CIEKAWOSTKI

Warszawskie ZOO. Narodziny „ducha gór”

Narodziny irbisa śnieżnego w Warszawskim ZOO

Warszawskie ZOO ma wspaniale wieści!

Na świat przyszedł kolejny maluszek w rodzinie Warszawskiego ZOO – uroczy samczyk irbisa śnieżnego, zwanego „duchem gór”, który w minioną niedzielę skończył 6 tygodni.

Urodził się 2 czerwca. Jest synem Suri i Jamira. Suri jest bardzo troskliwą i opiekuńczą mamą, czuwa nad maluszkiem na każdym kroku.

Chłopak ma apetyt i rośnie „jak na drożdżach”. Kilka dni po narodzinach ważył 685 g, a teraz jego masa ciała to 2560 g! Pokazały mu się już pierwsze ostre ząbki.

Kot jest jeszcze bardzo młody i nieufny, poznaje więc na razie wszystkie kąty swojej sypialni. Nim wyjdzie z mamą na pierwszy spacer na wybieg zewnętrzny musi jeszcze podrosnąć (w naturze irbisy zaczynają wychodzić za mamą w wieku ok. 3 miesięcy).

Każde narodziny w Warszawskim ZOO bardzo cieszą, a małego irbisa tym bardziej, ponieważ to gatunek narażony na wyginięcie (VU – Vulnerable).

Narodziny irbisa śnieżnego w Warszawskim ZOO (fot. Marta Tomczyk/Warszawskie ZOO)

Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN) ocenia, że środowisko naturalne: Himalaje, Wyżynę Tybetańską i góry Azji Centralnej zamieszkuje obecnie ok. 4000 irbisów, natomiast w ogrodach zoologicznych na całym świecie, żyje ich ok. 400.

Jamir przyjechał do Warszawskiego ZOO w sierpniu 2017 r. z Thrigby Hall Wildlife Gardens z Wielkiej Brytanii. Suri przyjechała do nas w maju 2023 r. z Zoo Leipzig z Niemiec.

Irbis to (pomimo słodko-puchatego wyglądu) naprawdę potężny drapieżnik, jest najbliższym w kociej rodzinie kuzynem tygrysa.

W naturze ten mistrz kamuflażu jest niezwykle trudny do zaobserwowania, dlatego Mongołowie nadali mu określenie „Duch Gór”. To drapieżnik, który widzi, nie będąc widzianym. Można przez całe życie być tuż obok niego, a nigdy go nie zobaczyć. Często jedynymi dowodami jego obecności są resztki upolowanych zwierząt, ślady łap czy pozostawione odchody. Jego kremowobiałe futro w ciemne cętki sprawia, że kot dosłownie wtapia się w otaczający go, skalisty krajobraz.

Postępująca zmiana klimatu oraz stałe zwiększanie powierzchni pastwisk przyczyniają się do utraty naturalnych siedlisk irbisa, podobnie jak spadek populacji gatunków, którymi się żywi. Głodujący drapieżnik jest wówczas zmuszony do polowania na zwierzęta gospodarskie, przez co naraża się na konflikt z człowiekiem. Często taka sytuacja kończy się zabiciem dzikiego zwierzęcia przez pasterzy. Irbisy są zabijane również przez kłusowników dla futra i dla kości, które podobnie jak w przypadku kości tygrysów, wykorzystywane są do produkcji chińskich „medykamentów”.

Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

3 komentarzy

    1. Myślisz, że inna nazwa tego samego zjawiska zmienia zjawisko? Czy na pewno jest o czym mówić? A może uważasz, że „na wzór i podobieństwo”?

  1. Ustawa zabroni trzymania psów zagrodowych na łańcuchach, ale nie zabroni trzymania dzikich zwierząt w klatkach. Dwulicowość „dobrych ludzi”. Pies czy kot to prawie „człowiek”. Hiena, lis, sarna czy dzik – to tylko rozrywka dla amatorów ZOO i myśliwych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button