20 kwietnia w kopalni Pniówek na Śląsku doszło w nocy do dwóch wybuchów metanu, które zakończyły się tragicznie.
Pięć osób nie żyje, a siedem jest jeszcze uwięzionych pod ziemią. Od pierwszych chwil pracuje sztab specjalistów, który prowadzi analizę i szuka możliwych do podjęcia działań. Szef polskiego rządu wziął udział w naradzie sztabu i był w Centrum Leczenia Oparzeń, by poznać stan poszkodowanych. Ta straszna tragedia pokazuje, że praca górnika to nie tylko ogromny trud, ale i wielkie ryzyko. Górnicy codziennie narażają się na niebezpieczeństwo dla nas wszystkich.
– Składam wyrazy najgłębszego współczucia dla rodzin, dla bliskich zmarłych osób. Łączę się w bólu z tymi, którzy cały czas są w modlitwie i myślami są przy swoich bliskich, którzy walczą o życie – powiedział premier Mateusz Morawiecki.
Akcja ratownicza po wybuchu metanu w kopalni Pniówek na Śląsku
Górnicy, codziennie podczas swojej pracy, podejmują ogromne ryzyko. Niebezpieczeństwo towarzyszy im każdego dnia. Tuż po północy potężny wybuch doprowadził do zawalenia części chodników w kopalni Pniówek na Śląsku. Nadal siedem osób pozostaje pod ziemią.
Wśród osób uwięzionych w kopalni są także ratownicy, którzy po pierwszym wybuchu ruszyli z ratunkiem. „Anioły stróże górników”, czyli ratownicy zawsze mówią, że idą po żywego człowieka i działają tak, by dotrzeć do potencjalnie poszkodowanych jak najszybciej. Akcja ratunkowa nie zakończyła się.
– Jest nadzieja na to, że ekipy ratownicze będą mogły ruszyć już wkrótce i będą one bezpieczne – zwrócił uwagę premier – Widzimy jak ogromna ofiarność ratowników, w tym przypadku doprowadziła do tragedii właśnie wśród tych, którzy widzą zawsze sens swojej pracy, choćby ona obarczona była największym ryzykiem.
Rodziny górników i ratowników otrzymają rządowe wsparcie
Ponad 20 osób znajduje się w szpitalach z ciężkimi poparzeniami. – Będą zastosowane na pewno wszystkie najlepsze metody leczenia, aby zwiększyć prawdopodobieństwo wygrania tej walki o życie górników i ratowników, którzy tutaj się znaleźli bądź tutaj się znajdą – podkreślił szef polskiego rządu.
Szef polskiego rządu podkreślił, że rodziny osób zmarłych i dotkliwie poszkodowanych mogą liczyć na wsparcie państwa.
Akcja ratownicza w KWK Pniówek
21 kwietnia, godz. 11:00
Poszukiwania pracowników trwają
Akcja ratownicza w kopalni Pniówek trwa już 32 godziny. Ratownikom w dalszym ciągu nie udało się odnaleźć siedmiu zaginionych górników.
Akcja ratownicza od wielu godzin prowadzona jest w bardzo trudnych warunkach. W rejonie prowadzonej akcji w dalszym ciągu przekroczone są dopuszczalne stężenia gazów, które maksymalnie utrudniają prowadzenie akcji ratowniczej. Przez całą noc 13 zastępów ratowników wyposażonych w aparaty tlenowe prowadziło intensywne prace mające na celu przywrócenie atmosfery w zagrożonym rejonie do bezpiecznych stężeń gazów. Zabudowali wentylator i ponad 200 metrów lutniociągu – instalacji umożliwiającej wtłoczenie czystego powietrza. Aby sukcesywnie i skutecznie przewietrzyć odcinkami wyrobisko przyścianowe ściany N-6 i bezpiecznie kontynuować poszukiwanie pracowników, ratownicy muszą zabudować odcinkami jeszcze około 500 metrów lutniociągu.
Przypomnimy. Do wypadku doszło w środę kwadrans po północy w ścianie N-6 na poziomie 1000 metrów pod ziemią. W kopalni doszło prawdopodobnie do dwóch zapłonów metanu, jeden został stwierdzony w czasie prowadzonej akcji ratowniczej i on był najbardziej niebezpieczny. W zagrożonym rejonie przebywało łącznie 42 pracowników. 25 poszkodowanych przebywa w szpitalach, nie żyje pięciu pracowników. Rodziny ofiar zostały objęte opieką psychologiczną.
20 kwietnia, godz. 21:00
Dwudziesta godzina akcji
Już blisko dwadzieścia godzin trwa akcja ratownicza w kopalni Pniówek. Ratownikom wciąż nie udało się odnaleźć siedmiu poszukiwanych pracowników. Akcja ratownicza odbywa się w bardzo trudnych warunkach. W związku z przekroczeniami dopuszczalnych stężeń gazów w rejonie poszukiwań, zastępy ratownicze zostały wycofane, aby po chwili ponownie wejść w rejon i rozłożyć linię chromatograficzną, która pozwala prowadzić stały pomiar atmosfery. Wyrobisko jest stale przewietrzane, aby stężenie gazów opadło do bezpiecznego poziomu. Gdy do tego dojdzie, ratownicy zintensyfikują poszukiwania zaginionych pracowników. Do tej pory potwierdzono zgon pięciu pracowników. Czterech zmarło na stanowiskach pracy, jeden w szpitalu w Siemianowicach Śląskich. Dziewięciu pracowników przebywa w siemianowickiej oparzeniówce, ich stan jest ciężki. Jedenastu przewieziono do szpitali na Śląsku. Rodziny osób poszkodowanych zostały powiadomione i otoczone opieką psychologa. Niektóre z rodzin zdecydowały się czekać na informacje na terenie kopalni. Przygotowano dla nich odpowiednie pomieszczenia, aby na miejscu mogły czekać na informacje dotyczące swoich bliskich. Poszukiwanych jest siedmiu pracowników, w tym pięciu ratowników górniczych. W akcji bierze udział 13 zastępów ratowniczych.
20 kwietnia, godz. 18:30
Trudna akcja ratownicza trwa
W rejonie ściany N-6 na poziomie 1000 metrów w dalszym ciągu trwają poszukiwania siedmiu pracowników. Ratownicy górniczy rozpoczęli penetrację chodnika podścianowego N-11, jednak z uwagi na trudne warunki pod ziemią spowodowane przekroczeniem dopuszczalnych stężeń gazów, kierownik akcji ratowniczej zdecydował o ich wycofaniu do czasu wydłużenia linii chromatograficznej bliżej ściany N-6, która służy do ciągłych pomiarów stężeń gazów. Ratownicy prowadzą działania, które mają na celu umożliwić dalszą bezpieczną penetrację wyrobiska przez zastępy i dotarcie do poszkodowanych.
Do wypadku doszło dzisiaj o godzinie 0:15 w ścianie N-6 na poziomie 1000 metrów pod ziemią. W kopalni doszło do dwóch zapłonów, jeden został stwierdzony w czasie prowadzonej akcji ratowniczej i on był najbardziej niebezpieczny. W zagrożonym rejonie przebywało łącznie 42 pracowników. 25 poszkodowanych przebywa w szpitalach, nie żyje pięciu pracowników. Rodziny ofiar zostały objęte opieką psychologiczną.
Prezydent odwiedzi miejsce tragedii – kopalnię Pniówek
Prezydent Andrzej Duda udaje się w czwartek na Śląsk; odwiedzi miejsce tragedii w kopalni Pniówek.
Dotąd stwierdzono śmierć pięciu górników: czterech zginęło pod ziemią, a piąty zmarł po przewiezieniu do szpitala. Ciężko rannych jest dziewięciu górników, lżej – jedenastu. Obecne poszukiwania dotyczą siedmiu osób: pięciu kopalnianych ratowników i dwóch górników.