Za nami konferencja radnych Rady Miejskiej w Łodzi na której mówili o problemach z cenami energii.
Bartosz Domaszewicz, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi:
„Za półtora miesiąca kończy się rok, a Polacy cały czas nie wiedzą, ile zapłacą w przyszłym roku za prąd. PiS chce zastawić pułapkę na nową większość, a tak naprawdę zastawia ją na Polaków. Każdy z nas chciałby wiedzieć, czy stawki za prąd pójdą w górę.
Obecna stawka za kilowatogodzinę wynosi około 0,80 gr. Gdyby te ceny zostałyby całkowicie urynkowione, to wynosiłyby około 1,5 zł. W budżecie na przyszły rok nie ma zabezpieczonych środków na dopłaty do cen energii. Jest pełna deklaracja nowej koalicji, że przepisy odciążające Polaków będą przyjęte. Niestety w tym momencie jedyne co nam gwarantuje prezydent to niepewność.”
Krzysztof Makowski, radny Rady Miejskiej w Łodzi:
„Jesteśmy w takiej sytuacji, że decyzje trzeba podejmować bardzo szybko. Musimy chronić gospodarstwa domowe. Nie chcemy, by od pierwszego stycznia dodatkowe obciążenie wynosiło 150 zł na gospodarstwo domowe. Nie prawdą jest to, co mówił wielokrotnie PiS, że to pod naciskami Brukseli rząd zmienił VAT na prąd z 5% do 23%.
Myślę, że tutaj jest kwestia decyzji na poziomie krajowym. Podwyżki, z którymi teraz się zmagamy, są konsekwencją niepoważnej polityki energetycznej. Powinniśmy odejść od węgla, a przejść na odnawialne źródła energii, by uniknąć wysokich cen za prąd.”
Damian Raczkowski, radny Rady Miejskiej w Łodzi:
„Jesteśmy dzisiaj w etapie bezkrólewia. Mateusz Morawiecki dostał misję tworzenia fikcyjnego rządu. Natomiast niefikcyjne są rachunki, które dostają mieszkańcy. Doskonale rząd o tym wiedział. Zgodnie z obowiązującymi przepisami w styczniu kończy się tzw. tarcza solidarnościowa związana ze wsparciem w opłatach za energię elektryczną.
Nie może być tak, że co pół roku będziemy zastanawiać się nad kolejnymi dotacjami. Musimy zainwestować w energię odnawialną, by odejść od węgla, który zawyża rachunki Polaków. Kolejnym problemem jest brak sieci, która by przyjęła energię z paneli fotowoltaicznych oraz innych źródeł energii odnawialnej. Te zmiany mógł wprowadzić PiS w ostatnich 8 latach, ale niestety nie zrobił nic.”