Epidemia koronawirusa odcięła nas od przyrody, w pierwszy kwietniowy weekend zamiast cieszyć się wiosennym słońcem i obrazem budzącej się do życia natury byliśmy zamknięci w domach i mieszkaniach.
By wyegzekwować zakaz opuszczania miejsca zamieszkania wprowadzono wysokie mandaty, zmobilizowano dodatkowe siły policji i zamknięto już nie tylko parki, skwery i tereny zielone, ale od tego weekendu także lasy i Parki Narodowe. Zamykając się w domach ograniczyliśmy ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa, ale na dłuższą metę to właśnie od możliwości kontaktu z przyrodą będzie zależeć to jak szybko, jako społeczeństwo, wrócimy do zdrowia fizycznego i psychicznego.
Przyroda uzdrawia
Nie bez powodu właśnie w czasie epidemii, kiedy mamy obawy o zdrowie, życie i pracę uciekaliśmy do lasu. Nawet jeśli nie czytaliśmy badań to czujemy, że spędzając czas na spacerze w lesie wzmacniamy nasz układ odpornościowy, a to on ostatecznie zdecyduje czy zakazimy się wirusem lub jak przejdziemy chorobę. Mówiąc krótko, uciekamy do lasu żeby się … ratować. Jakby nie patrzeć działamy racjonalnie. Badania wskazują jasno, że aktywne spędzanie czasu w otoczeniu przyrody, nawet już tej miejskiej, redukuje stres, którego nikomu z nas obecnie nie brakuje, pomaga pozbyć się zmęczenia, a przez to wspomaga działanie układu odpornościowego, reguluje tętno i ciśnienie krwi, sprzyja walce z nadwagą czy cukrzycą typu B. Po spacerze po prostu czujemy się lepiej psychicznie i fizycznie.
Leki z natury
Przyroda leczy nas też w bardziej dosłownym sensie dając nam … leki. To ważne właśnie teraz, gdy naukowcy walczą z czasem opracowując lek i szczepionkę na koronawirusa. Aż trzy czwarte światowej populacji polega na tradycyjnych naturalnych środkach leczniczych, a około połowa leków syntetycznych jest pochodzenia naturalnego. Spośród wszystkich dostępnych na rynku leków na raka, 42% to substancje naturalne, a 34% półnaturalne. Niestety przeprowadzone w ostatnim czasie badania wykazują, że setki gatunków roślin leczniczych, których naturalne substancje chemiczne stanowią bazę ponad 50% wszystkich leków na receptę, jest zagrożonych wyginięciem. Stąd prosty wniosek im większa różnorodność biologiczna naszej planety tym większe szanse na odkrycie kolejnych substancji, które pozwolą nam walczyć z trapiącymi ludzkość chorobami.
Policzalne korzyści
Rozłóżmy zatem na części składowe to co daje nam przyroda. W ekologii nazywamy to usługami ekosystemowymi. Możemy je podzielić na cztery kategorie: usługi produkcyjne (m.in. woda, żywność, surowce), regulujące (np. regulacja klimatu, jakości powietrza, retencja wody i przeciwdziałanie suszy), usługi przestrzeni życiowej (siedliska, różnorodność biologiczna) oraz usługi kulturowe (rekreacja, turystyka, wpływ na sztukę, doświadczenia duchowe). Według Living Planet Report z 2018 roku były one rocznie warte 125 bilionów dolarów, czyli ponad sześć razy więcej niż w tym samym roku największa gospodarka świata – Stany Zjednoczone. Dla Polski wartość usług po cenach 2018 roku wynosi około 120 mld zł. Od tych usług jesteśmy zależni, choć zaczynamy je zauważać kiedy odczuwamy ich brak np. doświadczając suszy – brakuje wody (usługa produkcyjne), chorujemy na płuca, bo przyroda nie nadąża z oczyszczaniem powietrza ze smogu (usługa regulująca), czy tak jak obecnie cierpimy na brak kontaktu z naturą (usługa przestrzeni życiowej i usługa rekreacyjna). Do tych kategorii można dodać jeszcze jedną kategorię usług – usługi w zakresie zdrowia psychicznego. Pilotażowe badania naukowców z Griffith University w Australii mówią, że są one warte 4% całości usług ekosystemowych. Choć, jak podkreślają sami naukowcy, to pierwsze, jeszcze nie precyzyjne szacunki, to dają obraz tego jak ważna dla naszego zdrowia jest przyroda.
Parki narodowe na nas zaczekają
Wraz z wejściem zakazu wstępu do lasu (od 4-11 kwietnia 2020), zostały też zamknięte dla odwiedzających wszystkie parki narodowe. Niektóre jednak nie czekały do tego momentu i ograniczenia w dostępie do najpopularniejszych atrakcji wprowadziły tuż po ogłoszeniu pandemii. Zrobiły to z powodu masowego najazdu turystów. I choć znowu, wprowadzenie ograniczeń jest konieczne z punktu widzenia walki z pandemią, to szukanie wytchnienia w najcenniejszych przyrodniczo miejscach Polski było racjonalne. O ile bowiem przyroda koi i leczy, ta najcenniejsza koi i leczy bardziej. Według badań naukowców z Australii, choć zarówno wizyty na obszarach zielonych jak i w parkach narodowych podnoszą poziom ogólnego zadowolenia z życia, to w przypadku parków narodowych wynik ten jest nawet kilkukrotnie wyższy. Czyli pozytywny efekt na zdrowie nie słabnie z kolejnymi wizytami, a wręcz się kumuluje.
Polska na końcu listy…
W naszym wspólnym interesie jest więc chronić najcenniejsze miejsca przyrodnicze w Polsce. Tylko 1,1% kraju jest objęte parkami narodowymi, przy średniej unijnej na poziomie 3,4%. Daje nam to dopiero 26. miejsce w Europie. Tylko 27 % chronionych w Polsce siedlisk przyrodniczych zachowało właściwy dla nich stan, stan reszty jest niezadowalający bądź zły. Jak mówi Tomasz Pezold- Knežević, expert ds. obszarów chronionych WWF Polska: “Jeszcze ciągle mamy dużo cennych przyrodniczo obszarów, ale z każdym rokiem mniej. W kształtowaniu polityki zarządzania przestrzenią i gospodarowania zasobami przyrodniczymi, włączając w to gospodarkę leśną, powinniśmy w dużo większym stopniu brać pod uwagę usługi ekosystemowe, w tym w szczególności pozaprodukcyjne funkcje lasów. W przeciwnym razie w obliczu postępujących zmian klimatu, będziemy coraz częściej mieć do czynienia z bardzo negatywnymi skutkami nie tylko dla różnorodności biologicznej ale również dla gospodarki i zdrowia społeczeństwa”.
Natura dla wszystkich
Jest jeszcze jeden powód dla którego powinniśmy tworzyć parki narodowe – są otwarte dla wszystkich więc ich pozytywne działanie przekłada się na całe społeczeństwo. Alternatywą jest to co już obserwujemy, prywatyzacja najpiękniejszych obszarów przyrody, a tym samym wyjęcie ich spod ochrony. Efekty? zamiast chronić przyrodę unikatowej krainy 1000 jezior, tworząc w jej części Mazurski Park Narodowy, mamy drogę ekspresową S16 przez wyjątkowo cenne przyrodniczo tereny i ostoje zwierzyny oraz zawłaszczanie najpiękniejszych i najbardziej wartościowych miejsc. W efekcie w wielu miejscach Mazur nie mamy dojścia do jezior, zwierzęta straciły korytarze ekologiczne, a swoje zdrowie leczą przyrodą, ale tylko nieliczni. Podobnie jest na Pogórzu Przemyskim. Zamiast służyć wszystkim obywatelom, którzy mogą obserwować procesy naturalne w pozostałościach Puszczy Karpackiej jest ona poddana wycince i sukcesywnie traci swoje wartości.
Badania wskazują, że marka parku narodowego tworzy potencjał do dodatkowego rozwoju społeczno-gospodarczego. W efekcie tworzenia parków narodowych dochody mieszkańców nie spadają, a mają szansę urosnąć. Po zakończeniu epidemii zadbajmy więc o najcenniejsze przyrodniczo miejsca w kraju. Będziemy nie tylko bogatsi, ale i zdrowsi.
#Zostańmywdomu
To już pewne, że rosnący, negatywny wpływ na ekosystem jaki wywiera człowiek (zabraliśmy lub przekształciliśmy już 75% obszarów ziemskich planety), w połączeniu ze zmianą klimatu, osłabia naturalne ekosystemy i sprzyja rozprzestrzenianiu się groźnych dla człowieka patogenów, takich jak koronawirusy. Skuteczną bronią jest ochrona przyrody i odtworzenie zniszczonych siedlisk przyrodniczych.
Czasami żeby coś docenić trzeba spojrzeć na to z dystansu. Teraz jest czas by z dystansem spojrzeć na przyrodę i na to co nam daje. Obejrzeć film przyrodniczy, przeczytać artykuł, przemyśleć naszą relację ze środowiskiem. To też ma ogromną wartość. Według badań BBC i Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, połączenie z naturą nawet przez ekran, poprawia nasze skupienie, zdolności poznawcze i umiejętności pracy zespołowej, zwiększa też nasze poczucie szczęścia, zmniejsza stres i niepokój. Dzięki emocjom wywoływanym przez filmy przyrodnicze jesteśmy wręcz skłonni do bardziej empatycznych zachowań!. Jak zauważył dr Jean-Baptiste Gouyon z University College London, 88% z przepytanych przez niego klientów supermarketów, po obejrzeniu przez nich „Błękitnej Planety II”, zmieniło swoje zachowanie na lepsze. A zatem do dzieła, polecamy min. serial „Nasza planeta”. Natura od nas na chwilę odetchnie, a my #zostajemywdomu.
(WWF)