The Strokes kolejnym headlinerem na gdyńskim Open’er Festival 2019!
To będzie wielka uczta dla fanów słynnej nowojorskiej ikony rocka. Do line-upu dołączają również LP i Marina (Marina And The Diamonds) oraz The Voidz, czyli kolejny projekt Juliana Casablancasa, lidera The Strokes. Natomiast wisienką na dzisiejszym torcie jest legenda polskiego hip-hopu – Sokół.
Kiedy w 2001 roku The Strokes wydawali debiutancki album „Is This It?”, z miejsca zostali okrzyknięci rewolucjonistami nowej fali rocka, a kawałki „Last Nite” czy „Someday” szybko stały się czymś więcej niż popularnymi piosenkami, zyskując status rockowych hymnów. Natomiast Julian Casablancas, Albert Hammond Jr., Nick Valensi, Nikolai Fraiture i Fabrizio Moretti dla wielu reprezentantów swojego pokolenia, stali się muzycznymi bogami. Następne dwa albumy „Room on Fire” i „First Impressions of Earth” przyniosły przeboje „12:51”, „Reptilia”, „Juicebox”, „Heart in a Cage”, „You Only Live Once”. Na kolejną płytę fanom zespołu przyszło czekać aż pięć lat. Promując „Angles” The Strokes po raz pierwszy zawitali do Polski, dając porywający koncert na Open’er Festival 2011. Dziś, mając na koncie 5 albumów, The Strokes są dla wielu głosem ich pokolenia i zespołem, który zainspirował brzmienie rocka na kolejną dekadę. Ale przede wszystkim, są koncertową petardą, która swoją przebojowością, energią, prostotą, ale czasem i nonszalancją nadal rozbudza ogromne emocje, zapełniając największe festiwale.
Pierwsza z dzisiejszych artystek to Laura Pergolizzi, znana szerzej pod pseudonimem LP, obecna jest w branży muzycznej już od kilkunastu lat, zarówno jako wokalistka, jak i autorka hitów dla największych nazwisk światowego popu – m.in. Cher, Rihanny czy Christiny Aguilery. Jej kariera nabrała rozpędu w 2016 roku za sprawą albumu „Lost On You” i tytułowego singla, który do dzisiaj zanotował ponad pół miliarda streamów na świecie. Wyrazista osobowość i niezwykle mocny głos Laury, w połączeniu z talentem do tworzenia przepięknych melodii, dały jej międzynarodowy rozgłos. Jak przyznaje, jej ubiegłoroczny album „Heart To Mouth”, z przebojem „Girls Go Wild”, niesie najbardziej bezpośredni przekaz w jej dotychczasowej twórczości. „Kiedy staję przed mikrofonem i zaczynam tworzyć melodie, czuję to bezpośrednie połączenie serca z ustami. W przeszłości do komunikowania moich emocji potrzebowałam całego miasta wypełnionego uliczkami. Teraz czuję, że mam przed sobą prostą, szeroką autostradę, którą mogę wyrazić to, co czuję”, powiedziała LP.
Kolejna artystka to MARINA (Marina And The Diamonds). Od czasu jej debiutu „The Family Jeweles” z 2009 roku kroczy własną, niezależną ścieżką. Chociaż nie zabiega o miejsca na listach przebojów, wszystkie jej dotychczasowe albumy lądowały w pierwszej dziesiątce najlepiej sprzedających się płyt w Wielkiej Brytanii (drugi album „Electra Heart” zadebiutował na pierwszym miejscu), a jej utwory i klipy do dziś doczekały się ponad miliarda streamów. Obok takich nazwisk, jak Florence Welch, Lana Del Rey czy Lorde, jest jedną z najważniejszych kobiet światowego alt-popu ostatniej dekady. W tym miesiącu ukazuje się czwarty album Mariny „Love + Fear”, promowany między innymi świetnym singlem „Handmade Heaven”.
Dla wszystkich fanów Juliana Casablancasa dzisiejsze ogłoszenie jest podwójnie dobrą nowiną. Założony przez frontmana The Strokes eksperymentalny zespół The Voidz powstał w 2013 roku, a rok później ukazał się ich debiutancki album „Tyranny” i szybko przyciągnął uwagę fanów muzycznej alternatywy. Jeszcze większe zamieszanie wywołało kolejne wydawnictwo „Virtue”. „To niezwykle hałaśliwy, bezkompromisowy album”, pisało Stereogum o płycie, którą magazyn The Rolling Stone nazwał wprost „zaraźliwą”. W twórczości The Voidz spotkały się wpływy najróżniejszych gatunków muzycznych – od rocka, przez new wave, electro, po metal, a całemu projektowi towarzyszy wyjątkowo punkowa aura.
Czas na hip-hop! Wojtek Sokół działa na polskiej scenie rapowej od 20 i jest bezsprzecznie jednym z jej najważniejszych artystów. Pierwsze formacje, które współtworzył już pod koniec lat dziewięćdziesiątych – TPWC, ZIP Skład i WWO – oraz ich ówczesne produkcje, raz na zawsze określiły kanon polskiego hip-hopu. Dla Sokoła nie istnieją zamknięte ramy gatunkowe. Jest eksperymentatorem, który wiersze Różewicza czy Wyspiańskiego interpretuje z taką samą wrażliwością i celnością co uliczne historie z mrocznych obszarów wielkiego miasta. Raz refleksja i introspekcja, raz wciągająca fabularna narracja – niezależnie od przyjętej formuły Sokół artystycznie wymyka się jakiejkolwiek oczywistości. Jego solowy album „Wojtek Sokół” jest jednym z najważniejszych tegorocznych wydarzeń muzycznych w Polsce. Płyta uzyskała status złotej jeszcze w czasie preorderu – bez ujawniania żadnego z utworów, czy tracklisty.
(org.)