Po pięciu latach od debiutu wokalistka wraca do tego talent show.
Przy okazji występu w sobotnim półfinale 15. jubileuszowej edycji „The Voice of Poland” Margaret zdradza, czy chciałaby ponownie zasiąść w trenerskim fotelu.
Widzowie mogli oglądać Margaret w 10. edycji muzycznego talent show, emitowanej jesienią 2019 roku. Wokalistce udało się wówczas doprowadzić swojego podopiecznego, Tadeusza Seiberta, do trzeciego miejsca w wielkim finale programu. W sobotni wieczór o godzinie 20:00 Margaret ponownie wystąpi na muzycznej scenie talent show, gdzie zaśpiewa utwory „Mamy Farta” i „Tańcz Głupia”.
– Pamiętam i wspominam udział w „The Voice of Poland” bardzo dobrze, trochę jak kolonie – dorośli ludzie bawiący się w piaskownicy swoimi ulubionymi zabawkami. Cały proces, który się przechodzi jako trener wraz z uczestnikami, jest bardzo kreatywny i dużo mnie nauczył. Dziś niektórych z nich mijam na backstage’ach – to super uczucie być częścią ich drogi artystycznej – wspomina Margaret swój udział w 10. edycji muzycznego talent show.
Wokalistka, zapytana o to, czy widziałaby siebie ponownie w roli trenerki „The Voice of Poland”, odpowiedziała:
– Bardzo lubię ten program, lubię i cenię produkcję, która to robi – to program, do którego wraca się z przyjemnością.
Przypomnijmy, że w sobotnim półfinale Lanberry, Kuba Badach, Michał Szpak oraz Tomson i Baron staną przed najtrudniejszą decyzją tej edycji – będą musieli zdecydować, który z ich podopiecznych weźmie udział w finałowej rozgrywce, w której stawką są tytuł Najlepszego Głosu Polski, kontrakt płytowy oraz 50 tysięcy złotych.
O przejście do wielkiego finału 15. edycji „The Voice of Poland” walczyć będą:
- Anna Iwanek i Maciej Rumiński z drużyny Kuby Badacha,
- Julia Konik-Rańda i Kacper Andrzejewski z teamu Tomsona i Barona,
- Klaudia Stelmasiak i Mikołaj Przybylski z ekipy Michała Szpaka,
- Iza Płóciennik i Yaroslav Rohalskyi od Lanberry.