Po pewnej wygranej w pierwszym dniu Memoriału w sobotnim starciu biało-czerwoni trafili na większy opór ze strony rywali. W starciu z Francuzami nie brakowało emocji i zwycięzcę musiał wyłonić tie-break. Finalnie lepiej zareagowali Polacy, wygrywając 3:2.
Spotkanie z wysokiego „C” rozpoczęli Trójkolorowi. Głównie za sprawą skutecznych kontrataków Francuzi mogli się pochwalić kilkupunktową zaliczką. Po polskiej stronie siatki nie zawodził Jakub Kochanowski, trener Heynen wykazał się również czujnością prosząc o wideoweryfikację i rozpoczęła się gra punkt za punkt (8:8). Walka na styku przy wymianie sił w ataku sprzyjała biało-czerwonym. Po kolejnych kontrach Kurka z Bieńkiem nasza reprezentacja wyszła na prowadzenie. Dodatkowo gorsze chwile na boisku jednego z liderów Francuzów – Earvina Ngapetha sprzyjały budowaniu dystansu (18:14). Sygnał do ataku dał swoim kolegom jeszcze Patry i nasi rywale przebudzili się. Pogoń podopiecznych Laurent’a Tillie przyniosła oczekiwane rezultaty (23:23). Podobnie jak pierwszego dnia turnieju zwycięzcę pierwszego seta musiała wyłonić końcówka rozgrywana na przewagi. W kluczowym momencie nie zawiedli Kochanowski z Szalpukiem i to Polska objęła prowadzenie w spotkaniu, wygrywając 30:28.
Odsłonę kolejną lepiej rozpoczęli goście, po naszej stronie siatki nie zawodził Aleksander Śliwka, do swojej dobrej gry wrócił jednak Earvin Ngapeth. Mocnym punktem Francuzów w tej części spotkania była gra blokiem i po bloku na Kurku było już 6:10. W szeregi biało-czerwonych wkradły się problemy z przyjęciem, co bezwzględnie wykorzystali Trójkolorowi. Kilkupunktowa zaliczka utrzymywała się dość długo. Nie brakowało nerwowości, co żółtą kartką przypłacił Vital Heynen. Ambitna gra Polaków pozwoliła naszej reprezentacji odzyskać kontakt punktowy po asie serwisowym Mateusza Bieńka (17:18). Skuteczność w kontrach sprzyjała jednak Francuzom, którzy po ataku Le Roux wygrali tę partię (21:25). Po mocnym początku w trzeciej odsłony i czujnych blokach Polaków ponownie szybciej zareagowali Trójkolorowi w ekspresowym tempie zostawiając gospodarzy w tyle (9:14). Skuteczny na siatce był Rossard, wspierany przez Lyneela (10:17). Tej straty Polacy nie zdołali już odrobić, ataki Konarskiego i gra w bloku Bieńka dawały nadzieję, jednak ta pogoń przyszła za późno i to Francja wygrała 25:22.
W trzecim secie ponownie byliśmy świadkami gry na styku i wymiany sił w ataku. Wyciągając wnioski z odsłon poprzednich podopieczni Vitala Heynena nie pozwolili rywalom tak szybko uciec (8:8). Sygnał do ataku dał biało-czerwonym Michał Kubiak, kapitan reprezentacji Polski popisał się celnymi zagrywkami i było już 10:8 dla podopiecznych Vitala Heynena. To była dopiero próbka możliwości reprezentantów Polski, kolejne ataki Dawida Konarskiego przybliżały Polaków do korzystnego rozstrzygnięcia seta (18:13). Na zagrania atakującego biało-czerwonych odpowiadał Rossard, jednak wciąż to Polacy kontrolowali sytuację. Tej przewagi nie pozwolili sobie już odebrać , wygrywając 25:21. Tym samym byliśmy świadkami pierwszego tie-breaka tej edycji Memoriału. Decydującego seta udanie rozpoczął Artur Szalpuk, naszemu przyjmującemu odpowiedział Rossard. W tej części meczu żadna z drużyn nie była w stanie wypracować wyższej przewagi. Przy zmianie stron boiska o krok dalej byli Francuzi, jednak celna zagrywka Michała Kubiaka pozwoliła biało-czerwonym wyjść na prowadzenie. W ważnym momencie nie zawodził Artur Szalpuk i to Polacy wygrali 15:13, notując drugie zwycięstwo w Memoriale.
Po meczu powiedzieli:
Benjamin Toniutti, kapitan reprezentacji Francji:
Gratuluję reprezentacji Polski. Dzisiaj nie wykorzystaliśmy swoich szans w pierwszym secie, mieliśmy kilka kontrataków, którymi mogliśmy zakończyć set. Na pewno zagraliśmy lepiej niż pierwszego dnia Memoriału. Będziemy kontynuować te pracę i wierzę, że z Kanada zagramy lepiej i dobrze zakończymy ten turniej. Później będziemy mieli tydzień na kolejny etap przygotowań do Mistrzostw Świata – zagramy jeszcze przeciwko Serbii.
Michał Kubiak, kapitan reprezentacji Polski:
Na pewno nasza gra z każdym dniem i meczem jest coraz lepsza. Na pewno zagraliśmy dziś lepiej niż z Kanadą. Każdego dnia wychodząc na boisko, dajemy z sobie maksimum. Czasami ktoś chce dać z siebie zbyt wiele i efekty nie są takie jakbyśmy chcieli.Mam nadzieję, że najwyższa forma przyjdzie na Mistrzostwa Świata.
Laurent Tillie, trener reprezentacji Francji:
Nieco obawiałem się tego spotkania. Moja drużyna wczoraj wyglądała na zmęczoną, a dziś zabrakło nam szybkości i sportowego cwaniactwa, zwłaszcza w bloku i przy serwisie. Gra z Polska przed polską publicznością zawsze jest przyjemna. To był bardzo ciekawy mecz, była również zdrowa rywalizacja między nami trenerami. Jutro chcemy powalczyć z Kanada o pierwsze zwycięstwo w tegorocznej edycji Memoriału.
Vital Heynen, trener reprezentacji Polski:
Rozmawiałem z trenerem Tillie przed meczem. Jest nie tylko świetnym człowiekiem, ale i trenerem. Mówiliśmy o tym, że wspaniale jest zagrać towarzyski mecz przy udziale publiczności, która tak bardzo wspiera swoją drużynę. Trener Tillie nieco krytykował swoją drużynę, ale tak naprawdę przegrywali nieznaczną liczbą punktów. Cieszę się ze mogłem dziś grać tak dużą liczbą zawodników. Zaczynam powoli lubić Memoriał Wagnera.
Polska – Francja 3:2 (30:28, 21:25, 22:25, 25:21, 15:13)
Polska: Kurek, Łomacz, Kochanowski, Śliwka, Kubiak, Bieniek, Zatorski (libero) oraz Szalpuk, Konarski, Wojtaszek (libero), Nowakowski i Kwolek
Francja: Ngapeth, Toniutti, Le Goff, Patry, Le Roux, Tillie, Grebennikov (libero) oraz Brizard, Lyneel, Bultor i Rossard
Spotkanie Rosja – Kanada
W drugim meczu sobotniej rywalizacji Memoriału Kanadyjczycy mający na koncie przegrany mecz z Polakami tym razem walczyli z przewodzącą w klasyfikacji po pierwszym dniu – Rosją. Mimo prób podejmowanych przez podopiecznych Stephana Antigi górą byli Rosjanie.
Pierwsze akcje spotkania to gra na styku, na środku siatki po stronie Kanadyjczyków dobrze radził sobie Vigrass, podobnie jak w meczu z Francją u Rosjan reglanie punktował Michajłow. Gra na styku. Sborna z każdą kolejną akcją rozpędzała się, dobre noty zbierał Artiom Wolwicz. O ile na pierwszej przerwie technicznej Rosjanie mogli pochwalić się trzypunktową zaliczką, to wraz z rozwojem eta dystans wzrastał. Po bloku na Hoag’u, przy siedmipunktowej różnicy Stephane Antiga zdecydował się przerwać grę. Po wznowieniu gry niewiele się zmieniło. To Rosjanie byli zespołem pewnym siebie, a Kanadyjczycy ekipą, która częściej się myliła. W kluczowej części seta Michajłow rozbił szeregi przyjęcia rywali posyłając celne zagrywki, dominacje Sbornej potwierdził wynik seta 25:17.
Taka sytuacja wyraźnie podenerwowała Kanadyjczyków, którzy rozpoczęli mocnym akcentem. Nawet dobrze spisujący się w partii premierowej Michajłow przekonał się o sile bloku podopiecznych trenera Antigi. Dobre noty natomiast zbierał ambitnie walczący po stronie Kanady Artur Szwarc, i tak tym razem to Kanadyjczycy mogli się pochwalić przewagą 8:3 podczas pierwszej regulaminowej przerwy w grze. Niemoc Rosjan zdawała się nie mijać, przy grze punkt za punkt to Kanadyjczycy byli w lepszej sytuacji (12:16). Kolejny zwrot sytuacji i skuteczność na siatce Wołkowa pozwoliły Sbornej wrócić do gry i kilka minut później trener Antiga musiał przerwać grę (18:18). W kluczowej części seta nie zawodził Rosyjski blok i to podopieczni trenera Szliapnikowa wygrali 25:22.
Początki trzeciego seta to ponownie przewaga Kanadyjczyków. W ataku odbudował się Nicholas Hoag. To właśnie skuteczność w zagraniach z pierwszej akcji była największym atutem zespołu trenera Antigi (3:5). Bierieżko biorąc sprawy w swoje ręce pomógł Rosjanom odzyskać kontakt punktowy z rywalami. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, siatkarze obu drużyn nie ustrzegli się prostych błędów własnych, przez co Kanadyjczycy dość szybko stracili z trudem wypracowane prowadzenie. Michajłow i spółka rozpędzali się i na ostatniej prostej praktycznie dogonili rywali (19:21). Skuteczność w ataku Vernona-Evansa przywróciła nadzieję sympatykom reprezentacji Kanady (21:24). Decydujący punkt rywalom sprezentowali Rosjanie (22:25).
Gra na styku utrzymywała się w kolejnej partii spotkania, Vernon-Evans brylował na siatce. Coraz lepiej radził sobie również kanadyjski blok i zespół trenera Antigi przejął kontrolę nad rywalizacją. W tej części meczu Kanadyjczycy radzili sobie lepiej z blokiem rywali, co miało odzwierciedlenie na tablicy wyników. Wraz z rozwojem seta przewaga ekipy z Kraju Klonowego Liścia rosła, Kanadyjczycy radzili sobie lepiej również w kontratakach, wygrywając 25:21. I tak byliśmy świadkami drugiego pięciosetowego starcia tego dnia. Po początkowej grze punkt za punkt , po zmianie stron boiska Rosjanie wrzucili kolejny bieg, zagrania Vernona-Evansa dawały nadzieję Kanadyjczykom. Kiedy wydawać się mogło, że trzypunktowy dystans był przewagą nie do odrobienia ambitnie walczący Kanadyjczycy doprowadzili do wyrównania (14:14). W grze na przewagi więcej pewności zachowali Kanadyjczycy, po zerwanym ataku Wołkowa prowadzili już 18:17. Tej szansy tym razem nie wykorzystali, a dobrze dysponowani Rosjanie dopełnili formalności, wygrywając po punktowym blokiem na Vernonie-Evansie – 21:19.
Po meczu powiedzieli:
John Gordon Perrin, kapitan reprezentacji Kanady:
Imponująca była postawa młodych zawodników, mniej doświadczonych. Podobał mi się ich występ, ich postawa też jest budująca. Rozpoczęli mecz nieco nerwowo, ale później radzili sobie coraz lepiej. Gra w takiej atmosferze, przy takich kibicach była czymś niesamowitym.
Siergiej Grankin, kapitan reprezentacji Rosji:
To był dobry mecz i niezły sprawdzian dla obu drużyn, ponieważ rozegraliśmy pięciosetowe spotkanie, Najwięcej problemu sprawił nam serwis rywali, bo mieliśmy problem z przyjęciem. Do końca nie było wiadomo, kto wygra to spotkanie. Chciałbym również podziękować kibicom za atmosferę, to było coś niesamowitego
Stephane Antiga, trener reprezentacji Kanady:
Zagraliśmy lepiej niż pierwszego dnia turnieju. Przede wszystkim mieliśmy czas na odpoczynek. Zmobilizowaliśmy się na ten mecz. Jak wiadomo zmagamy się ze swoimi problematami. Do tego wiadomo, ze Rosja to trudny i pewny siebie rywal. Jednak byliśmy bardzo blisko zwycięstwa. Mam nadzieję, że uda sie utrzymać tę wysoką dyspozycję do Mistrzostw Świata.
Siergiej Szliapnikow, trener reprezentacji Rosji:
To był ciekawy mecz. Moim celem było sprawdzenie na co było stać moich zawodników. Mam teraz sporo informacji o indywidualnych możliwościach moich zawodników. Wiemy, nad czym teraz pracować z poszczególnymi zawodnikami.
Rosja – Kanada 3:2 (25:17, 25:22, 22:25, 21:25, 21:19)
Rosja: Wolwicz, Wołkow, Bierieżko, Michajłow, Kurkajew, Kowalew, Wierbow (libero) oraz Sokołow (libero), Poletajew, Butko, Grankin, Rodiczew.
Kanada: Hoag, Blankenau, Sclater, Vigrass, Szwarc, Loeppky, Marshall (libero) oraz Van Berkel, Vernon-Evans, DeRocco.
TABELA PO 2. DNIU XVI MEMORIAŁU H.J. WAGNERA
1 Polska 2 5 6:2 192:175
2 Rosja 2 5 6:3 213:193
3 Francja 2 1 3:6 197:212
4 Kanada 2 1 2:6 171:193
(org.)