Premier Donald Tusk, legenda Solidarności Lech Wałęsa, prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz i dyrektor ECS Basil Kerski powitali w piątek, 7 lutego w ECS Ursulę von der Leyen, przewodniczącą Komisji Europejskiej oraz 27 komisarzy tejże Komisji.
W Gdańsku odbywa się spotkanie komisarzy UE z polskim rządem. Goście odwiedzili ECS.
– Gdańsk to dziwne miejsce, tu spełniają się nieprawdopodobne marzenia polityczne i tu zawsze coś się udaje, jeśli ludzie w to wierzą. Tu wierzymy, że Europę można udoskonalić – powiedział premier Donald Tusk.
Intensywne 48 godzin
Tym razem Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej była w świetnej formie. Przypomnijmy, że jej wizyta w Gdańsku zaplanowana była na styczeń, ale wtedy pani von der Leyen rozchorowała się. Teraz w ECS powitali ją premier RP Donald Tusk, prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz i dyrektor ECS Basil Kerski oraz legenda Solidarności Lech Wałęsa.
Skąd jej obecność w Gdańsku wraz z grupą 27 komisarzy, reprezentujących każdy kraj członkowski UE? Jak nam powiedziała podsekretarz stanu Magdalena Sobkowiak-Czarnecka – pani minister ds. polskiej prezydencji – jest już tradycją, że całe kolegium komisarzy wraz z szefową Komisji Europejskiej wizytuje kraj, który aktualnie sprawuje prezydencję. Przez pół roku prezydencję w UE sprawuje Polska.
Dlatego von der Leyen wraz z kolegium komisarzy, czyli organem wykonawczym UE, spotkali się w piątek w ECS z polską radą ministrów.
– To jest ważna wizyta, bo to są nowi komisarze, którzy dopiero poznają partnerów w krajach członkowskich. To bardzo intensywne rozmowy przez 48 godzin – powiedziała Sobkowiak-Czarnecka.
Wybór Gdańska oczywisty
Dlaczego Gdańsk? Jak wyjaśniła ministra Sobkowiak-Czarnecka, wybór wydaje się oczywisty, biorąc pod uwagę wkład Gdańska w upadek komunizmu: – Gdańsk jest kolebką Solidarności i to tu zaczęła się bezkrwawa polska rewolucja.
Dzień wcześniej, w czwartek, 6 lutego unijni komisarze i przedstawiciele polskiego rządu zjedli kolację w Dworze Artusa wydaną przez premiera Donalda Tuska. Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz przypomniała komisarzom w czasie przemówienia postać Pawła Adamowicza, jego historię, hejt, którego był ofiarą.
Później był czas na rozmowy nieformalne. Magdalena Sobkowiak-Czarnecka: – Wszyscy wiemy, że takie spotkanie nieformalne, gdzie można porozmawiać, poznać się bliżej, spotkać się w kuluarach, dają dużo więcej niż spotkania formalne.
W piątek, już bardzo formalnie, komisarze UE pracowali z polskimi ministrami w podgrupach przy czterech stołach: bezpieczeństwa, gospodarki, dobrobytu i demokracji. W tym czasie premier Donald Tusk spotkał się w cztery oczy z Ursulą von der Leyen.
Około godz. 14, w czasie konferencji prasowej Donald Tusk w ECS powiedział, że Unia Europejska przestała być dla ludzi abstrakcją: – Jaka jest przyszłość Zielonego Ładu, paktu migracyjnego, jak ma wyglądać akcesja Ukrainy – te tematy są obecne w domach rodzinnych. Nasze decyzje dotykają życia milionów ludzi. Ludzie w Europie chcą wiedzieć, że UE jest od tego, żeby oni czuli się bezpiecznie. Bezpieczeństwo jest wartością dla wszystkich. Europa musi być najsilniejsza, najbardziej konkurencyjna i najbezpieczniejsza.
Tusk przypomniał też, że Polska nie przystąpi po paktu migracyjnego: – Przyjęliśmy dwa miliony uchodźców z Ukrainy, wzięliśmy na barki więcej niż ktokolwiek mógł przypuszczać, więc nie będzie w Polsce dodatkowej kwoty migrantów. Będziemy też deportować przestępców.
Premier dodał także, że wzmocnione musi być bezpieczeństwo Polski i UE przed Rosją, w tym bezpieczeństwo Morza Bałtyckiego, bo pływa tu rosyjska shadow fleet – “jakaś dziwna flota dziwnych statków”.
– Nie może zapaść w Europie żadna decyzja, która mogłaby spowodować kolejny wzrost cen energii – mówił także Tusk.
Co daje Polsce prezydencja w Radzie UE?
Ministra Magdalena Sobkowiak-Czarnecka wyjaśniła jakie są konkretne skutki polskiej prezydencji w Radzie UE:
– Głównym zadaniem prezydencji jest doprowadzenie do kompromisu pomiędzy całą dwudziestką siódemką (państw unijnych – red.). Prezydencja to jest sterowanie ruchem legislacyjnym wewnątrz UE. Z jednej strony to Komisja Europejska ma inicjatywę legislacyjną, ale to Polska – jako kraj sprawujący prezydencję nadaje ton rozmowom wewnątrz Rady UE i to my decydujemy, który dokument z Komisji UE trafia na stół pierwszy, a który później. To do nas należy decyzja, w których sprawach UE szybciej reaguje.
Kolejne duże spotkanie w ramach polskiej prezydencji ma odbyć się w Gdańsku 4 czerwca, w rocznicę pierwszych wolnych wyborów. Wtedy do ECS mają przyjechać znani intelektualiści. Nie znamy jeszcze ich nazwisk. Wcześniej w Gdańsku ma się odbyć wiele mniejszych wydarzeń związanych z prezydencją Polski w UE.
![](https://kronika24.pl/wp-content/uploads/2025/02/Protest_NSZZ_Solidarnosc_przed_ECS_303840_1280px.jpg)
„Solidarność” pod ECS przeciw Zielonemu Ładowi i polityce UE
Około tysiąca aktywistów „Solidarności” protestowało w piątek, 7 lutego, przed gmachem ECS przeciwko wprowadzaniu w życie przez Unię Europejską zasad Zielonego Ładu. Miejsce i data nie były przypadkowe: w tym samym czasie wewnątrz budynku komisarze UE, w tym przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, obradowali z członkami polskiego rządu, z premierem Donaldem Tuskiem na czele.
Kłopot z Zielonym Ładem
Manifestacja była głośna i efektowna, choć warto pamiętać, że Zielony Ład w aktualnym kształcie jest dziełem Janusza Wojciechowskiego, polityka Prawa i Sprawiedliwości, który za rządów tej partii był komisarzem UE do spraw rolnictwa. Komisja Krajowa NSZZ Solidarność nie organizowała wówczas protestów, bowiem od lat ściśle współpracuje z liderami Prawa i Sprawiedliwości.
Związkowcy „S” obudzili się dopiero wtedy, gdy obóz Jarosława Kaczyńskiego w wyniku wyborów w październiku 2023 r. stracił w Polsce władzę, a na czele nowego rządu stanął Donald Tusk.
Zjechali z całej Polski
Duża część uczestników manifestacji przyjechała do Gdańska z odległych regionów kraju, m.in. z Rzeszowa, Wrocławia, Górnego Śląska. W pobliżu Sali BHP Stoczni Gdańskiej zaparkowało też kilkanaście ogromnych ciągników rolniczych.
Przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ Solidarność Piotr Duda wskazując na budynek Europejskiego Centrum Solidarności powiedział, że dziś spotkali się w nim „szkodnicy z Europy i Polski”. – Siedzą i obradują, jak szybko wdrożyć w życie tę zarazę, tak zwany Zielony Ład – dodał.
Liderowi „S” podczas przemówienia wtórowało głośne trąbienie wuwuzeli, które przynieśli ze sobą uczestnicy demonstracji.
Piotr Duda argumentował, że wdrożenie w życie Zielonego Ładu dotknie każdą polską rodzinę i obywatela. – My mamy czym opalać: mamy swój węgiel kamienny i brunatny. I dlatego Unia Europejska chce zamknąć nasze kopalnie po to, żeby wdrażać zapisy Zielonego Ładu. I na to nie możemy się zgodzić – mówił.
Piotr Duda chce sprawdzać
Szef „S” dodał, że 20 stycznia po zaprzysiężeniu prezydenta USA Donalda Trumpa sytuacja się zmieniła.
– Coraz więcej polityków, także eurokratów mówi na poziomie brukselskim, że Zielony Ład trzeba zrewidować. Nawet premier Donald Tusk mówi, że to szkodzi polskiej gospodarce, że to zatraca konkurencyjność europejskiej gospodarki. No słuchajcie: odkrył Amerykę – powiedział Piotr Duda.
Przekonywał, że Zielony Ład to “tylko biznes i polityka”, nie mający nic wspólnego z ochroną środowiska naturalnego.
– Skoro premier Tusk mówi, że Zielony Ład trzeba zatrzymać, że on jest zabójczy dla europejskiej i polskiej gospodarki, więc my mówimy dziś: “sprawdzam”. Panie premierze: jesteśmy w końcówce zbierania podpisów pod referendum w sprawie Zielonego Ładu. Proszę ogłosić jako premier rządu na forum Sejmu, że rozpoczynamy w tej sprawie referendum. Wtedy pan stanie się osobą wiarygodną, a dziś robi pan tylko dobrą minę do złej gry, żeby przetrwać do wyborów prezydenckich – stwierdził szef “S”.
(UMG)