszawie. Przemawiają za tym zasady ekonomiki procesowej, w tym łączność podmiotowo-przedmiotowa spraw.
Poniżej można się zapoznać ze szczegółowymi informacjami dotyczącymi spraw poruszanych na konferencji:
Postępowanie byłej Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie
Śledztwo zainicjowane zostało we wrześniu 2009 r. materiałami Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w oparciu o informacje dotyczące nieprawidłowości przy wydawaniu wiz pracowniczych w Konsulacie RP we Lwowie. Osoba, która zgłosiła się do ABW to współwłaściciel spółki zarejestrowanej w Ukrainie, zajmującej się rekrutacją pracowników z Ukrainy do pracy w krajach UE. Osoba ta sygnalizowała nieprawidłowości przy wydawaniu wiz w Konsulatach w Łucku i we Lwowie. Nieprawidłowości zostały potwierdzone ustaleniami ABW.
W listopadzie 2009 r. w Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie wszczęto śledztwo w sprawie przyjmowania korzyści majątkowych w związku z pełnieniem funkcji publicznej konsula RP we Lwowie i Łucku w Ukrainie. Prowadzenie śledztwa powierzono ABW. W okresie, którego dotyczyło postępowanie, w konsulacie we Lwowie dziennie ubiegało się o wydanie wizy od 2500 do 2800 osób.
Mimo, że w śledztwie zgromadzono materiał dowodowy znajdujący się w 22 tomach akt, a także dodatkowo materiał niejawny, sprawa została umorzona w połowie maja 2011 r., po 1,5 roku prowadzenia. We wrześniu i październiku 2011 r. podczas wizytacji Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie była badana przez zespół wyznaczony przez ówczesnego Prokuratora Generalnego. Decyzję o umorzeniu uznano za niezasadną. Pomimo wskazaniu na nieprawidłowości przy gromadzeniu materiału dowodowego, nie podjęto jej na nowo, ani nie przeprowadzono żadnych czynności w trybie art. 327 § 3 kpk.
Ponownie zbadano sprawę w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie. Analiza ta wykazała szereg nieprawidłowości związanych z prowadzeniem postępowania i gromadzeniem dowodów. Wskazano m.in., że w postanowieniu o umorzeniu nie odniesiono się do zeznań istotnych świadków – funkcjonariuszy publicznych, których treść wskazywała na możliwość przyjmowania korzyści majątkowych, nie zweryfikowano zeznań świadków, którzy wskazywali na korupcyjny proceder w związku z wydawaniem wiz, jak również nie wyczerpano inicjatywy dowodowej w zakresie ustalenia i przesłuchania kilkudziesięciu istotnych świadków.
Zarzuty wobec prowadzenia postępowania dotyczyły także braku działań mających na celu kontrolę oświadczeń majątkowych i deklaracji podatkowych konsulów, ani innych działań mających na celu zbadanie ich sytuacji majątkowej ich oraz osób dla nich najbliższych, pomimo tego, że z zeznań przesłuchanych w sprawie świadków wprost wynikały okoliczności wskazujące na ponadprzeciętne wzbogacenie się niektórych funkcjonariuszy.
W toku śledztwa nie przesłuchano kobiety, która w jednym z dokumentów sprawy została wskazana jako pozostająca w nieformalnym związku z jednym z konsulów i jest zaangażowana w proceder nielegalnego pozyskiwania wiz. Nie zweryfikowano autentyczności dokumentów wizowych załączanych do wniosków wizowych pomimo kwestionowania ich autentyczności przez przedstawicieli podmiotów, które miały je wystawić.
Nie podjęto wreszcie żadnych działań mających na celu sprawdzenie, czy działalność związana z uzyskiwaniem wiz miała charakter zorganizowany i ciągły (na terenie Ukrainy jak i w Polsce) – na co wprost wskazywała informacja ABW.
O licznych problemach i nieprawidłowościach w konsulacie był informowany osobiście ówczesny szef MSZ Radosław Sikorski – notatką urzędową z którą osobiście się zapoznał. Nigdy nie został przesłuchany.
Wobec takich ustaleń podjęto decyzję o podjęciu sprawy. Obecnie jest ona kontynuowana.
Sprawa byłego Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach
Wielowątkowe postępowanie byłego Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach dotyczące nielegalnej migracji obywateli Ukrainy do RP oraz innych krajów Unii Europejskiej zostało wszczęte w styczniu 2012 r. w Prokuraturze Okręgowej w Bielsku-Białej, a w czerwcu 2012 r. przejęte do dalszego prowadzenia przez Prokuraturę Apelacyjną w Katowicach, Wydział ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji. W jego toku ustalono, że w okresie od stycznia do października 2012 r. na terytorium RP oraz Ukrainy organizowano nielegalną migrację obywateli Ukrainy do RP i innych krajów UE. Ustalono, że w ten sposób zorganizowano nielegalną migrację co najmniej kilku tysiącom obywateli Ukrainy.
Pomimo tego, że sprawa została zakończona kilkoma aktami oskarżenia, nie rozliczono istotnych wątków postępowania.
Zarzuty wobec jednego z oskarżonych dotyczyły działania wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, w zamian za korzyść majątkową i zorganizowania wbrew przepisom na podstawie dokumentów poświadczających nieprawdę w okresie 2010-2012 nielegalnego przekraczania granicy Unii Europejskiej dla 745 cudzoziemców. Inny mężczyzna został oskarżony o nakłanianie pracownika MSZ do przekroczenia uprawnień w związku z przemytem papierosów. Sprawa została zakończona prawomocnym wyrokiem skazującym.
Z uzasadnienia aktu oskarżenia wynikało, że skazany za organizowanie nielegalnego przekraczania granicy, mógł pomóc w wyłudzeniu wiz i zorganizować w ten sposób przyjazd do Polski kilku tysiącom obywateli Ukrainy, jednak pełną dokumentację pozwalającą na weryfikację nielegalnych pobytów zgromadzono w zakresie 745 osób i taką liczbę przyjęto w akcie oskarżenia.
Pomimo skierowania aktu oskarżenia, ujawnione zostały braki postępowania w tym wątku sprawy. M.in. nie rozliczono procesowo zdarzeń opisanych przez oskarżonego w odniesieniu do procesu wydawania wiz w konsulacie RP we Lwowie.
Innym aktem oskarżenia objęto Kierownika Wydziału Ruchu Osobowego Konsulatu Generalnego RP w Łucku. Zarzucono mu bezprawne wydanie co najmniej 312 wiz. Sprawa jest w toku w Sądzie Rejonowym w Piasecznie. W akcie oskarżenia wskazano, że kierownik konsulatu swoim zachowaniem mógł pomoc w zorganizowaniu przekroczenia granicy RP nawet kilku tysiącom obywateli Ukrainy, jednak w sposób niewątpliwy, pozwalający na skierowanie aktu oskarżenia – udokumentowano jedynie 312 przypadków.
Jedno ze zdarzeń opisanych w akcie oskarżenia dotyczy okoliczności związanych z udzieleniem przez ww. urzędnika jednorazowo 14 wiz dla 13 kobiet i mężczyzny na podstawie sfałszowanych voucherów. Osoby te następnie na przełomie 2011 i 2012 r. przebywały we Francji, co zostało wychwycone przez tamtejsze służby. Problem polegał na tym, że Francuzi wcześniej odmówili wydania im wiz, potwierdzając tę decyzję stosowną pieczęcią w paszportach. Francuzów nie przekonały wnioski wizowe 13 kobiet z Kijowa i mężczyzny z Łucka, którzy powoływali się na zaproszenie do Hiszpanii. Kiedy służby francuskie wykryły obecność tych osób w swoim kraju zauważyły, że wjechały one na teren UE dzięki wizom wydanym przez Polaków. Co więcej, polskie wizy były wbite w paszportach na francuskich pieczęciach odmownych. Wówczas, w marcu 2012 r., przedstawiciele Francji zwrócili się do Konsulatu RP w Łucku z pytaniem, dlatego strona polska nie zastosowała Kodeksu Wizowego, który obligował ją do przeprowadzenia konsultacji z Francją, w związku z jej decyzją odmowną w sprawie przyznania wiz. Podkreślić należy, że polski konsulat postąpił wbrew własnym regulacjom, zgodnie z którymi w przypadku stwierdzenia w momencie składania wniosku o wizę, że w okresie 6 miesięcy została wydana odmowa o udzieleniu wizy (pieczęć odmowna w paszporcie) wniosek nie powinien być przyjmowany.
W wątku sprawy dotyczącej urzędnika również ujawniono nieprawidłowości. M.in. nie rozliczono procesowo wątku innych funkcjonariuszy placówki dyplomatycznej oraz pracowników, którzy pozostawali w zainteresowaniu śledztwa, a byli uprawnieni do wydawania wiz, a także innych istotnych okoliczności postępowania.