Gdy w czerwcu 2018 roku w Hadze dekorowano zwycięzców Volvo Ocean Race, nikt nie mógł przypuszczać, że na kolejną edycję przyjdzie czekać aż cztery i pół roku.
Mało kto także wierzył, że na jej starcie znów pojawi się polski jacht. A jednak marzenia spełniają się! Po pandemicznych zawirowaniach, z nową nazwą i nową energią wystartowały regaty The Ocean Race. W klasie VO65 od samego początku świetnie prezentuje się płynący pod biało-czerwoną banderą „WindWhisper”.
Obchodzące w tym roku jubileusz 50-lecia regaty The Ocean Race powróciły w wielkim stylu. Goszczący najlepszych żeglarzy z całego świata Ocean Live Park w Alicante przeżywał w weekend (14-15 stycznia 2023 r.) prawdziwe oblężenie. Przez teren regatowego miasteczka przewinęło się ponad 140 tysięcy osób!
Największym zainteresowaniem cieszył się oczywiście niedzielny start, który odbył się w pełnym słońcu, z dobrym wiatrem i przepięknym Castillo de Santa Barbara w tle. Dokładnie o godzinie 14.05 zmagania zaczęły jachty klasy VO65. Zanim ruszyły na pełne morze, załogi miały do pokonania usytuowaną blisko brzegu trasę na planie prostokąta. Od pierwszych sekund na prowadzenie wyszła polska ekipa „WindWhisper”. Hiszpański skipper Pablo Arrarte, podobnie jak tydzień wcześniej w wyścigu portowym, zdecydował się na ryzykowny manewr i pożeglował najwyżej z całej floty.
Taktyka ponownie się opłaciła. Polska załoga doskonale czytała zmieniający się wiatr i świetnie pracowała przy zwrotach, dzięki czemu szybko zbudowała solidną przewagę. Po wyjściu na otwarte morze, sytuacja na czele stawki zmieniała się jak w kalejdoskopie. Na czoło wysuwały się portugalski „Mirpuri” albo litewski „Ambersail 2”, jednak „WindWhisper” zawsze utrzymywał się w pierwszej trójce.
Porywisty, wiejący z prędkością przekraczającą 30 węzłów, wiatr, z jakim zmagały się uczestniczące w regatach ekipy, najbardziej dał się we znaki Meksykanom. Rankiem, w poniedziałek 16 stycznia, skipper „VivaMéxico” Erik Brockmann poinformował organizatorów, że z powodu porwanego grota zmuszony jest zawiesić udział w wyścigu. Czy załodze uda się zszyć lub wymienić żagiel i wrócić na trasę okaże się po zawinięciu do portu w Almerii.
Pozostałe załogi żeglują bez większych kłopotów, szukając optymalnych warunków w pobliżu południowego brzegu Hiszpanii. Na inne rozwiązanie zdecydowała się jedynie litewska załoga „Ambersail 2”, która licząc na korzystny wiatr ruszyła w kierunku wybrzeży Afryki. Manewr nie przyniósł spodziewanych rezultatów i Litwini spadli na piąte miejsce. Po niemal dwóch dobach regat kolejność w klasie VO65 przedstawia się następująco (stan na 17 stycznia, godz. 9.00 CET):
- WindWhisper Racing Team (Polska)
- Mirpuri Foundation Racing Team (Portugalia)
- Austrian Ocean Racing powered by Team Genova (Austria/Włochy)
- Team Jajo (Niderlandy)
- Ambersail 2 (Litwa)
- Viva México (Meksyk)
Trasa pierwszego, liczącego 1900 mil morskich, etapu wiedzie z Alicante do Mindelo na Wyspach Zielonego Przylądka. Żeglarze biorą teraz kurs na Gibraltar, za którym czeka już na ich Atlantyk. Puchar The Ocean Race VO65 Sprint Cup zdobędzie najlepsza ekipa po trzech etapach: Alicante – Mindelo, Aarhus – Haga, Haga – Genua.
Na pokładzie jachtu WindWhisper podczas pierwszego etapu The Ocean Race żeglują:
- Pablo Arrarte – skipper
- Liz Wardley – boat capitain
- Neal McDonald
- Aksel Magdahl – nawigator
- Antonii „Ñeti” Cuervas-Mons
- Magdalena Kwaśna
- Guillermo Altadill Fischer
- Arianne van de Loosdrecht
- Stanisław Bajerski
- Kacper Gwóźdź
- Tomasz Piotrowski – reporter pokładowy