Imogen Simmonds (Szwajcaria) oraz Sam Long (USA) wygrali zawody IRONMAN 70.3 Gdynia.
Na dystansie IRONMAN najlepsi byli Annick De Pooter (Belgia) oraz Joakim Frisk (Szwecja).
Niedzielna rywalizacja była zwieńczeniem jubileuszowej edycji zawodów triathlonowych w Gdyni. Uczestnicy mieli do wyboru dwa dystanse: IRONMAN oraz IRONMAN 70.3. Na dystansie połówki rywalizowali też zawodnicy i zawodniczki PRO z Samem Longiem, wicemistrzem świata z ubiegłego roku na czele.
Jako pierwszy z wody wyszedł Richard Varga ze Słowacji. Etap pływacki o długości 1,9 km pokonał w 21 minut i 49 sekund. Pół minuty straty do lidera miał Niemiec Jan Stratmann, a 90 sekund do prowadzącego, traciła kilkuosobowa grupa zawodników, która wspólnie pojawiła się w T1. W tym gronie był Kacper Stępniak oraz jego klubowy kolega Sergiy Kurochkin. Dopiero 10. pozycję zajmował Sam Long, który uzyskał czas 25:14. Sytuacja diametralnie zmieniła się na etapie kolarskim. Z każdym kolejnym kilometrem Amerykanin odrabiał straty. Po 20 kilometrach tracił do prowadzącego Richarda Vargi już tylko 40 sekund. 28 kilometrów dalej doszło do zmiany lidera i na czoło stawki wysunął się główny faworyt rywalizacji, który prowadzenia nie oddał już do mety. Sam Long wygrał 10. edycję zawodów triathlonowych w Gdyni z czasem 3:37:55.
– To są wspaniałe zawody i fantastyczne miasto – powiedział na mecie Sam Long, zwycięzca IRONMAN 70.3 Gdynia. – To miejsce jest wręcz stworzone do organizacji zawodów triathlonowych na najwyższym, światowym poziomie. Bardzo blisko jest lotnisko, miasto jest niezwykle urocze, jest idealna infrastruktura w postaci hoteli oraz pływalni, w restauracjach jest przepyszne jedzenie, po prostu budzisz się każdego dnia i masz wszystko na wyciągnięcie ręki. Do tego trasa IRONMAN 70.3 Gdynia jest idealna. Bardzo fajny etap pływacki. Płynąc widziałem kilka meduz, jedną nawet przypadkowo złapałem w dłoń i mogłem się przekonać, że nie powodują oparzeń. Trasa rowerowa jest wymagająca, ale daje dużo radości. Etap biegowy to trzy okrążenia, dzięki czemu trasa jest wypełniona kibicami. To był bardzo udany dzień i z pewnością tu wrócę – podkreślił wicemistrz świata IRONMAN 70.3 z 2021 roku.
Drugi na mecie był Słowak Richard Varga z czasem 3:42:05, a trzecie miejsce w kategorii PRO zajął Fabian Reuter z Niemiec, który zawody IRONMAN 70.3 Gdynia ukończył po 3 godzinach 42 minutach i 23 sekundach. Czwarty na mecie zameldował się najlepszy z Polaków, Kacper Stępniak (3:43:39).
W rywalizacji kobiet nie było tak zdecydowanej faworytki, jak w przypadku panów. Apetyt na zwycięstwo w Gdyni miało kilka triathlonistek, w tym reprezentantki Polski. Po etapie pływackim na czele stawki znajdowała się Szwajcarka Imogen Simmonds, która do strefy zmian T1 dotarła po 24 minutach i 29 sekundach. Jednak tuż za jej plecami były Caroline Pohle z Niemiec oraz Brytyjka Rosie Weston. Etap kolarski to już popis szwajcarskiej zawodniczki, która zbudowała sobie blisko 4-minutową przewagę nad Caroline Pohle. Trzecia była Szwedka Sara Svensk. Bardzo dobrze pojechała też Aleksandra Jędrzejewska, która zbliżyła się do prowadzącej trójki. Wszystko rozstrzygnęło się na etapie biegowym. Imogen Simmonds nie dała sobie odebrać zwycięstwa i z ponad dwuminutową przewagą przekroczyła linię mety, wygrywając IRONMAN 70.3 Gdynia.
– Płynęłam razem z kilkoma zawodniczkami i praktycznie razem wbiegłyśmy do strefy zmian – powiedziała Imogen Simmonds. – Pomyliłam jednak worki i początkowo wzięłam worek z rzeczami do biegania, to kosztowało mnie trochę czasu i ostatnia wyruszyłam na trasę kolarską. Musiałam więc gonić rywalki. Na całe szczęście rower jest moją mocną stroną i udało się prześcignąć, a następnie utrzymywać przewagę. Jestem więc bardzo zadowolona i cieszę się z wygranej – podsumowała zwyciężczyni.
Szwajcarka wygrała z czasem 4:07:55. Na drugim miejscu na metę dobiegła Szwedka Sara Svensk, która uzyskała rezultat gorszy od zwyciężczyni o 2 minuty i 10 sekund. Trzecie miejsce wywalczyła Aleksandra Jędrzejewska, która dotarła na metę po 4 godzinach 11 minutach i 38 sekundach.
– Jestem bardzo szczęśliwa, to jest niesamowite – przyznała Aleksandra Jędrzejewska. – To jest dopiero mój drugi start w Polsce w tym sezonie i najwspanialsze jest to, że biegnie się wśród kibiców, którzy krzyczą i dopingują „Ola, Ola!” i aż ciarki przechodzą. Do końca nie wiadomo, czy to odwodnienie, czy to te emocje. To jest fantastyczne – chwaliła atmosferę reprezentantka Polski.
Na dystansie dwa razy dłuższym najszybszym zawodnikiem okazał się Szwed Joakim Frisk z czasem 8:58:49. Najlepsza wśród kobiet była natomiast Belgijka Annick De Pooter, która uzyskała czas 10:22:24.
Uczestnicy IRONMAN Gdynia finiszowali do późnych godzin wieczornych, a niezapomniane wrażenia wywoływała multimedialna oprawa mety zlokalizowanej na Plaży Miejskiej w Gdyni.
W sumie w 10. edycji IRONMAN Gdynia rywalizowało blisko 2800 osób. Aż 35% triathlonistów startujących w niedzielę stanowili obcokrajowcy.