Odbyła się pierwsza rozprawa w sprawie mężczyzny, który podejrzewany jest o zabicie bezbronnego zwierzęcia.
Do sytuacji doszło w lipcu ubiegłego roku na terenie wrocławskiego Śródmieścia. Przechodnie zauważyli młodą wronę, która leżała na trawie. Wezwali odpowiednie służby i czekali na ich przybycie. Wtedy podszedł 39-letni Wrocławianin, który nogą zabił rannego ptaka. Wrocławscy policjanci namierzyli sprawcę tego przestępstwa, a także zabezpieczyli mocny materiał dowodowy. Teraz mężczyźnie grożą nawet 3 lata pozbawienia wolności.
Kilka miesięcy temu funkcjonariusze z Komisariatu Policji Wrocław-Śródmieście otrzymali zgłoszenie o sytuacji, do której doszło na jednym ze skwerów. Tam właśnie przechodnie zauważyli leżącego na ziemi małego ptaka, który potrzebował pomocy. Prawdopodobnie podczas lotu uderzył w przeszkodę i spadł doznając obrażeń, które uniemożliwiały mu dalszy lot. Przechodnie widząc cierpiące zwierzę wezwali odpowiednie służby i uspakajając ptaka, czekali na ich przyjazd.
Wtedy podszedł do nich 39-letni mężczyzna, który od dłuższego czasu przyglądał się całemu zdarzeniu. Nagle, całkowicie bez żadnego ostrzeżenia, uderzył nogą w głowę zwierzęcia doprowadzając do jego śmierci. Następnie, po krótkiej awanturze, oddalił się z miejsca zdarzenia.
Zgłoszenie o tej sytuacji policjanci otrzymali, aż 20 dni po jej zaistnieniu. Jednak dochodzeniowcy z Grunwaldzkiej od razu przystąpili do działań, które ukierunkowane były na zatrzymanie sprawcy brutalnego uśmiercenia rannego zwierzęcia. Funkcjonariuszom, mimo tego, że od zdarzenia minęło kilkanaście dni, udało się zabezpieczyć m.in. nagrania z monitoringu, które stały się jednym z najważniejszych dowodów w sprawie. Nie mniejsze znaczenie miało również uzyskanie informacji od świadków przestępstwa, którzy przekazali mundurowym rysopis mężczyzny, który doprowadził do śmierci zwierzęcia.
Policjanci posiadając wizerunek prawdopodobnego sprawcy przystąpili do namierzenia mężczyzny. Dzięki dużemu doświadczeniu i odpowiednio przeprowadzonej pracy operacyjnej ustalili, że prawdopodobnym sprawcą jest już wcześniej notowany 39-letni mieszkaniec Wrocławia.
Podczas czynności przeprowadzanych z mężczyzną, przyznał się do zabicia zwierzęcia i usłyszał zarzuty z Ustawy o ochronie zwierząt. Funkcjonariusze przekazali wszystkie materiały do prokuratury, która rozpoczęła swoje działania, zmierzające do ukarania 39-latka.
Teraz jego sprawą zajął się sąd. Doprowadzenie mężczyzny przed wymiar sprawiedliwości nie byłoby możliwe, gdyby nie efektywna praca przeprowadzona przez policjantów ze śródmiejskiego komisariatu. To dzięki niej i zebranym przez funkcjonariuszy dowodom możliwe było udowodnienie mężczyźnie jego czynu. I właśnie za to policjanci otrzymali podziękowania od Ekostraży, która była na miejscu zdarzenia i również monitorowała całą tę sprawę.
(KWP)