Skrajną nieodpowiedzialnością wykazał się wczoraj 42-latek z Terespola, który na dachu osobowego audi po ruchliwej krajowej „dwójce” przewoził swoją 8-letnią córkę.
Mężczyzna tłumaczył się, że nie widział, jak córka, wykorzystując odsunięty szyberdach, dostała się na dach samochodu. Mężczyzna stracił już uprawnienia do kierowania pojazdami za rażące naruszenie przepisów ruchu drogowego. Za swoje lekkomyślne zachowanie odpowie również przed sądem.
W piątek, 14 czerwca około południa policjanci bialskiego ruchu drogowego zauważyli wyjeżdżający z Białej Podlaskiej na bardzo ruchliwą drogę krajową numer 2 samochód osobowy marki Audi A8. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że na dachu auta siedziała kilkuletnia dziewczynka.
Funkcjonariusze natychmiast podjęli próbę zatrzymania audi, jednak pomimo użytych sygnałów świetlnych i dźwiękowych pojazd zatrzymał się dopiero po przejechaniu kilkuset metrów. Przez cały ten czas dziewczyna siedziała na dachu samochodu. Przez tzw. szyberdach schowała się do wnętrza auta w chwili jego zatrzymania do kontroli drogowej.
Okazało się, że kierowcą audi jest 42-latek z Terespola. Mężczyzna twierdził, że nie widział, jak jego 8-letnia córeczka, wykorzystując odsunięty szyberdach, dostała się na dach samochodu. Policjanci nie dali wiary tłumaczeniom kierowcy i za rażące naruszenie przepisów ruchu drogowego zatrzymali mu prawo jazdy. Za swoje lekkomyślne zachowanie mężczyzna odpowie również przed sądem.
(KWP)