Biało-czerwoni po emocjonującej walce w konkursie drużynowym Letniej Grand Prix w Zakopanem zajęli drugie miejsce.
– Jeśli takich zawodów będzie więcej to nie wiem, czy wytrzymam do końca sezonu – mówi trener reprezentacji Polski w skokach narciarskich Michal Doležal.
Na Wielkiej Krokwi w zakopiańskim Centralnym Ośrodku Sportu biało-czerwonych wyprzedzili tylko Japończycy, którzy uzyskali prawie jedenaście punktów więcej. Piotr Żyła Jakub Wolny, Kamil Stoch i Dawid Kubacki świetnie skakali w drugiej serii. Wcześniej Żyła i Wolny zaliczyli krótsze skoki, co sprawiło, że na półmetku Polacy zajmowali dopiero piątą lokatę.
Fenomenalnie spisał się Kubacki, indywidualnie najlepszy zawodnik konkursu, który w drugim skoku uzyskał aż 142 metry.
– To nieprawda, że nie mam nerwów. I nie jestem człowiekiem z tytanu. Konkurs drużynowy niewiele różni się od konkursu indywidualnego. Każdy musi się skoncentrować i zrobić to, co do niego należy. Bedąc u góry wiem, co mam zrobić od momentu wejścia na belkę do wylądowania na dole – mówił Kubacki.
– Czy po pierwszej serii byliśmy przestraszeni? Nie, bardziej rozzłoszczeni, bo każdy z nas czuł, każdy oprócz Dawida, że stać go na więcej. Wiedzieliśmy doskonale, że nie pokazaliśmy do tej pory swojej najlepszej formy. Nie wiem dlaczego, bo wczoraj był dobry dzień dla nas, seria próbna też, a ta pierwsza jakaś niemrawa – mówił Kamil Stoch.
Trener Doležal nie ukrywa, że jego zawodnicy na treningach potrafią skakać bardzo daleko. – Chciałbym, żeby na zawodach skakali tak samo, wtedy będzie bardzo dobrze. Dzisiejszy drugi skok Dawida Kubackiego był właśnie na takim poziomie, jak na treningach. Cieszę się, że sobie poradził ze stresem – dodał Doležal.
To był drugi konkurs drużynowy tegorocznego Pucharu Świata. W Wiśle Polacy zdeklasowali rywali, ale w Zakopanem nie było już tak dobrze. Tym bardziej, że świetnie spisywali się Japończycy, choć startowali bez zwycięzcy zimowego Pucharu Świata Ryoyu Kobayashiego. Ich wygrana od początku do końca nie była zagrożona. Kibice fenomenalnie dopingowali biało-czerwonych, którzy poprawili się o trzy miejsca, ale Azjatów minąć już nie zdołali.
– Atmosfera była świetna, super nam się tutaj skakało. Ale dla nas to nie jest żadne zaskoczenie, bo przecież wszyscy znamy i skocznię, i wspaniałych polskich kibiców – dodał Kubacki.
W niedzielę w Zakopanem odbędzie się konkurs indywidualny, w którym wystąpi siedmiu Polaków – oprócz Kubackiego, Stocha, Wolnego i Żyły także Stefan Hula, Aleksander Zniszczoł i Maciej Kot.
– Jesteśmy w dobrej dyspozycji, a przynajmniej Dawid jest w superdyspozycji, wiec jeśli każdy z nas zrobi tyle, na ile go stać, to jutro tez będzie miło – dodał Stoch.
Liderem klasyfikacji generalnej letniej Grand Prix jest Słoweniec Timi Zajc. Najlepszy z Polaków, Dawid Kubacki, zajmuje siódme miejsce i traci do niego 120 punktów.
Wyniki konkursu drużynowego Letniej Grand Prix 2019 w skokach narciarskich
1. Japonia 961,9 pkt
2. Polska 951,1
3. Norwegia 931,2
4. Niemcy 905,4
5. Słowenia 894,5
6. Austria 861,8
7. Szwajcaria 824,2
8. Rosja 762,7