Ciepłe wiosenne dni spowodowały, że przez ostatni weekend w Dolinie Chochołowskiej wśród krokusów można było spotkać żmije zygzakowate.
Otwarta przestrzeń polany jest dla nich idealnym miejscem na wygrzewanie. Przypominamy Wam, by nie schodzić ze szlaku – robimy to z troski o krokusy i z troski o Was.
Żmija zygzakowata to jedyny jadowity wąż w Polsce. Jej jad może być niebezpieczny, ale tragiczne wypadki zdarzają bardzo rzadko. Żmija atakuje wyłącznie (!) w sytuacji bezpośredniego dla niej zagrożenia, najczęściej odruchowo, gdy się na nią przypadkowo nadepnie lub zaskoczy w miejscu, gdzie nie ma możliwości dalszej ucieczki. O ile ma taką możliwość, zawsze „schodzi” człowiekowi z drogi.
Żmija zygzakowata to jedyny jadowity wąż w Polsce. Jej jad może być niebezpieczny, ale tragiczne wypadki zdarzają zupełnie wyjątkowo (zaledwie 1% ukąszeń w skali Europy kończy się zgonem).
Na drugim miejscu pod względem pospolitości gatunku gadów w Tatrach jest jadowita żmija zygzakowata. To gatunek żyworodny, który występuje w całej Polsce od nizin do 1650 m n.p.m., czyli po strefę kosodrzewiny, a sporadycznie wędruje za pokarmem w piętro halne do 2000 m n.p.m., np. pod szczyt Wołowca.
Jadowitość a tępienie
Zanikanie gadów ma związek nie tylko z pogarszającą się ich sytuacją ekologiczną lecz z tępieniem, bo panuje przekonanie, że są one niebezpieczne dla ludzi. Spośród naszej herpetofauny jedynym gatunkiem wprowadzającym toksyczną wydzielinę z gruczołu jadowego przy pomocy zębów jadowych jest żmija zygzakowata. Pozostałe gady są niegroźne, choć schwytane próbują lekko kąsać. W Karpatach powikłania z powodu pokąsań przez żmiję zygzakowatą kończące się śmiercią wynoszą poniżej 1 procenta przypadków. Jej jad jest umiarkowanie groźny dla człowieka. Wiele zależy od ilości, która dostanie się do organizmu oraz od wrażliwości ludzi. W 20–30 procentach przypadków nie dochodzi do wstrzyknięcia jadu. Zgon przypada raz na 2–3 lata, wielokrotnie więcej umiera alergików wskutek użądlenia przez pszczoły, szerszenie, osy.
Wypadki zdarzają się podczas chwytania, drażnienia, chodzenia po lesie bez butów lub w niskim obuwiu; przy zbieraniu jagód i grzybów, podczas spania w stogach i na strychach, gdzie żmije bywają przywożone z sianem.
Żmija u nas występuje w trzech odmianach – brunatnej, jasnoszarej lub ciemno stalowej oraz czarnej bez zygzakowatej linii, „wstęgi Kainowej” przebiegającej przez cały grzbiet. Wszystkie odmiany posiadają jednakową właściwość toksyczną.
Obowiązująca prawna ochrona żmii jest potrzebna nie tylko z powodu jej pożyteczności, ale ze względu na omyłkowe zabijanie padalców, zaskrońców i najrzadszych gniewoszy. Ukąszenia przez żmiję, choć uważane za niezbyt groźne, mogą stanowić pewien problem w turystyce górskiej, w pracach leśnych i rolniczych, służbie wojskowej czy innych działaniach ludzi w terenie, oddalonym od ośrodków pomocy medycznej. Ale dziś w erze telefonów komórkowych i transportu helikopterowego, szybka pomoc przeważnie jest możliwa.
Turysto pamiętaj
Wśród gadów mamy tylko jeden gatunek jadowity żmiję zygzakowatą, która nigdy sama nie atakuje i ucieka przed ludźmi, jej jadowitość jest stosunkowo mała. Żmija podlega prawnej ochronie środowiskowej razem z wszystkimi pozostałymi gadami.
Tatry to dom wielu gatunków, w którym jesteś gościem, więc nie wypada się w nim źle zachowywać, niszczyć, śmiecić, hałasować, płoszyć, dręczyć, zabijać i chwytać zwierzęta.
Drogami przebiegającymi przez zalesione i łąkowe obszary Podhala prowadź pojazd wolno, możesz wtedy ominąć wędrujące lub wygrzewające się na asfalcie gady.
Nie zabieraj z sobą, lub nie przenoś w inne miejsca napotkanych gadów, bo wydajesz na nie wyrok śmierci. Jeśli je wypuścisz w obcym środowisku to będą chciały powrócić do rodowych siedlisk, a podczas wędrówki mogą zostać zabite czy zjedzone przez inne zwierzęta.