Najwyżej rozstawiona Iga Świątek przegrała w niedzielę 3:6, 3:6 z Aryną Sabalenką (nr 3.) w półfinale turnieju WTA 1000 Cincinnati Open.
Liderka rankingu tenisistek obroniła wcześniej dziewięć piłek meczowych.
Był to już dwunasty pojedynek tych zawodniczek, a dopiero po raz czwarty lepsza okazała się Sabalenka. Dwa poprzednie tegoroczne mecze wygrała Polka.
Przed niedzielnym półfinałem Sabalenka miała na koncie tylko trzy wygrane mecze z Igą. Ostatnio pokonała ją w trzech setach w maju 2023 toku w finale imprezy WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. Wcześniej udało się jej to w latach 2020-21 w kończącym sezon turnieju WTA Finals, czyli na twardej nawierzchni w hali.
Natomiast Polka zwyciężała z nią w trzech poprzednich spotkaniach rozgrywanych na twardych kortach oraz pięciokrotnie na mączce ziemnej. To plus bardzo dobre wyniki uzyskiwane przez Świątek w tym sezonie i zdecydowanie najbardziej stabilna forma jaką prezentuje spośród zawodniczek ze ścisłej światowej czołówki to właśnie ją stawiały w roli faworytki półfinału w Cincinnati.
Dlatego przebieg zdarzeń w pierwszym secie niedzielnego meczu był raczej nieoczekiwany. Na otwarcie Sabalenka ze sporym trudem utrzymała serwis na 1:0. Ale w drugim od razu przełamała podanie Polki i to bez straty punktu.
Gdy wydawało się, że odskoczy na 3:0, Iga wykorzystała pierwszego „break pointa” w meczu i odrobiła stratę wychodząc na 1:2, a następnie doprowadziła do wyrównania.
To jednak był krótkotrwały zryw, bo w kolejnych wymianach widać było większa precyzję i skuteczność Sabalenki. Zdobyła trzy następne gemy i z przewagą jednego przełamania zbudowała pokaźne prowadzenie 5:2. Chociaż Polka wyszła jeszcze na 3:5, to chwilę później nie urwała nawet punktu przy serwisie rywalki. W ten sposób Aryna zdobyła seta 6:3, po 37 minutach gry,
Już na otwarcie drugiej partii Iga musiała bronić jednego „break pointa”, co jej się udało i na tablicy wyświetlił się wynik 1:0. Jednak od tego momentu pięć następnych gemów padłu łupem numer trzy w rozstawieniu.
Przy stanie 1:5 Świątek serwowała na pozostanie w spotkaniu, ale jej sytuacja błyskawicznie stała się wręcz dramatyczna. Rozpoczęła gema od 0-40, ale obroniła trzy meczbole z rzędu. Potem jeszcze cztery kolejne, zanim wykorzystała drugą szansę na 2:5.
W kolejnym gemie Polka odskoczyła na 40-15, zanim Sabalenka wygrała trzy kolejne wymiany. Ale zmarnowała potem piłki meczowe numer osiem i dziewięć, po czym pozwoliła się przełamać na 5:3.
Przy własnym podaniu Świątek miała jedną okazję do wygrania gema na 4:5, ale jej się to nie udało. Od stanu 30-40 przegrała trzy ostatnie wymiany i w ten sposób Aryna zamknęła spotkanie przy dziesiątym meczbolu, po godzinie i 48 minutach gry.
Victory at last ????@SabalenkaA defeats Swiatek 6-3, 6-3 on her TENTH match point for a maiden Cincinnati final!#CincyTennis pic.twitter.com/kYaj1pj9Nr
— wta (@WTA) August 18, 2024
Na starcie Cincinnati Open 2024 stanęły trzy polskie tenisistki. W drugiej rundzie odpadły zawodniczki PZT Team: Magda Linette (AZS Poznań) i Magdalena Fręch (KS Górnik Bytom), która do głównej drabinki przebiła się z eliminacji. W grze podwójnej Linette z Amerykanką Peyton Spears przegrały w 1/8 finału.
Natomiast w męskim turnieju rangi ATP 1000 Hubert Hurkacz wystąpił w ćwierćfinale, a w grze podwójnej Jan Zieliński (PZT Team/CKT Grodzisk Maz.) i Hugo Nys w 1/8 finału.
26 sierpnia rozpoczyna się ostatni w tym sezonie Wielki Szlem – nowojorski US Open.
Obłuda w tenisie! Tenisistom nie przeszkadza rywalizacja przeciwko zbrodniarzom wojennym, tzn. Rosjanom czy Białorusinom. Postawa hańbiąca!
(PZT, własne)