Rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE Dean Spielmann stwierdził, że sąd krajowy ma obowiązek pominąć lub uznać za prawnie nieistniejący wyrok sądu wyższej instancji, jeśli został on wydany przez skład, niespełniający wymogów niezawisłego i bezstronnego sądu.
Jego opinia dotyczy sytuacji w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Wszystkie zasiadające tam osoby zostały powołane na swoje stanowiska w procedurze przed wadliwie ukształtowaną KRS.
Czego dotyczy sprawa
Sprawa dotyczy wyroku Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, która uchyliła orzeczenie z 2006 roku dotyczące czynów nieuczciwej konkurencji na rynku czasopism z krzyżówkami. W 2020 roku ówczesny Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro złożył skargę nadzwyczajną na to orzeczenie do SN. Sąd Apelacyjny w Krakowie, który miał ponownie rozpoznać sprawę, zakwestionował legalność składu izby SN z uwagi na wątpliwości co do prawidłowości powołania sędziów w nim orzekających. W związku z tym sąd zwrócił się do TSUE z pytaniem, jakie byłyby skutki orzeczenia wydanego przez organ, który nie jest sądem ustanowionym uprzednio na mocy ustawy.
Jaka jest opinia rzecznika
Zdaniem rzecznika generalnego TSUE, każdy sąd krajowy ma prawo – a wręcz obowiązek – ocenić legalność składu zarówno własnego jak i innego sądu, niezależnie od ich pozycji w hierarchii sądowniczej. W kontekście systemowych nieprawidłowości w powoływaniu sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, sądy krajowe muszą zapewnić pierwszeństwo prawu Unii i skuteczną ochronę sądową jednostek. Hierarchiczny stosunek pomiędzy sądami nie stoi na przeszkodzie badaniu prawidłowości ukształtowania własnego składu oraz prawidłowości ukształtowania składu innego sądu.
Ta sprawa to kolejne pokłosie kilku lat systemowego niszczenia praworządności w Polsce. W państwie, w którym władza wykonawcza przestrzega zasad trójpodziału władzy i niezależności sądownictwa, nie występują problemy ani z prawidłowością składu sądów ani z niepodważalnością wydawanych przez nie wyroków. Uzdrowienie polskiego sądownictwa i powrót do prawnych standardów cywilizacji zachodniej to wielkie wyzwanie jakie obecnie stoi przed naszym krajem
– komentuje sprawę wiceminister sprawiedliwości Dariusz Mazur.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN
W odniesieniu do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych polskiego Sądu Najwyższego, rzecznik generalny TSUE Dean Spielmann zgodził się z utrwalonym orzecznictwem Trybunału, zgodnie z którym ogół okoliczności powołania sędziów tej izby stoi na przeszkodzie uznaniu jej za niezawisły i bezstronny sąd ustanowiony uprzednio na mocy ustawy.
Rzecznik podkreślił, że zasada powagi rzeczy osądzonej (czyli że sprawa prawomocnie osądzona nie może być przedmiotem ponownego rozpoznawania i rozstrzygania) nie może przeważać nad prawem do skutecznej ochrony sądowej, zwłaszcza w warunkach głębokiego kryzysu sądownictwa.
Orzeczenie wyda TSUE
Opinia rzecznika nie jest wiążąca dla Trybunału Sprawiedliwości UE, który wyda orzeczenie w tej sprawie.
9 stycznia 2025 r., na rozprawie przed Trybunałem, Polska zmieniła swoje stanowisko w tej sprawie. W zrewidowanym stanowisku przedstawiciel rządu wskazał przede wszystkim, że za niedopuszczalne należy uznać przepisy krajowe, które zakazują sądowi krajowemu oceny zgodności z prawem powołania sędziego, a w konsekwencji badania czy organ sądowy jest sądem w rozumieniu prawa Unii. Podkreślił również, że – co potwierdziło już zarówno orzecznictwo TSUE, jak i ETPCz – Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego nie spełnia wymogu sądu niezawisłego, bezstronnego i ustanowionego na mocy ustawy.
Stwierdził więc, że sąd powszechny powinien pominąć pochodzące od takiego organu rozstrzygnięcie ingerujące w jego prawomocne orzeczenie, chyba że wyjątkowo uzna, iż w konkretnych okolicznościach danej sprawy rozstrzygnięcie takie należy uwzględnić, by zapewnić jednostkom skuteczną ochronę sądową. Trzy lata wcześniej przedstawiciele poprzedniego rządu wskazywali, że pytania prejudycjalne są niedopuszczalne i Trybunał powinien odmówić udzielenia na nie odpowiedzi, ponieważ Unia Europejska nie ma kompetencji w sprawach dot. organizacji sądownictwa krajowego.